Cześć, przepraszam że się nie odzywałam, ale dzisiejszy dzień to bieganina między szpitalem, a sklepami, no bo Adam wylatuje już w poniedziałek i musi kupić sporo rzeczy. Bardzo mi miło, że się o nas dopytujecie. Antoś wydaje się być zdrowszy, choć bardzo boli go ręka, w której ma wenflon. Co prawda nic nie spuchło, nic nie sinieje i podejrzewam, że po prostu mu niewygodnie. Ale cały czas mówi, że go boli. Odrobiliśmy dzisiaj lekcje, zaległości z ubiegłego tygodnia mamy nadrobione. Kolejny raz utwierdziłam się w przekonaniu, że nie mogłabym być nauczycielem. Nie mam cierpliwości...
Milena: Jesteś lekarzem to będzie "You are a doctor". Czyli jak będzie "czy jesteś lekarzem"?
Antoni (modulując głos na pytający): "You are a doctor???"
Na pocieszenie, po wieczornej wizycie pojechałam sobie kupić buty
https://www.venezia.pl/uploads/products_mid/569210_STR-BR__1.jpg, a na zakończenie dnia mąż zabrał mnie na sushi. Ostatnia nasza kolacja przed wyjazdem...