Tygrysi Świat

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 19, 2014 1:08 Re: Ratuję oseska

a dzieciaki są poprostu źle wychowane i wychowywane

dzoana79

Avatar użytkownika
 
Posty: 39
Od: Nie maja 25, 2014 23:22

Post » Czw cze 19, 2014 1:13 Re: Ratuję oseska

a teraz znalazł dom niby najlepszy jaki mógłby mu sie przytrafić a ja nie potrafie go oddac codziennie nad nim czuwam karmie i robimy kupki i jak ja mam go oddac?? bo niby muszę ale jak tak bez wyrzutów no jak pomóżcie ja nie potrafieeeeeeeeeee

dzoana79

Avatar użytkownika
 
Posty: 39
Od: Nie maja 25, 2014 23:22

Post » Czw cze 19, 2014 5:55 Re: Ratuję oseska

dzoana79 pisze:a dzieciaki są poprostu źle wychowane i wychowywane

Złe wychowywanie to jedno, ale dzieci teraz nie mają w sobie empatii do drugiego stworzenia. Tłumaczyć takie okrucieństwo nie wiedzą tych dzieci? No nie wiem..Każdy z nas był dzieckiem, mnie nie mówiono wprost "To jest kotek, to czuje ból, trzeba na niego uważać i dbać o niego, nie wolno robić mu krzywdy". Oczywiście mówię tu o takich troszkę większych dzieciach, które już coś tego swojego rozumku mają bo, że przedszkolak przydusza zwierzątko jestem w stanie zrozumieć (choć oczywiście trzeba zareagować).

Ja rok temu przygarnęłam malutką biedę z placu zabaw, ktoś po prostu podrzucił tam kociaka. Idąc z moją małą sąsiadką na ten ów plac zabaw zobaczyłam jak 3 chłopców w wieku 8-12 lat rzuca tą biedą o ścianę budynku. Zanim zdołał się kotek otrząsnąć był rzucany kolejny raz. I to można nazwać niewiedzą? Byłam tak wściekła, że o mało nie rozszarpałam tych bachorów..kociaka zabrałam, udałam się na rozmowę do rodziców i dzieci dostały jedynie karę na telewizor i gry :roll: :|

Jak ja byłam mała, a nie było to wcale tak dawno to my zgarnialiśmy do domu wszystkie napotkane zwierzątka. Rodzice pewnie mieli nas dosyć ale nigdy nie odmówili pomocy, jeśli była ona wymagana. W wieku 10 lat zobaczyłam z koleżanką pieska uwiązanego na łańcuchu, zakochałyśmy się w nim i często go odwiedzałyśmy. Potem się okazało, że piesek jest bity więc same poszłyśmy do właścicieli prosić, aby oddali nam tego psa. Nawet chciałyśmy za niego zapłacić, byle tylko nam go oddali i udało się.

W najmłodszym pokoleniu jest szansa i potencjał, dzieci powinno się edukować. Dlaczego w szkołach nie mówią o problemie bezdomności zwierząt? Ja gdybym sama się nie zainteresowała to też bym nie wiedziała jak to wszystko wygląda. Koleżanki w moim wieku, niby mega nowoczesne a nie widzą nic złego w rozmnażaniu się zwierząt i same mają niewykastrowane/niewysterylizowane koty WYCHODZĄCE. Z początku byłam w szoku ale teraz wiem, że nikt im wcześniej nie pokazał jak duży jest problem. Jak wiele jest zwierząt bez domu, bez jedzenia, bez schronienia. I tak powstał w głowie mur, który w większości jest nie do zburzenia. I tak dalej będzie się działo, jeśli szkoły nie będą edukować dzieci.
Obrazek

Artyna

Avatar użytkownika
 
Posty: 503
Od: Śro kwi 09, 2014 19:10
Lokalizacja: Łódź/Sieradz

Post » Czw cze 19, 2014 12:19 Re: Ratuję oseska

Artyna pisze:
dzoana79 pisze:a dzieciaki są poprostu źle wychowane i wychowywane

Złe wychowywanie to jedno, ale dzieci teraz nie mają w sobie empatii do drugiego stworzenia. Tłumaczyć takie okrucieństwo nie wiedzą tych dzieci? No nie wiem..Każdy z nas był dzieckiem, mnie nie mówiono wprost "To jest kotek, to czuje ból, trzeba na niego uważać i dbać o niego, nie wolno robić mu krzywdy". Oczywiście mówię tu o takich troszkę większych dzieciach, które już coś tego swojego rozumku mają bo, że przedszkolak przydusza zwierzątko jestem w stanie zrozumieć (choć oczywiście trzeba zareagować).

