Beeju, Guree, Natalia i Kacperek [*] część II - smutno...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 11, 2015 12:31 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

Nie wymyślam sobie dodatkowych prac - powód braku czasu podstawowy jest jeden...
ten zaznaczony niebieskim znacznikiem...
Obrazek

Gdybym pracowała na 1 etat (pomijam kwestię tego, co się dzieje obecnie u mnie w pracy, a ciekawie nie jest...), to nie byłoby źle. Ale ponieważ w obecnej sytuacji wiedząc, że jeszcze nie mam dzieci, itd, korzystam z ofert w stylu "projekt na 3 miesiące za 10k", bo to 10k to np schody, albo okna, albo cokolwiek innego.... to pomijając inne zajęcia pracuję na prawie 2 etaty, wracam z pracy i piszę soft... a tż wraca z pracy i jedzie na budowę (konkretniej prosto z pracy jedzie na budowę), wychodzimy z domu o 6, praca do ok 22-23, potem jeszcze ogarnąć dom, koty, zjeść coś (najpierw przygotować), umyć się, pogadać, itd.. a rano przed wyjściem oczywiście też coś do jedzenia zrobić, itd, czasem jak tż idzie spać to siadam do kompa i jeszcze coś piszę do 12-1, albo wstaję o 3...
i własnie dlatego, że jeszcze nie mamy dzieci, bo zdajemy sobie sprawę, że w ciąży będę musiała odpuścić, a po porodzie oboje zmienimy nieco tryb życia... i ogólnie plan jest taki, żeby się przeprowadzić nim doczekamy się potomstwa, a że planów rodzicielskich nie będziemy odkładać, to trzeba jakoś przyspieszyć budowę.... więc wiedząc, że to tak naprawdę ostatnie miesiące, kiedy mogę coś takiego zrobić, od kilku miesięcy ciągnę dodatkową robotę...
no i jak się decydowałam na prace projektowe to nie wiedziałam, że w "normalnej" pracy mi się tak popierd..., że będę nadgodziny robiła i będę wracała wyj... jak koń po westernie, cyrk się zaczął kilka tygodni po rozpoczęciu projektu, ale trwa już na tyle długo, że ludzie w pracy wymiękają.... :(

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Śro mar 11, 2015 13:18 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

No szał ... :roll:
A jak prace przy chałupce ? jaki poziom już zamknęliście ?
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Śro mar 11, 2015 15:06 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

psiama pisze:No szał ... :roll:
jak to było - co mnie nie zabije to mnie wzmocni? :roll:
psiama pisze:A jak prace przy chałupce ? jaki poziom już zamknęliście ?
poooowooooli :(
trzeba niestety jedną rzecz poprawić (tak, wiem, zawsze tak się zdarza, że coś się sp.. i trzeba poprawiać..)
jest prawie cały strop (mam nadzieję, że do soboty będzie cały), potem podmurowanie dachu, potem ocieplenie, a potem już tylko wnętrze - konstrukcja ścian (płyty mfp + wełna mineralna), instalacje, wykończeniówka... myślę, że z wnętrzem pójdzie szybciej i w kilka miesięcy da się ogarnąć, bardzo nam zależy, żeby się wprowadzić najpóźniej jesienią... :strach:
w między czasie mam zamiar (tylko nie wiem jeszcze, jak i kiedy..) zaplanować coś na ogródku, żeby jakieś drzewa owocowe wsadzić, i jakiś mini ogródek, żeby chociaż kilka roślinek mieć swoich... :roll:

zna ktoś sposób na wydłużenie doby x2? :roll:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw mar 12, 2015 8:06 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

charm pisze:<ciach>
zna ktoś sposób na wydłużenie doby x2? :roll:
Trzeba sobie odpuścić trochę ... :roll: ?

