Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 24, 2012 21:46 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Ups...
powiało grozą... :roll: :mrgreen:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 25, 2012 0:23 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

selene00 pisze:bo każdy inny temat jak trącisz to zaśmierdzi. :roll:
O masz, zaniepokoiłam się.
Przesilenie, depresja... Iwonko, no nie daj się :ok: :ok: :ok:
Pozdrawiam Duże i miziaki kiciom ślę :1luvu:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob lut 25, 2012 0:27 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

niech sie ta zima calkowicie skonczy, poniewaz z tego powodu wiele osob ma dola, bo pogoda nie nastraja optymistycznie.

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Sob lut 25, 2012 9:57 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

zyczymy w takim razie choc troszkę sloneczka... to moze odgoni ten przygnęniający nastroj
ObrazekObrazekObrazek Obrazek

ninakiler

 
Posty: 2496
Od: Pt paź 14, 2011 14:49
Lokalizacja: Łódzkie, Radomsko

Post » Sob lut 25, 2012 10:20 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Dziewczyny :1luvu: , ja nie miewam dołów. Przeszkody życiowe częściej mnie wk...... niż smucą.
W skrócie newsy mijającego tygodnia, bo nie chce mi się o tym mówić, pisać i myśleć:
- wizyta u ortopedy, druga noga do zabiegu,
- zanim poprzednia wróci do formy, konieczne są dostawowe zastrzyki, które okazują się trudne do zdobycia,
- zdobyłam, zapłaciłam za ten ratujący może mnie specyfik w ilości 3 szt. 417 zł., jest koniec miesiąca więc ten nieprzewidziany wydatek trochę mnie wytrącił z równowagi,
- wiadomość o śmierci kuzyna młodszego ode mnie o 3 lata.
Zważywszy, że ostatnie tygodnie też mnie nie rozpieszczały, to trochę mam dość.
Na szczęście koty zmartwień mi nie przysparzają :ok: i Kika też nie :ok:, auto hm.... dopiero co było w warsztacie :roll: więc może nic mu się nie przydarzy.
Moje kotusie kochane :1luvu: nie sposób się nie uśmiechać jak się na nie patrzy. :mrgreen:
Obudziłam się o 5-tej, sprawdziłam, czy koteczkom nie trzeba dolać wody i dosypać karmy. Miały jeszcze jedną miseczkę chrupów więc nie dosypałam. Obudziły mnie o 9-tej i prowadziły do kuchni. Miska pusta, nawet okruchów dla ptaszków nie zostawiły. Udowodniły mi, że są bardzo głodne. Dałam jeść, a koteczki jak się dosiadły, to jadły tak jakbym je głodziła.
Nie miały na miskach jedzenia może 2 godziny. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 25, 2012 10:50 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

jak to dobrze, że są koty na świecie i że my żyjemy z nimi-nic nas nie jest w stanie zdołować :1luvu:
kot jest dobry na wszystko :mrgreen:
a jeszcze sześć kotów 8O :mrgreen:

dinzoo

 
Posty: 3800
Od: Śro lip 07, 2010 15:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob lut 25, 2012 11:07 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

no proszę Cię, zostawiłaś im jedną miskę na 6 kotów i dziwisz się, że umierają z głodu :mrgreen:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 25, 2012 11:12 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

dokladnie nic tak nie relaksuje jak kot :)

Jak widze selene to faktycznie niezbyt udany tydzien...:/ przynajmniej kocinki Cię wspierają
ObrazekObrazekObrazek Obrazek

ninakiler

 
Posty: 2496
Od: Pt paź 14, 2011 14:49
Lokalizacja: Łódzkie, Radomsko

Post » Sob lut 25, 2012 11:15 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

:lol: Na noc zostawiłam 3 pełniutkie. O 5-tej była tylko jedna i myślałam, że na cztery godziny im starczy. :wink:
Pomyliłam się w obliczeniach okrutnie. :lol: Za to widok sześciu łepków pałaszujących chrupy z wielkim zapałem był rozczulający i przezabawny. :lol: Częściej będę się mylić. :twisted:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 25, 2012 11:31 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Zważyłyśmy właśnie kotki. Zważyłyśmy o porze nietypowej, bo zwykle robimy to wieczorem, kiedy koty są obżarte kolacją. Nie, nie dlatego, że chcę by więcej waga pokazała :wink: , ale dlatego, że obie jesteśmy wówczas w domu.
Kika łapie, ja ważę.
Tak więc mimo, że kocie brzuszki nie były przepełnione, żaden mi nie schudł, a niektóre nawet ciut przytyły. Troszkę przytył Noisio i Astuś (obaj po 100g), Episia również 100g podskoczyła (no mówiłam, że opycha się po konkursie!), ciut Miodzio (40 g, ale jak on ma przybyć, jak on co zje to wybiega). Silence i Kaszmir wagowo bez zmian.
Mam 24 kilo i 560 gram kociego ciałka. :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 25, 2012 14:09 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

selene00 pisze:Mam 24 kilo i 560 gram kociego ciałka. :mrgreen:
Tyle ciałka do miziania, mmmm... :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob lut 25, 2012 14:18 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Średnia w granicach 4100 to idealnie :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 25, 2012 14:23 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Taa, ale ekstema 4800 i 3300. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 25, 2012 14:43 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

selene00 pisze:Taa, ale ekstema 4800 i 3300. :lol:
Takie tam szczególiki 8)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie lut 26, 2012 8:40 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

selene00 pisze:Zważyłyśmy właśnie kotki. Zważyłyśmy o porze nietypowej, bo zwykle robimy to wieczorem, kiedy koty są obżarte kolacją. Nie, nie dlatego, że chcę by więcej waga pokazała :wink: , ale dlatego, że obie jesteśmy wówczas w domu.
Kika łapie, ja ważę.
Tak więc mimo, że kocie brzuszki nie były przepełnione, żaden mi nie schudł, a niektóre nawet ciut przytyły. Troszkę przytył Noisio i Astuś (obaj po 100g), Episia również 100g podskoczyła (no mówiłam, że opycha się po konkursie!), ciut Miodzio (40 g, ale jak on ma przybyć, jak on co zje to wybiega). Silence i Kaszmir wagowo bez zmian.
Mam 24 kilo i 560 gram kociego ciałka. :mrgreen:

Piekne te ciałka...:) a ile do pieszczot :) mrrrr... nic tylko przebierac :D
ObrazekObrazekObrazek Obrazek

ninakiler

 
Posty: 2496
Od: Pt paź 14, 2011 14:49
Lokalizacja: Łódzkie, Radomsko

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05, zuza i 60 gości