Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen V - ściorbata :(

Ofelko moja ukochaną jest u Cię moja mamusia bo gdzieś mnie znikła. Tylko tata jest wew domku.

siemota sie :piwa:

Dyktatura pisze:Ofelko moja ukochaną jest u Cię moja mamusia bo gdzieś mnie znikła. Tylko tata jest wew domku.

Lilo mój ukoffany. Wię że jesteś bez mamusi

Ale nie martwiaj się, jutro dostaniesz od mię lista i postaram się cosik namiątnego utworzyć. I miauknę Dużej coby cię solidmnie wymiziała tak jak lubiasz.
Lizam cię mocno po uszkach
Tfoja Książniczka Ofelja

Zrobiłam tyle trabajo de casa ile dałam radę. Ale odmiany "ser" w innych czasach niż teraźniejszy się nie podejmuję. Wystarczy mi główkowanie, gdzie haya gdzie estar, a gdzie ser. Niby to proste, ale w praniu już nie takie proste

Myszolandia pisze:siemota sie

Sie nie mota. Sie ziewa. I sie próbuje pracować.
Gdyby mi się tak chciało jak mi się nie chce to bym fruwała pod sufitem.

Pomijam, że nie mam pojęcia, o co chodzi ze zniknięciem

ale "trabajo de casa" przerosło mnie.

Nic nie rozumiemy z dużą
Pralcia

MalgWroclaw pisze:Pomijam, że nie mam pojęcia, o co chodzi ze zniknięciem
ale "trabajo de casa" przerosło mnie.

Nic nie rozumiemy z dużą
Pralcia

Spokojnie

Dyktatura jest na krótkim urlopie. A ja będę miała Lila i Naluchnę pod opieką od środy po południu do soboty rano. Nakarmię, wytarmoszę, wycałuję (plując kłębami sierści), wybawię. Będzie dobrze

Trabajo de casa to praca domowa z hiszpańskiego. Tym razem wyjątkowo trudna :evil:

Ciociu, przeczytałam. I powiedziałam dużej
Pralcia

MalgWroclaw pisze:Ciociu, przeczytałam. I powiedziałam dużej
Pralcia

Dzielna mądra Pralinka

Chcesz odkłaczacz ?

Miauczór

M&B odkłaczacz jakby co w lodówce na drzwiczkach.

Strasznie długo czekała na ten urlop a teraz mi tęskni do moich futerek. Z kolei jak w piątek będę wsiadać do powrotnego autokaru to będę płakać, że znów muszę ukochane dziecięcia na obczyźnie zostawić. Źle się ich słucha kiedy płaczą, że tęsknią za domem w Polsce. Młody powiada, że jak tylko skończy naukę to wraca do Polski. I tak byłe do świąt.
Ech.... Musiała się gdzieś wyżalić.

MB&Ofelia pisze:
Myszolandia pisze:siemota sie

Sie nie mota. Sie ziewa. I sie próbuje pracować.
Gdyby mi się tak chciało jak mi się nie chce to bym fruwała pod sufitem.

coś w tych pogodach chyba jest,bo ja mimo przymusowego wolnego powinnam byc wyspana,a normalnie jestem jak zombi
dzisiaj to mi młody fundnął zombiego ,ale tak to właśnie,może kiedy dośpię :mrgreen:

barbarados pisze:Chcesz odkłaczacz ?

Poproszę!

Dyktatura pisze:M&B odkłaczacz jakby co w lodówce na drzwiczkach.

Ekhm, czyli co, drzwi lodówki mam polizać?

Trzymaj dzisiaj kciuki za synową, bo ma o 16.30 czyszczenie paszczy, czyli odświeżanie zabójczego oddechu. Ja już dostaję skrętów jelit z nerwów, zwłaszcza że nie wiem jak Ofelia zareaguje na wziewną.
Spokojnie, Lilo i Nala zaopiekowani będą. Załatwiłam sobie wcześniejsze wyjście z pracy - 2 dni przychodziłam wcześniej.

Myszolandia pisze:
MB&Ofelia pisze:
Myszolandia pisze:siemota sie

Sie nie mota. Sie ziewa. I sie próbuje pracować.
Gdyby mi się tak chciało jak mi się nie chce to bym fruwała pod sufitem.

coś w tych pogodach chyba jest,bo ja mimo przymusowego wolnego powinnam byc wyspana,a normalnie jestem jak zombi
dzisiaj to mi młody fundnął zombiego ,ale tak to właśnie,może kiedy dośpię

U mnie stan zombie to norma - ciśnienie mam niskie z tendencją do mocno niskiego. A dziś obudziłam się przed budzikiem i wydawało mi się że zaspałam

Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen V - ściorbata :(

Kto przegląda forum