Fajnie patrzeć jak chałupka rosnie co ?
Ponoc każdy kto buduje pierwszy dom uczy się na wielku wnioskach z błedów i każdy chciałby zaraz potem zbudować drugi , lepszy wzbogacony o doświadczenie :ok:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Czw mar 12, 2015 8:43 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

psiama pisze:
charm pisze:<ciach>
zna ktoś sposób na wydłużenie doby x2? :roll:
Trzeba sobie odpuścić trochę ... :roll: ?
jak skończę ten projekt - kolejnego takiego nie planuję, przynajmniej pracując na etat...

psiama pisze:Fajnie patrzeć jak chałupka rosnie co ?
fajnie, fajnie :mrgreen:
ale chciałabym, żeby była na tyle urośnięta, żebym mogła się tam wprowadzić...
na razie jak mam doła to projektuję kuchnię, łazienkę... będzie duża garderoba (no dobra, niby nie duża, ale niewiele mniejsza niż pokój, w którym mieszkałam nim się wyprowadziłam...), w łazience duża wanna narożna wpuszczona w strop, "wystawać" będzie na wysokość jednego kafelka, i taka jakby większa obudowa, itd...

a kuchnia otwarta z wyspą, obok spiżarka ~1,5x3-3,5m

psiama pisze:Ponoc każdy kto buduje pierwszy dom uczy się na wielku wnioskach z błedów i każdy chciałby zaraz potem zbudować drugi , lepszy wzbogacony o doświadczenie :ok:
może kiedyś, ale na razie jedyne, o czym myślę, to że chciałabym już mieć to za sobą... poziom narastającego zmęczenia.... :roll:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw mar 12, 2015 9:00 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

tak oglądam zdjęcia w google, ale nic ciekawego nie widzę...
ogólnie coś w stylu
Obrazek

przy czym duża, symetryczna wanna, bez hydromasażu itd

gdzies jeszcze będę musiała prysznic "upchnąć", tzn chcę deszczownicę, ale móże gdzieś w okolicy drzwi, myślałam, czy nie zamontować nad wanną, ale chyba oddzielnie będzie, tylko wolałabym bez kabiny, ewentualnie szklana ścianka tylko :roll:
ogólnie projekt łazienki trzeba jeszcze trochę dopacować, ale najpierw czekam na dokładny wymiar, bo w tym wypadku 10-20cm może mieć znaczenie ;)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw mar 12, 2015 10:31 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

Pomyśl jeszcze o różnicy poziomów.
Siostra ileś lat temu też zrobiła coś takiego . Nie do końca tak ale z wanną na podwyższeniu. Tak się złożyło, że Teściowa za niedługo złamała biodro i musiała się przeprowadzić do nich. Potem zaczęła chodzić z balkonikiem. No i szlag trafił podest. Balkonik go skutecznie zdemolował. I bardzo utrudniał teściowej korzystanie i z wanny i z ubikacji.

My teraz u siebie właściwie korzystamy tylko z deszczowni. Najmniejsze zużycie wody a szamba ekologicznego jeszcze się nie dorobiliśmy.

I jeszcze jedno - moja obsesja - pomieszczenie gospodarcze gdzie zmieszczą się wszystkie miski, miotły, zmiotki, odkurzacze i cały ten bałagan pozwalający sprzątać. Ja wciąż cierpię z tego powodu, że nie przeznaczyliśmy więcej miejsca na coś takiego. No ale my remontowaliśmy stary dom z czasów kiedy o takich rzeczach kompletnie się nie myślało.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw mar 12, 2015 11:04 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

Lidka pisze:Pomyśl jeszcze o różnicy poziomów.
Siostra ileś lat temu też zrobiła coś takiego . Nie do końca tak ale z wanną na podwyższeniu. Tak się złożyło, że Teściowa za niedługo złamała biodro i musiała się przeprowadzić do nich. Potem zaczęła chodzić z balkonikiem. No i szlag trafił podest. Balkonik go skutecznie zdemolował. I bardzo utrudniał teściowej korzystanie i z wanny i z ubikacji.
plus jest taki, że to łazienka na piętrze, później (jak będzie czas/finanse/...) to będzie druga łazienka na parterze :)
(tak, zaczynamy od przysłowiowej d.. strony, ale góra jest po pierwsze szybsza i tańsza do zrobienia, po drugie góra będzie nasza, bardziej prywatna... kuchnia też na górze, przynajmniej na razie - jak przyjdzie za ileś lat czas remontu kuchni, to przeniesiemy ją na parter obok dużego salonu, a góra zostanie na miejsce do spania, pracy i dzieci, może z malutkim aneksem kuchennym, żeby można było zrobić herbatę itd (to już zależy, jak się rozwinie sytuacja rodzinna, aż tak sprecyzowanych planów nie mamy ;) )

wiem, że to trochę "ekstrawagancki" pomysł, ale na takim etapie na jakim jest konstrukcyjnie nie jest to duży problem i nie wiąże się z większym kosztem, wanna będzie pod skosem (w sensie skosem dachu), więc... spełniamy marzenia ;-)
choćby po to, żeby raz w tygodniu położyć się, zapalić świece, itd... :oops:


