Burasy i Ćiorny w akcji.

Zdrowia! Żadnych atrakcji.

Dzięki Zuza! Zdrowie jest bezcenne!

No dziś już wciągnęły mokre. Trochę grymasząc. Ale się udało

Ale natychmiast widać zmianę jak Coco nie je leków.

Jest nakręcona na ćiornego.
A ciorny na nią.

Bylo względne zawieszenie broni. A teraz znowu jest cyrk.

W ogóle Ćiorny dziś dostał mowa ksywę. Doktorek.

Bo jako że tak reaguje, wyczuwa choroby.
Jak kicham to zaraz przybiega i miauczy.
Dziś coś mi wpaldo do gardla i miałam atak kaszlu. Kto przyleciał? Ćiorny!

Doktorek.

To jak Sierra! Wystarczy kichnąć i już kot pędzi... Jeszcze parę lat temu nie uwierzyła bym, że będę się tłumaczyć kotu z alergii :ryk:

Nooo takie drobne detale są rozczulające

Fajnie mieć osobistego lekarza :ok:

A Coco pewnie będzie brała lek, tylko w mniejszej dawce.

Zaczynam się bać.
Kiepsko się dziś czuje. Leżę na kanapie pod kocem
Asystent pilnuje mnie.
Obrazek

Taaa... Bo doktorkami zachwycają się ci, którzy ich nie mają :twisted:

. Spróbujcie mieć katar sienny obok Sierry :twisted:

PixieDixie pisze:Zaczynam się bać.
Kiepsko się dziś czuje. Leżę na kanapie pod kocem
Asystent pilnuje mnie.

Oj, niedobrze, jakieś przeziębienie?
Asystent super!

Sierra pisze:Taaa... Bo doktorkami zachwycają się ci, którzy ich nie mają . Spróbujcie mieć katar sienny obok Sierry

To prawda

jolabuk5 pisze:
PixieDixie pisze:Zaczynam się bać.
Kiepsko się dziś czuje. Leżę na kanapie pod kocem
Asystent pilnuje mnie.

Oj, niedobrze, jakieś przeziębienie?
Asystent super!

Właśnie nie wiem. Bo w dzisiejszych czasach człowiek ma różne scenariusze przed oczami jak kichnie.

Mam katar to na pewno i bolą mnie plecy. Bardzo.

Bardziej niepokoi mnie ze mnie koty oblazły... Wszystkie.
To mi włącza syrenę alarmowa w głowie. :strach:

Zdrówka życzę! :ok:

Tylko się zmieniają...

Obrazek

Ależ Cię koty pilnują!

Może dla pewności zrób test na covida? Moja koleżanka miała taki katar, że zalewało jej oczy, po 3 dniach wyszedł pozytywny test na covid :roll:

Oby u Ciebie to nie było to :ok:

A kotki może czują, że się kiepsko czujesz i dlatego trwa okupacja Pańci.

Przeszło po 4 godzinach.
Może miałam kontakt z wrikiem w poczekalni u weta
Bo mówiłam że korona party się robi. Bo ludzie na wpych. Długo czekałam na zewnątrz. M. Z Coco w aucie. Ale potem w środku...
I może dziś organizm się bronił? Może jednak 3 dawki szczepienia nie poszły w las...

Jeszcze 2 tyg temu się szczepiliśmy na WZW a, i jakieś inne 4 atrakcyjne choroby.
A w lodówce mam jeszcze szczepionkę na dur brzuszny. Też wypadałoby sie umówić i to wbić. Chociaż zaczynam wątpić czy plany wypala...

My się oficjalnie uchronilisny przed covid em. Jesteśmy szczepieni ale robota zdalna jednak sprawia że mamy mniejszy kontakt z ludźmi.
I nigdy nie mieliśmy powodów by robić testy...

Teraz się czuje jak gdyby nigdy nic. A popludniu byłam pewna że mam covida

Burasy i Ćiorny w akcji.

Kto przegląda forum