Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mamaGiny pisze:Lis mógłby trafić do Leśnego Pogotowia w Mikołowie
tam na pewno nikt nie zmieniłby jego "dzikości" a tak..
no ale najważniejsze teraz aby wyzdrowiał
ASK@ pisze:Całe lata lisy przychodziły u nas na karmienie .W miejscu gdzie koty mają stołówkę. Na osiedlowe śmietniki.Może wygodnickie, może nie dające sobie radę.
Lisy i jenoty były widywane. Niektóre podchodziły blisko i koty olewały je. Niektóre chude strasznie i ta jedna puszka dawła im pełne brzuszki.
Idąc wcześnie rano widziałam je. Potem znikły![]()
Lasy są przetrzebione przez ludzi.Zniszczone są, zaśmiecone...
Każdego stwora żal.
Dobrze ,że ten ma opiekę.
MalgWroclaw pisze:mamaGiny pisze:Lis mógłby trafić do Leśnego Pogotowia w Mikołowie
tam na pewno nikt nie zmieniłby jego "dzikości" a tak..
no ale najważniejsze teraz aby wyzdrowiał
Dokładnie nie wiem, gdzie on jest, ale na pewno pod opieką lekarza zajmującego się dzikimi. Uważam, że on niekoniecznie przestał być dziki, to, że się dał złapać na podbierak, może być wynikiem słabości chorobowej.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Silverblue i 182 gości