Lidka pisze:My teraz u siebie właściwie korzystamy tylko z deszczowni. Najmniejsze zużycie wody a szamba ekologicznego jeszcze się nie dorobiliśmy.
oczyszczalnia jest robiona, więc szambo będzie, ale "na co dzień" deszczownica na pewno będzie w częstszym użyciu - wanna jest fajna, uwielbiam kąpiele, ale nie ma czasu, a na 10 minut nie ma sensu lać wanny wody... :(

Lidka pisze:I jeszcze jedno - moja obsesja - pomieszczenie gospodarcze gdzie zmieszczą się wszystkie miski, miotły, zmiotki, odkurzacze i cały ten bałagan pozwalający sprzątać. Ja wciąż cierpię z tego powodu, że nie przeznaczyliśmy więcej miejsca na coś takiego. No ale my remontowaliśmy stary dom z czasów kiedy o takich rzeczach kompletnie się nie myślało.
moja obsesja to też jest :lol: zwłaszcza po przeprowadzeniu się z niecałych 40m, i gdy tutaj mi brakuje miejsca w piwnicy...
przerabiałam "walki" z tż, w stylu "a po co ci kolejna kanciapka na górze jak będzie spiżarnia i pomieszczenie gospodarcze na parterze, itd...
W pierwotnym projekcie nie było spiżarni, kanciapki, garderoby, na górze z tej kategorii nie było nic.... :roll:

Aktualnie na planie z dodatkowych pomieszczeń jest:
na górze
- garderoba
- spiżarnia
- kanciapka (pralka + suszarka + wysokie półki na mopy, miotły, itd + inne półki na szmaty, i inne takie)
- w łazience zabudowa na zapasy "higieniczne" (papier toaletowy itd, bo od dawna kupuję hurtowo, a że wc podwieszane, to zabudowa będzie do góry i będzie miejsce na chowaną półkę)

na dole
- duża kotłownia (w założeniu pomieszczenie "brudne") z dodatkowym "prysznicem" - wersja budżetowa, ale umożliwiająca opłukanie się po noszeniu np drewna i brudniejszych pracach
- pomieszczenie gospodarcze (dość spore, z zabudową pod schodami) - z dodatkową szafą na inne rzeczy i np buty i zimowe kurtki, żeby ich nie nosić na górę

- strych (trudno dostępny, ale suchy i bezpieczny, na jakieś dziwne zapasy)

- jakieś oddzielne pomieszczenie stricte warsztatowe - jak będziemy robić salon, to będzie trzeba zrobić "altankę" na sprzęty, bo na razie wszystkie które mamy są w miejscu, gdzie będzie na dole salon ;)
ale salon to będzie ostatnie robione pomieszczenie :roll:
(jest w takim miejscu, że można po prostu "zamknąć drzwi" przed pociągnięciem tam instalacji, zamontowaniem okien, itd, więc też nie będzie trzeba ogrzewać, tylko tymczasową izolację się zrobić na ścianie oddzielającej salon, żeby zmniejszyć straty ciepła)
i może jakaś altanka na garaż... i rowery... :roll:

no i nie jest to malutki dom :mrgreen:
wyszło jak wyszło (część już była), więc na lokalizację i wymiary zewnętrzne nie mieliśmy wpływu :roll:
w sumie jakieś ~250m...

