Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 08, 2009 19:39 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

kinga w. pisze:No, przecież się puszczać nie będziemy! :mrgreen: Chociaż Kłaczek... Zdecydowanie popuszcza. Polewa się z gościa. Ale chyba nie gromadzi.

puszczajcie się co tam :mrgreen:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw paź 08, 2009 19:44 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Też wolę żeby polewał niż gromadził zapasy. Ano, powoli... Właśnie Miyuki dostała dla odmiany sraki - jedyne nowe to saszetka conva którą dałam do ogólnego zeżarcia wobec kompletnej pogardy Kłaczka i którą pożarła z apetytem. Cóż - chciejstwo nie popłaca? Czyli kociarnia przechodzi na chrupki dokąd nie minie niedyspozycja żarłoka. :x

Alus, ja tu eurowdowa jestem! Do czego namawiasz? 8O
A koty kastraty sztuka w sztukę - ani chęci ani możności. :mrgreen:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw paź 08, 2009 19:50 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

a ja piosenkę układam o lesie - znaczy już skończyłam - takie rymy częstochowskie ale to dla dzieci 4-6 klasy. Masakra

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Czw paź 08, 2009 19:52 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

a co tam euro czy słomiana puszczanie jest miłe :mrgreen:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw paź 08, 2009 19:55 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

NIestety wszystko co jest miłe jest nieetyczne, niezdrowe albo tuczy... :lol: Coś mi się Kłaczek nie podoba - ewidentnie go boli. Leży na boku, "górna" tylna łapa podkurczona i drży.
Tyzma! Pochwal się!! :twisted:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw paź 08, 2009 19:57 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

:( pewnie go boli

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Czw paź 08, 2009 20:02 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Cholercia, albo ja histeryzuję. Podeszłam do dziada, pomasowałam odrobinkę - zaraz zwiał - poszedł, położył się ładnie zwinięty i śpi.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw paź 08, 2009 20:05 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

pochwalę się i padniesz ze śmiechu - przeróbka "jak dobrze nam zdobywać góry" ale na pw bo wstydam tak na forum :oops: - no patent rozumiecie :P :twisted:

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Pt paź 09, 2009 6:58 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

NIe padłam wczoraj - fajne, lekkie i z polotem. Masz talent, Kobieto!

A dziś... Kłaczek zjadł rano pół gourmecika, potem widziałam go jak próbował sikać, ale nic mu z tego nie wyszło. Niefajnie. Zachowuje się w sumie normalnie, no, może prawie normalnie bo reaguje lękowo na każdy hałas, na dotknięcie, na zbliżanie się do niego - zrobił się dziki. Zwykle jeśli leżał na podłodze tarasując mi przejście, przekraczałam gada a on nic sobie z tego nie robił; teraz potrafi się zerwać i z syczeniem iść przede mną ustępując w ten sposób z drogi. Boi się. A i tak piguła dwa razy dziennie musi być i brzuch trzeba pomasować, a przynajmniej spróbować...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt paź 09, 2009 7:53 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

jak już sie wszystko uspokoi, to mu minie...
chłopaki zaczęły uciekać przede mną po paru próbach spryskania fungidermem... jak się wyleczyło, to szybko wróciło do normy, i mam dwa namolne poza granice możliwości.....

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pt paź 09, 2009 9:51 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Klaczku kochany - jedz i siknij czasem - plizzzz.
Kciuki nieustajace :ok:
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa


Post » Pt paź 09, 2009 11:14 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Klaku, powolutku do przodu, ok? :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt paź 09, 2009 11:37 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

to prawda potem to minie no pewno i Kłaczek wróci do Ciebie :ok:
Kłaczku siuraj i nie bój się :ok: :ok: :ok:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt paź 09, 2009 11:55 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Kłaczku psi, psi :ok: :ok: :ok: :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, puszatek, Wojtek i 408 gości