


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mb pisze:Będę tam pilnować.
Anna61 pisze:Właśnie tam byłam bo mi to spokoju nie dawało.
I tak, stare budownictwo w centrum miasta, podwórko, stare komórki, jakiś stary rozlatujący się garaż.
Koło tego garażu wejście do mieszkania i okna a na nich 3 około 4 miesięczne koteczki. Jeden czarny i dwa białe w czarne łatki, ślicznusie.
Pomyślałam, o jak fajnie bo chociaż wiem gdzie mieszka ta staruszka co je dokarmia.![]()
Zapukałam i pani otworzyła, zapytałam o tego chorego kotka i niestety pani go gdzieś od tygodnia nie widzi ''pewnie zdechł w garażu''![]()
![]()
i nawet nie można tam wejść, bo tam jest pełno walących się rupieci.
Dla niego pomoc przyszła parę dni za późno.![]()
Zostało tam jeszcze jego rodzeństwo i bardzo proszę o pomoc dla nich, bo pani powiedziała, że teraz przez zimę jeszcze je będzie karmić ale z nadejściem wiosny mają sobie iść precz.![]()
Pani ma bodajże 84 lata, kotkom kupuje śledzionę do jedzenia a i tak narzeka, że tyle pieniędzy wydaje na nie.
Proszę, pomóżmy im, aby nie skończyły tak ich braciszek czy siostrzyczka, czyli umarło z głodu i w cierpieniu.
Anna61 pisze:Jak sobie pomyślę, że one tam marzną bidulki to wyć mi się chce.
Anna61 pisze:Nikt nie ma jakieś ciepłego kącika dla sierotek?
mb pisze:A czy one w ogóle mają tam jakieś schronienie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 137 gości