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw mar 12, 2015 12:00 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

zrobiłam na szybko szkic (odręczny, itd...), ale ogólnie koncepcja góry jest widoczna ;)

Obrazek

ściany będzie można dodawać, niektóre modyfikować - więc jeśli za ileś lat przeniesiemy kuchnię na dół, to spiżarka będzie zlikwidowana a w miejscu spiżarki i kuchni powstanie kolejny pokój, ewentualnie dwa, itd ;-) ....

na dole "prawe" mniej więcej pół domu to będzie salon i kuchnia, pod salonem kotłownia, pod schodami i częścią garderoby pomieszczenie gospodarcze a pod częścią garderoby i częścią łazienki druga łazienka , między kotłownią a salonem mały pokoik aktualnie z założeniem gościny, gdzieś przy kuchni na dole spiżarka, itd, ale że dół jest w planie za parę lat, to się na pewno coś jeszcze zmieni ;)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw mar 12, 2015 22:04 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

wydaje mi się kompletnie nieergonomiczne taki rozplanowanie. :oops:
garderobę bym przy sypialni zrobiła, bo na golasa latać w te i nazad to bezsensu. spiżarka - genialna sprawa, o ile jest na północnej ścianie.

a propos dzieci. strzałem w głowę jest otwarta kuchnia i swobodny dostęp do schodów. o ile nie masz oczu dookoła głowy i nie jesteś szybka niczym powiew wiatru, to na głowę dostaniesz z potencjalnym potomkiem. nie masz kompletnie gdzie postawić bramek bezpieczeństwa.

amen. :wink:
Chamstwo zawsze najgłośniej wrzeszczy, obraża, pogardza. Bo nic innego nie umie.

Belka na pokładzie - Jezebel w UK

kwiat groszku

Avatar użytkownika
 
Posty: 9754
Od: Nie wrz 13, 2009 19:15
Lokalizacja: Kamienny Krąg, Wielka Brytfannia

Post » Pt mar 13, 2015 8:10 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

Plany imponujące, komentować ich nie będę, bo nie znam się zupełnie, ale chciałabym, żeby ktos mi wytłumaczył co to mianowicie jest deszczownia :oops:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt mar 13, 2015 10:22 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

Prysznic zamontowany u góry
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pt mar 13, 2015 12:22 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

później poodpisuję :oops:
wracam do łóżka cierpieć dalej.... :cry:

w ramach "wyjaśnień" wkleję opis, który przesłałam przyjaciółce (mówienie idzie mi dużo gorzej niż pisanie, a i z tym cieżko..), uprzedzam, lekko drastyczny...

ogólnie żyję... chyba....
I już nie boli aż tak, choć wieczór był straszny...... (znieczulenie miało zejść za 3h, a ja po godzinie sufit gryzłam...),
Teraz jest w miarę ok, tzn boli na tyle, że można wytrzymać, o ile nie robię czegoś "dziwnego", tzn nie próbuję ziewnąć, przełknąć śliny, wyczyścić nosa, schylić się... kichać czy kaszleć na szczęście nie próbowałam, ale coś mi mówi, że nie będzie to najlepszy pomysł... tzn jakiekolwiek zmiany ciśnienia......
boli pół żuchwy, i jakiekolwiek poruszanie nią jest że tak to określę "kłopotliwe", dodatkowo dziąsło mam trochę zmasakrowane i założone 3 szwy, ząb rósł jak rósł, mimo że wyglądał jakby rósł prawie 1cm od 7-ki, to poniżej był o nią zahaczony, trzeba było więc naciąć dziąsło, spiłować z 8-ki to, co haczyło, potem wytargać ząb, który, jak pan doktor zauważył, był bardzo mocno wyrośnięty jak na 8-kę, miał bardzo długi i zakrzywiony korzeń, co się rzadko zdarza...
kwestię drapiących trochę szwów pominę, biorąc pod uwagę resztę to już naprawdę pikuś... do usunięcia za jakieś 2 tygodnie, tzn "jak będę w stanie otworzyć usta na tyle, żeby się do nich dostać"....
jestem opuchnięta, przytulam się do butelki, piję zimną herbatę przez słomkę, później mam w planie zupę-krem z soczewicy (nawet ją "ugotowałam" wczoraj, tzn przed wyjściem przygotowałam, po powrocie włączyłam i powiedziałam Olkowi, żeby za jakieś 2h wyłączył... potem spróbowałam, tzn spróbowałam polizać łyżkę, ale ciężko było, więc doprawiałam "na oko".... a na razie w ramach "jedzenia" herbata i mleko kokosowo-owsiane....


ogólnie zabawnie jest... idę próbować spać dalej...

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pt mar 13, 2015 13:45 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pt mar 13, 2015 14:27 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 70 gości