Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt paź 07, 2011 14:11 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Widzę że ludzie nie doczytują,tylko to co wpadnie w oko.Postaram się nagrać jak się uda byście zobaczyły czy ja wymyślam :evil:
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt paź 07, 2011 14:40 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Proszę wejdźcie w google i wpiszcie Dr.Słodki Bydgoszcz i czytajcie co ludzie piszą.Jest zła opinia,ale to o szczura chodziło,a on jest od kotów i psów.Ja z googli go znalazłam.Wszystko inne to dobre opinie.Więc najpierw przeczytajcie i nie osądzajcie że jest złym wetem.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt paź 07, 2011 17:48 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Vailet udzielanie Ci jakichkolwiek rad nie ma raczej sensu ponieważ Ty ich nie słuchasz. Żadnych. Nawet jakbym Ci tu napisała o swoim kocie to odpowiedziałabyś, że Bejbi jest inna, ona ma inaczej i już koniec kropka.Zawsze masz swoją odpowiedź,zawsze.Nawet jak Ci radzono zmianę diety,to też wiesz najlepiej.To, że w kupie są włosy to przecież chyba nic dziwnego, jak sądzę Bejbi się myje i te włosy połyka, więc jakoś muszą z niej wyjść. A to, że są zielone to chyba nie świadczy o tym, że jej w brzuchu i jelitach gniją-już bez przesady.Jeśli chodzi o weta to niedawno skrytykowałaś dział o wetach polecanych bo ludzie tam piszą opinie po dwóch wizytach i najczęściej jak zwierzak miał lekki katarek, a skąd wiesz jakie osoby wystawiły opinie weterynarzowi do którego chodzisz? Czy to też nie było po dwóch wizytach gdy kotu ropiało oko? Nie wiesz tego. Nie twierdzę, że ten wet jest zły, nie znam go, ale żaden wet nie jest specjalistą od wszystkiego! To naprawdę ciężkie studia, ogromna ilość informacji i wiedzy do przyswojenia i nigdy nie będzie tak, że weterynarz będzie znał się na wszystkim, nikt nie jest alfą i omegą. Piszę tu tylko dlatego, że uwielbiam koty i tylko o kota mi chodzi,boję się, że swoją nadgorliwością i hipochondrią ją wpędzisz w jeszcze gorszy stan.

kropla111

 
Posty: 80
Od: Pt maja 20, 2011 18:20

Post » Pt paź 07, 2011 18:01 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

kropla111 pisze:Vailet udzielanie Ci jakichkolwiek rad nie ma raczej sensu ponieważ Ty ich nie słuchasz. Żadnych. Nawet jakbym Ci tu napisała o swoim kocie to odpowiedziałabyś, że Bejbi jest inna, ona ma inaczej i już koniec kropka.Zawsze masz swoją odpowiedź,zawsze.Nawet jak Ci radzono zmianę diety,to też wiesz najlepiej.To, że w kupie są włosy to przecież chyba nic dziwnego, jak sądzę Bejbi się myje i te włosy połyka, więc jakoś muszą z niej wyjść. A to, że są zielone to chyba nie świadczy o tym, że jej w brzuchu i jelitach gniją-już bez przesady.Jeśli chodzi o weta to niedawno skrytykowałaś dział o wetach polecanych bo ludzie tam piszą opinie po dwóch wizytach i najczęściej jak zwierzak miał lekki katarek, a skąd wiesz jakie osoby wystawiły opinie weterynarzowi do którego chodzisz? Czy to też nie było po dwóch wizytach gdy kotu ropiało oko? Nie wiesz tego. Nie twierdzę, że ten wet jest zły, nie znam go, ale żaden wet nie jest specjalistą od wszystkiego! To naprawdę ciężkie studia, ogromna ilość informacji i wiedzy do przyswojenia i nigdy nie będzie tak, że weterynarz będzie znał się na wszystkim, nikt nie jest alfą i omegą. Piszę tu tylko dlatego, że uwielbiam koty i tylko o kota mi chodzi,boję się, że swoją nadgorliwością i hipochondrią ją wpędzisz w jeszcze gorszy stan.

Włosy Bejbi połyka,ale zawsze były białe.Od pewnego czasu tak się zrobiło że są zielone,a co do Barfa to wet mi proponował by spróbować,więc nie jest tak że on karze jej Royala jeść.Skąd
wiem o tym że jest dobry i co ludzie piszą?Bo dokładnie czytam,uważnie.W Bydgoszczy nigdzie takich kolejek nie ma jak do niego.Jasne że błędy popełnia każdy,nawet on i JA.Może chcesz Bejbi?Spróbować i zobaczyć co się stanie,a Bejbi tak płakała od małego,nie że dopiero teraz.
Jako 3 miesięczne kocię rujki na pewno nie miała.Uwierz że on jest tu u nas the best.Nie wmawiaj mi hipochondrii :!: bo zielonego pojęcia nie masz co mówisz.Czy najazd na mnie sprawia Ci satysfakcję?
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt paź 07, 2011 18:07 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Dodam że w trzy godzinnej kolejce u weta od ludzi naprawdę można duuużo się dowiedzieć i o wecie i co myślą ludzie.Wszyscy jak pytam to są zadowoleni.Robię to specjalnie i pytam co zwierzakowi dolega i czy jest poprawa,więc to nie tylko tak że ja wujka google tylko słucham.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt paź 07, 2011 18:11 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