Ja rok temu przygarnęłam malutką biedę z placu zabaw, ktoś po prostu podrzucił tam kociaka. Idąc z moją małą sąsiadką na ten ów plac zabaw zobaczyłam jak 3 chłopców w wieku 8-12 lat rzuca tą biedą o ścianę budynku. Zanim zdołał się kotek otrząsnąć był rzucany kolejny raz. I to można nazwać niewiedzą? Byłam tak wściekła, że o mało nie rozszarpałam tych bachorów..kociaka zabrałam, udałam się na rozmowę do rodziców i dzieci dostały jedynie karę na telewizor i gry :roll: :|

Jak ja byłam mała, a nie było to wcale tak dawno to my zgarnialiśmy do domu wszystkie napotkane zwierzątka. Rodzice pewnie mieli nas dosyć ale nigdy nie odmówili pomocy, jeśli była ona wymagana. W wieku 10 lat zobaczyłam z koleżanką pieska uwiązanego na łańcuchu, zakochałyśmy się w nim i często go odwiedzałyśmy. Potem się okazało, że piesek jest bity więc same poszłyśmy do właścicieli prosić, aby oddali nam tego psa. Nawet chciałyśmy za niego zapłacić, byle tylko nam go oddali i udało się.

W najmłodszym pokoleniu jest szansa i potencjał, dzieci powinno się edukować. Dlaczego w szkołach nie mówią o problemie bezdomności zwierząt? Ja gdybym sama się nie zainteresowała to też bym nie wiedziała jak to wszystko wygląda. Koleżanki w moim wieku, niby mega nowoczesne a nie widzą nic złego w rozmnażaniu się zwierząt i same mają niewykastrowane/niewysterylizowane koty WYCHODZĄCE. Z początku byłam w szoku ale teraz wiem, że nikt im wcześniej nie pokazał jak duży jest problem. Jak wiele jest zwierząt bez domu, bez jedzenia, bez schronienia. I tak powstał w głowie mur, który w większości jest nie do zburzenia. I tak dalej będzie się działo, jeśli szkoły nie będą edukować dzieci.


W pierwszej kolejnosci rodzice, przedszkole, szkola :ok: :1luvu:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt cze 20, 2014 18:56 Re: Ratuję oseska

No to i ja się znowu odezwę.Mój osesek jutro prawdopodobnie kończy miesiąc ! :birthday:
Oczka ma otwarte od 27 maja. Od dwóch dni zauważamy KIEŁKI :) czas już chyba na wprowadzenie jedzenia innego niż tylko mleko
Dzoana mielisz mu tą pierś ale podajesz w miseczce ? Co jeszcze można podawać takiemu szkrabowi ? :mrgreen:
aaa no i najważniejsze... JAK GO NAUCZYĆ ROBIĆ DO KUWETY ? Koleżanka mówiła, że swoją znajdę nauczyła tak, że jak zrobiła kupę na podłogę wzięła ją wsadziła z kotem do kuwety kot powąchał i zaczął zakopywać i tak się nauczył ale nasz wydaje się jeszcze jakiś taki mały na to... Ramzes - 2 letni rudzielec go nie nauczy...bo jak on ma własną krytą kuwetę a tamten nawet nosa z kuchni nie chce wystawić- sami go przenosimy do innych pomieszczeń. No i kupę robi raczej rzadką więc mam sporo jego "kocyków" do prania... i nie dam rady jej przenieść do kuwety choćbym chciała :strach:
Liczę na podpowiedzi buziaki !!!!
http://naforum.zapodaj.net/fae67088300c.jpg.html

