Szarość nie radość. Kotki, koteczki. Fotki, foteczki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 22, 2024 9:30 Re: Szarość nie radość. Żegnaj Kotku

Był cudny. Przytulam.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87950
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon lip 22, 2024 13:33 Re: Szarość nie radość. Żegnaj Kotku

Jeszcze kiedy był zezowaty Obrazek Na grzybobraniu Obrazek
Na spacerze z Elą (kiedy jeszcze jeździła z nami do lasu) Obrazek I po pracy każdy kot do swojego samochodu Obrazek
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2974
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon lip 22, 2024 14:35 Re: Szarość nie radość. Żegnaj Kotku

Dziękuję.
Żegnaj niesamowity Kotku.
Żądam postawienia Andrzeja Dudy w stan oskarżenia zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej Art. 145. ustęp 2.

Senanta

 
Posty: 3470
Od: Nie paź 20, 2019 20:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 22, 2024 15:14 Re: Szarość nie radość. Żegnaj Kotku

Faktycznie, kiedys byl zezowaty. I tak samo mu przeszlo?
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4817
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 22, 2024 15:31 Re: Szarość nie radość. Żegnaj Kotku

Lifter pisze:Faktycznie, kiedys byl zezowaty. I tak samo mu przeszlo?

Samo. Nawet nie wiem kiedy. Może jak zwiększył masę? Zderzak samochodu mieliśmy oklejony wydrukiem z jego oczami, jeszcze zezowatymi (nie chciało się nam po stłuczce lakierować zderzaka). Wszyscy nas od razu kojarzyli, Policja się uśmiechała :)
Obrazek
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2974
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon lip 22, 2024 16:02 Re: Szarość nie radość. Żegnaj Kotku

Przykro mi z powodu Kotka
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5079
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Śro lip 24, 2024 8:13 Re: Szarość nie radość. Żegnaj Kotku

Loro jakby nie zauważył braku Kotka, a może tylko ja tego nie zauważam, ale Echo, który był z nim prawie od urodzenia, wchodząc do któregoś z pokoi robi to ostrożnie, rozgląda się, węszy. Chyba nie może pojąć, gdzie zniknął Kotek. Zawsze gdzieś był - pod kaloryferem, na parapecie, na środku przedpokoju, na balkonie. I nagle nigdzie go nie ma.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2974
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Śro lip 24, 2024 16:03 Re: Szarość nie radość. Żegnaj Kotku

Nie pytam nawet jak Siwy to zniosl...
U nas Mopik trzymal sie na dystans od Kici i Kropka, wiec one jego brak przyjely dosc obojetnie. Ale... byl jedno miejsce, ktore jakims niepisanym kocim obyczajem bylo tylko Mopikowe. Tylko on mial tam prawo lezec i reszta kotow to akceptowala, choc na kazde inne miejsce obowiazywala zasada "kto pierwszy, ten lezy". W dwa-trzy dni po jego odejsciu na to miejsce wlazla Kicia. Jakby wiedziala, ze juz mozna.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4817
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 24, 2024 17:12 Re: Szarość nie radość. Żegnaj Kotku

One wiedzą.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87950
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro lip 24, 2024 19:47 Re: Szarość nie radość. Żegnaj Kotku

Jak żyła Usie, Sabcia rzadko zaglądała do mniejszego pokoju, gdzie zwykle rezydowała Usia. A teraz parapet tam stał się ulubioną miejscòwką Sabci :201461
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69184
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 24, 2024 20:17 Re: Szarość nie radość. Żegnaj Kotku

Siwy... Chyba lepiej niż ja. Ostatnie miesiące bardzo związały mnie z Kotkiem - pieluchy, lekarstwa, wizyty u lekarzy, mycie, noszenie na rękach, podstawianie dłoni, żeby wskoczył na krzesło, wymyślanie jedzenia, które zechce zjesc. On nawet z Siwym już nie spał, tylko ze mną, odkąd obsikał dwie klawiatury. Jak został z kotami na dwa dni, bo byłam w Warszawie, to tak założył pampersa, że kot był osikany i śmierdzacy "bo mu się przysnęło i nie zmienił pieluchy po powrocie z pracy" :evil: Musiałam kota prać i suszyć. Kotek spał u mnie na parapecie, l'Oro na legowisku na krześle , a Echo w łozku. Wieczorem każdy szedł na swoje miejsce.
Na drugi dzień po śmierci Kotka l'Oro zajął jego miejsce na parapecie.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2974
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Śro lip 24, 2024 20:40 Re: Szarość nie radość. Żegnaj Kotku

Taaak. Ja sie tez bardzo z Mopikiem zwiazalem przez jego cukrzyce (sprzatanie szczochow bylo raczej malo romantyczne). Tylko mi pozwalal sobie brac krew i robic zastrzyki (nie wyrywal sie, nie uciekal, nawet nie fuczal choc na pewno nie bylo to dla niego mile). A zona - ABSOLUTNIE NIE. Nie pozwalal, fuczal, walil lapa, choc w sumie to byl bardziej z nia zwiazany niz ze mna, bo np. z nia sie duzo chetniej bawil. Ale tu, w tej chorobie, u mnie byl jak male ufne kocie. Jak go bralem do lazienki na zastrzyk to nioslem jak dziecko, na wznak, na reku, a jemu lapki sterczaly do gory, co zawsze rozczulalo zone. Nawet kroplowki znosil bez protestu, choc to na pewno nie bylo przyjemne.
Wiec gdy odszedl to mnie to duzo bardziej sieklo niz zone (choc na pewno ja tez).
Ech, nawet po tych czterech latach cos mnie w gardle scisnelo.
Wspolczuje, bo was boli przeciez duzo bardziej teraz.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4817
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 01, 2024 21:46 Re: Szarość nie radość. Żegnaj Kotku

Och piękny, mądry, czarny Kotku.. Do zobaczenia!
Haaszku, sprawdza się po raz kolejny obserwacja, że koty z rocznika 2009 należały do kociej Mensy :) Wyjątkowe!
Jesteś bardzo dzielna!
Mija 3 miesiące od śmierci Pana Kota Szoguna, kierownika z rocznika 2009, i nadal nie doszłam do etapu swobodnego oglądania zdjęć i filmów..

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 02, 2024 7:33 Re: Szarość nie radość. Żegnaj Kotku

Z kolei rocznik kocurow 2008 musial byc wyjatkowo malo rozumny, sadzac po Mopiku [*]
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4817
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 02, 2024 13:47 Re: Szarość nie radość. Żegnaj Kotku

Nieeee. To też rocznik Misia i Rysia, moich bliźniaków odchowanych na butelce. Ich też już nie ma.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Franciszek1954 i 31 gości