O znowu banerek zniknął i cioteczki kalair też :roll:
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt paź 07, 2011 18:14 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Nie wiem jak w kupie która jest "masą" wypatrzyłaś kiedykolwiek białe włosy - jeden z moich kotów jest właściwie cały biały, włosy wydala-owszem,ale nigdy nie są białe, a takie jak reszta strawionego jedzenia.Wet mówił Ci o barfie, ale też nie masz zamiaru próbować,wiesz lepiej,że Bejbi nie może tego jeść. Choć tyle już osób Ci powtarzało,że to najlepsza z możliwych diet,a już dla kota chorego zwłaszcza,ale też wiesz lepiej. Vailet to nie ma sensu,odbijasz piłeczkę i na tej zasadzie odbywa się tu właściwie każda dyskusja,to jak kopanie się z koniem.Nie wiem czy kiedyś zmienisz podejście,czy zastanowisz się choć przez chwilę nad tym co piszą do Ciebie ludzie.Nikt tu nie przychodzi po to aby Cię dobić i czerpać z tego satysfakcje, nie jesteśmy w przedszkolu, ludzie odzywają się z myślą o Bejbi której los leży im na sercu. Tu nie chodzi o to, żeby Tobie "dosrać" bo to nie Ty jesteś bohaterką wątku,a Bejbi. Ja długo siedziałam cicho, mimo iż czytam wątek od pierwszej części i chyba lepiej jakbym nadal została w tej roli, bo tak jak sądziłam nic do Ciebie nie dociera.

kropla111

 
Posty: 80
Od: Pt maja 20, 2011 18:20

Post » Pt paź 07, 2011 18:20 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Jak to możliwe,że Aisha,Ty i teraz Bejbi cierpicie na tę samą chorobę?

Życzę dużo zdrówka dla Bejbi,jest śliczna i tyle się musi wycierpieć :( żal koteczki bardzo...
Ostatnio edytowano Pt paź 07, 2011 18:25 przez anusia27, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Asia 1.02.2010 (*)- śpij malutka:( Zawsze będziemy o Tobie pamiętać.
Obrazek Gosiek i Szarcia.Obrazek ZAPRASZAMY

anusia27

 
Posty: 892
Od: Pt kwi 02, 2010 10:35

Post » Pt paź 07, 2011 18:22 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

kropla111 pisze:Nie wiem jak w kupie która jest "masą" wypatrzyłaś kiedykolwiek białe włosy - jeden z moich kotów jest właściwie cały biały, włosy wydala-owszem,ale nigdy nie są białe, a takie jak reszta strawionego jedzenia.Wet mówił Ci o barfie, ale też nie masz zamiaru próbować,wiesz lepiej,że Bejbi nie może tego jeść. Choć tyle już osób Ci powtarzało,że to najlepsza z możliwych diet,a już dla kota chorego zwłaszcza,ale też wiesz lepiej. Vailet to nie ma sensu,odbijasz piłeczkę i na tej zasadzie odbywa się tu właściwie każda dyskusja,to jak kopanie się z koniem.Nie wiem czy kiedyś zmienisz podejście,czy zastanowisz się choć przez chwilę nad tym co piszą do Ciebie ludzie.Nikt tu nie przychodzi po to aby Cię dobić i czerpać z tego satysfakcje, nie jesteśmy w przedszkolu, ludzie odzywają się z myślą o Bejbi której los leży im na sercu. Tu nie chodzi o to, żeby Tobie "dosrać" bo to nie Ty jesteś bohaterką wątku,a Bejbi. Ja długo siedziałam cicho, mimo iż czytam wątek od pierwszej części i chyba lepiej jakbym nadal została w tej roli, bo tak jak sądziłam nic do Ciebie nie dociera.

Nie tylko ja te białe włosy widziałam,to podszerstek,wystawał z kupy,a TŻ też to widział,a zielone kupy to on pierwszy zauważył,a nie ja.Próby były z mięchem,ale Bejbi się brzydzi 8O Kilkakrotnie i gotowane i rosołki bez soli.Surowego nie tkneła nigdy,a skrzydełka gotowane jednego dnia dwa razy okruszek maleńki,na drugi dzień nie,na trzeci nie itd.Szkoda że nie słyszałaś co wet powiedział,jak przyleciałam z krwawiącą Bejbi i mówię zapalenie jelit i tak było.
Ostatnio edytowano Pt paź 07, 2011 18:32 przez vailet, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt paź 07, 2011 18:28 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

anusia27 pisze:Jak to możliwe,że Aisha,Ty i teraz Bejbi cierpicie na tą samą chorobę?

