Opieka nad potrzebującą bliską osobą to jedno, a taka beztroska wprowadzka i nagłe codziennie wspólne życie to chyba inaczej, tzn nie to że pierwsza sytuacja łatwiejsza, ale jakoś uzasadniona.
Niechcący wywołałam dłuższą dyskusję U nas była mowa, ze mama zaopiekuje się naszym mieszkaniem, gdy my będziemy musieli zaopiekować się rodzicami HSB(oni sa dość schorowani, teraz przygnębiła ich sytuacja życiowa). Szwagier już kiedys zażartował, żebysmy wzięli mamę na kilka dni. A teraz znaleźli PRETEKST by mamę skłonić do wprowadzenia się do nas. Mam nadzieję, ze wspólne życie nam się ułoży. Choć już zauważam powoli różnice w zachowaniu mamy... Różnice spowodowane wiekiem.
Mam szczęścia więcej niż rozumu bo moja Mam rocznik 1933 miewa się doskonale i nadal wyznacza nieprawdopodobne standardy dla pań z tej półki
Mam również teraz na co dzień sprawę bardzo przykrą Jej starszej Siostry chorej od lat na Parkinsona, która w mijającym tygodniu miała nagły postęp choroby, skutkujący unieruchomieniem jej już na amen - to co się teraz odbywa w głębi rodziny, Jej dwóch córek i męża .... I zawsze ze spojrzeniem na moją Elę, której tamta - teraz leżąca - nie pomogła przy matce a teraz .....