Moje koty XVIII. Rysia [`]

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro kwi 20, 2016 23:12 Re: Moje koty XVIII. Świętujemy

casica pisze:Ja kupowałam w Tesco, w zeszłym roku
Spróbowałam, owszem ciekawy i fajny smak, ale za 20 zeta?

Na balkonie hodowałam, z 2 lata temu. Bez problemu możesz mieć własne pomidorki o nazwie "czarny książę" w doniczce na balkonie.
Pyszne były :)

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39570
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw kwi 21, 2016 7:41 Re: Moje koty XVIII. Świętujemy

Ależ tutaj pomidorowo się zrobiło :lol:
Prawdziwe pomidory, gdzie one są?! Owszem latem można kupić na targu pokrzywione malinówki od babć z koszyczkiem, i na nie właśnie czekam z utęsknieniem.
I na ogórki gruntowe.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2016 8:21 Re: Moje koty XVIII. Świętujemy

Olat pisze:Natomiast dywagacje na temat sosów chyba zbyt skomplikowane jak dla mnie :twisted:

No co Ty, przecież to proste :idea:

"I tak sos boloński to nie salsa a ragu, czyli sugo :P" :smokin:
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15937
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Czw kwi 21, 2016 8:25 Re: Moje koty XVIII. Świętujemy

Amica pisze:
meg11 pisze:
casica pisze:Meg, Ty je na rynku kupujesz? Te czarne?

Teraz to mama w sklepie kupiła. Na targu nigdy nie widziałam w marketach też nie.

U mnie są w stałej sprzedaży (w sezonie pomidorowym oczywiście) na targu.
Nie jestem jakimś wyrafinowanym smakoszem, czarne nie zachwyciły mnie jakoś nadzwyczajnie, najbardziej smakują mi malinowe gargamele.

Są słodkie i smaczne. Ale i tak najbardziej lubię polne, wyhodowane na słońcu :1luvu:
Birfanka pisze:Tez dostalam slinotoku Obrazek

A potem ataku smiechu, bo pokazalam te niemiecka slawojke TZ-owi i ómarlam-mina jego bezcenna :ryk:
Z komentarzem: To ich smieszy?! 8O
Nie dziwie sie, ze przegrali wojne! :idea:

Jak to zobaczyłam po raz pierwszy, byłam w głebokim szoku :lol:
Pamietam jak prof. Nadolski mawiała, że "dowcip nie kojarzący się z szeroko rozumianym trawieniem, nie jest rozumiany przez naszych zachodnich sąsiadów". No i rację miał, tak faktycznie sporo takich dowcipów, takich echt niemieckich :P
Olat pisze:
casica pisze:Ja kupowałam w Tesco, w zeszłym roku
Spróbowałam, owszem ciekawy i fajny smak, ale za 20 zeta?

Na balkonie hodowałam, z 2 lata temu. Bez problemu możesz mieć własne pomidorki o nazwie "czarny książę" w doniczce na balkonie.
Pyszne były :)

To nie dla mnie, uprawy. Nie mam ci ja ręki, a i ochoty też nie mam. Żal by było tych nieszczęsnych roślin
ewan pisze:Ależ tutaj pomidorowo się zrobiło :lol:
Prawdziwe pomidory, gdzie one są?! Owszem latem można kupić na targu pokrzywione malinówki od babć z koszyczkiem, i na nie właśnie czekam z utęsknieniem.
I na ogórki gruntowe.

Ja natomiast największy żal mamm o truskawki. Te normalne jakoś zniknęły :cry:
Liwia pisze:
Olat pisze:Natomiast dywagacje na temat sosów chyba zbyt skomplikowane jak dla mnie :twisted:

No co Ty, przecież to proste :idea:

"I tak sos boloński to nie salsa a ragu, czyli sugo :P" :smokin:

No ba! Nie proste? :o :lol:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 21, 2016 8:27 Re: Moje koty XVIII. Świętujemy

A teraz kciuki potrzebne :ok:

Za chwilkę jadę do schroniska. Z surowicą, to raz. A ..... to dwa, zapeszać nie chcę, o efekcie uprzejmie doniosę 8)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 21, 2016 8:39 Re: Moje koty XVIII. Świętujemy

Kciuki są :ok: Ciut się domyślam, co masz zamiar zdziałać Dobra Kobieto :201461
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2016 10:59 Re: Moje koty XVIII. Świętujemy

:ok: :ok: :ok:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Czw kwi 21, 2016 11:36 Re: Moje koty XVIII. Świętujemy

Dopiero doczytałam.
Może jeszcze się przydadzą :ok: :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39570
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw kwi 21, 2016 11:40 Re: Moje koty XVIII. Świętujemy