Manamana

Avatar użytkownika
 
Posty: 20
Od: Pon maja 26, 2014 9:31

Post » Sob cze 21, 2014 21:55 Re: Ratuję oseska

:D Pozdrawiam Całe Kociarstwo Zakręcone :ok:
A to ci moja Tygrysia, niby kot nie wychodzący, ale się wymsknął na dwa kwadranse na ogródek,
na szczęście blisko, no i lubi takie wyrwy, bo to nie pierwszy raz, kąsnąć potrafi rękę która karmi ... , (aby puścić) ... :1luvu:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Pozdrawiamy !!!! :201461
.
.
.
A trawy się nażarła na tydzień rzygania ... :twisted:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob cze 21, 2014 22:04 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze::D Pozdrawiam Całe Kociarstwo Zakręcone :ok:
A to ci moja Tygrysia, niby kot nie wychodzący, ale się wymsknął na dwa kwadranse na ogródek,
na szczęście blisko, no i lubi takie wyrwy, bo to nie pierwszy raz, kąsnąć potrafi rękę która karmi ... , (aby puścić) ... :1luvu:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Pozdrawiamy !!!! :201461
.
.
.
A trawy się nażarła na tydzień rzygania ... :twisted:

WoW !!!!! 8O 8O 8O
Ale kawał kota z Tygrysi - no no...... :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 21, 2014 22:09 Re: Ratuję oseska

Mrauu, gryziemy domowników delikatnie, obcych mocniej ... :)

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob cze 21, 2014 22:12 Re: Ratuję oseska

Jaka Tygrysia już duża :1luvu:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 21, 2014 22:21 Re: Ratuję oseska

Duzi my wszyscy, duże ząbki mamy, lubimy ich używać. Tygrysia cały dzień dzisiaj spała przy zmieniającej się pogodzie,
ja odeśpię zaraz ...Ona przeciwnie ... , aktywna będzie , i niech sobie po mnie skacze, jak po trampolinie .... , a co tam,
i tak mnie armaty nie ruszą ... :ryk:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob cze 21, 2014 22:40 Re: Ratuję oseska

Jaki ma zaciekawiony slodki pysio :cat3: :1luvu: Tygrysia-urwisia :wink: :201461
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie cze 22, 2014 0:12 Re: Ratuję oseska

Obrazek
Cudna dziewczynka :love:
Dobry z Ciebie Tatuś :201461
Nasza banda tym czasów pozdrawia Tygrysię
Obrazek
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie cze 22, 2014 0:46 Re: Ratuję oseska

Ahaaaa wiecie tak myślę Dzoana miała rację pisząc o tym ze nikt jej rad nie udzielał a ten wątek chyba po to jest....kurcze uwierzcie ze gdybym miała czas to bym siedziała i czytała cale80 stron tego wątku. Zadalam jedno pytanie umieściłam jedno zdjęcie wchodzę co rusz bo są powiadomienia ale nie o osesku któremu jeszcze jest potrzebna pomoc tylko o zdjęciach kotow...no troche to dziwne jakby nie związane z tematem...

Manamana

Avatar użytkownika
 
Posty: 20
Od: Pon maja 26, 2014 9:31

Post » Nie cze 22, 2014 1:22 Re: Ratuję oseska

Ten wątek dotyczy kotki Tygrysi. Myślę, że w większości zaglądają tu osoby ciekawe dalszych losów koteczki.
Jest w nim bardzo dużo informacji na temat opieki nad kocim maluchem. Jeżeli go poczytasz to sama znajdziesz odpowiedź na wiele pytań.
Czasem warto przeczytać 80 stron :wink:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie cze 22, 2014 10:02 Re: Ratuję oseska

Manamana pisze:Ahaaaa wiecie tak myślę Dzoana miała rację pisząc o tym ze nikt jej rad nie udzielał a ten wątek chyba po to jest....kurcze uwierzcie ze gdybym miała czas to bym siedziała i czytała cale80 stron tego wątku. Zadalam jedno pytanie umieściłam jedno zdjęcie wchodzę co rusz bo są powiadomienia ale nie o osesku któremu jeszcze jest potrzebna pomoc tylko o zdjęciach kotow...no troche to dziwne jakby nie związane z tematem...

Może dlatego że jest to wątek Tygrysi a nie ogólnie poświęcony ratowaniu oseska.
Jeśli poczytasz go od początku to zrozumiesz że Fart - Mini założył go dla Kociaka którego znalazł i opisuje w nim jego rozwój i krok po kroku jak doszło do tego że Tygrysia wygląda tak a nie inaczej.
Dlatego chcemy oglądać fotki Tygrysi i zachwycać się nią.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 74 gości