:ok:
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw kwi 21, 2016 12:00 Re: Moje koty XVIII. Świętujemy

:dance: :dance2: :dance: Przydały się, dzięki za kciuki dziewczyny :1luvu:

Sąsiad weźmie kota :ok: Do soboty ma bardzo dużo pracy, ale najprawdopodobniej w niedzielę (najpóźniej w poniedziałek) pojedzie po nowego lokatora.
Dał sięe przekonać, nawet bez jakiegoś strasznego wysiłku, że nie chodzi o zastapienie tego który odszedł, a o danie szansy innemu. Panna Wafelka to był jego pierwszy kot. Ich wspólna historia trwała krótko i zakończyła się tragicznie :cry: Ale powiedział mi po śmierci Wafelki, że jest mu strasznie jakoś teraz pusto w domu.
Wybór rozrywał serce, jak zawsze :( W grę wchodziły dwa kotki po zmarłej osobie, które muszą iść razem - mama i synek. Słodkie, cudowne koty, które wyraźnie sobie Łukasza upatrzyły. No i jeszcze burasek około 8 letni, którego pan trafił do szpitala i nie ma z nim oraz jego rodziną żadnego kontaktu :( To będzie ten burasek. Tez kiepskie szanse na adopcje - dorosły, bury, kolejki sie nie ustawiają.

Strasznie mi żal tej mamy i synka, ale one przynajmniej maja siebie i bardzo się wspierają. A burasek sam, kilka dni temu dopiero wyszdł z budki. Trzeba zrobić wszystko, żeby mama z synkiem znaleźli wspólny dom.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 21, 2016 12:23 Re: Moje koty XVIII. Świętujemy

sklonować Łukasza i rozsiewać po dalszej i bliższej okolicy - koniecznie!

KotkaWodna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2588
Od: Pon kwi 07, 2014 21:26
Lokalizacja: Dwie Rzeki

Post » Czw kwi 21, 2016 14:30 Re: Moje koty XVIII. Świętujemy

O tak, Łukasz do sklonowania :ok: :1luvu:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 21, 2016 14:32 Re: Moje koty XVIII. Świętujemy

A propos pomidorów, niestety wbrew zakazowi Justyn kupił, niepotrzebnie. Mmoże gdybym nie jadła już w tym roku normalnych, to by mi smakowały. Ale jadłam :x

Aaaaa i jeszcze jedno, co mnie zbulwersowało. Kupiłam sobie moje ulubione papierosy HB, z trudem, bo jakoś zniknęły. Paczkę cenią sobie na 6,6 euro :o
Przeginają z tym wychowywaniem społeczeństwa :x
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 23, 2016 22:38 Re: Moje koty XVIII. Świętujemy

To jedziemy, do Włoch oczywiście :)

Już pisałam chyba kilka razy o tym, że Brescia jest bardzo niesłusznie omijana przez turystów? A ja lubię Brescię i uważam, że ma bardzo wiele do zaoferowania. Samo miasto, jak miasto. Na tle innych włoskich miast może nie jest tak urokliwa chociaż ma fajne i ciekawe miejsca. Starówka w znacznej części została zniszczona przez faszystów po to, żeby wznieść nowe centrum, lepszą jakość ku wiecznej chwale Il Duce. I tak powstał piazza Vittoria autorstwa znanego architekta Marcello Piacentiniego. Z jednej strony ogromnie żal tej zniszczonej starówki, z drugiej i to warto obejrzeć jako przykład faszystowskiej architektury imperialnej. Niestety mam tylko zdjęcia z deszczu. a poza tym z Brescią jest jeden problem - ona się mści na turystach za to, że ja omijają. W związku z tym parkowanie tam jest jak z sennego koszmaru, zgroza. Wybiegliśmy dosłownie na moment z samochodu, nieprawidłowo oczywiście zaparkowanego, z duszą na ramieniu, że nas za moment odholują :strach:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Tak wiem, powinnam wyprostować budynki w fotoszopie, ale mi się nie chce :oops:

I to jest największa ciekawostka architekoniczna Brescii, ten plac, poza tym można sobie pospacerować. Sympatyczny włoski standard, ale nic ponadto. Bo nie dla urody miasta jeździ się do Brescii, ale dla jej absolutnie fantastycznych, wspaniałych muzeów.

A o muzeach i kulinariach w następnym odcinku bo dzisiaj zupełnie weny nie mam :x
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 25, 2016 10:36 Re: Moje koty XVIII. Świętujemy

Ależ w Bresci parkuje się wręcz komfortowo :-) Na podziemnym parkingu, z którego wyłazi się właściwie od razu na ten wielki plac :-)
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 11 gości