Życzę dużo zdrówka dla Bejbi,jest śliczna i tyle się musi wycierpieć :( żal koteczki bardzo...

anusia27 to nie ta sama choroba,to jelita,ale przyczyny inne.Dzięki za życzenie zdrówka Bejbi.
Bardzo dziękuję.To przepraszam nie do Ciebie anusia27 ,że uwielbiam gastroskopie i szczególnie kolonoskopie.Nawet jak będę miała raka nie pozwolę po ostatnim podejściu zrobić tego sobie.Zmuszono mnie w szpitalu :(
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt paź 07, 2011 18:33 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

vailet pisze:
anusia27 pisze:Jak to możliwe,że Aisha,Ty i teraz Bejbi cierpicie na tą samą chorobę?

Życzę dużo zdrówka dla Bejbi,jest śliczna i tyle się musi wycierpieć :( żal koteczki bardzo...

anusia27 to nie ta sama choroba,to jelita,ale przyczyny inne.Dzięki za życzenie zdrówka Bejbi.
Bardzo dziękuję.To przepraszam nie do Ciebie anusia27 ,że uwielbiam gastroskopie i szczególnie kolonoskopie.Nawet jak będę miała raka nie pozwolę po ostatnim podejściu zrobić tego sobie.Zmuszono mnie w szpitalu :(


ale podobne choroby u Aishy i Bejbi(jelita),obie Twoje koteczki i obie tak poważnie chore :( bardzo Ci współczuję vailet,po śmierci pierwszej kotki nie zasłużyłaś sobie na to,żeby teraz patrzeć na cierpienie drugiej..ehh życie :(
Obrazek Asia 1.02.2010 (*)- śpij malutka:( Zawsze będziemy o Tobie pamiętać.
Obrazek Gosiek i Szarcia.Obrazek ZAPRASZAMY

anusia27

 
Posty: 892
Od: Pt kwi 02, 2010 10:35

Post » Pt paź 07, 2011 19:10 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

anusia27 pisze:
vailet pisze:
anusia27 pisze:Jak to możliwe,że Aisha,Ty i teraz Bejbi cierpicie na tą samą chorobę?

Życzę dużo zdrówka dla Bejbi,jest śliczna i tyle się musi wycierpieć :( żal koteczki bardzo...

anusia27 to nie ta sama choroba,to jelita,ale przyczyny inne.Dzięki za życzenie zdrówka Bejbi.
Bardzo dziękuję.To przepraszam nie do Ciebie anusia27 ,że uwielbiam gastroskopie i szczególnie kolonoskopie.Nawet jak będę miała raka nie pozwolę po ostatnim podejściu zrobić tego sobie.Zmuszono mnie w szpitalu :(


ale podobne choroby u Aishy i Bejbi(jelita),obie Twoje koteczki i obie tak poważnie chore :( bardzo Ci współczuję vailet,po śmierci pierwszej kotki nie zasłużyłaś sobie na to,żeby teraz patrzeć na cierpienie drugiej..ehh życie :(

Dziękuję bo ostatnio jedna forumowiczka napisała publicznie że ma gdzieś i Bejbi i Aishę bo liczy się jej kot,a moich rad nikt tu nie słucha.Wiesz jak zabolało na temat kotów :( Aisha nie wiem na pewno,ale jak ją kupowałam kotki szklankę zbiły i ona wszędzie pierwsza,nie zdążyłam jej odgonić i nadziała opiłek na łapkę i zlizała.Facet tym się nie przejął,ja pewna nie byłam.Ona od 1 dnia zrobiła w mękach czarną całkiem kupę,potem to śluzowate,ale nie czarne.
Może to jej tak poraniło,ale wyszło?Nie wiem,albo wada genetyczna :(
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob paź 08, 2011 9:08 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Bejbi zrobiła wczoraj jak zwykle zielonkawy kawałek kupy,który się przełamał i w środku nie było włosów.Na dodatek ostatnio nie były śmierdzące,a wczoraj tak :x Nie mam ani jednej rośliny :|
To nic,nie trzeba do weta,to tylko w środku kosmici może :evil:
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob paź 08, 2011 9:46 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

To może samą kupę do badania najpierw zanieś? niech sprawdzą co to jest to "zielone"... A tym, że kocia kupa śmierdzi, to akurat bym się tak bardzo nie przejmowała, bo powinna śmierdzieć, a jak wcale nie śmierdzi to też może być problem np. z trzustką - jak Parysek miał rypniętą trzustkę, to jego kupa też nie śmierdziała - po prostu wydalał to co zjadł (recovery) w takiej samej postaci jak połknął - ten sam zapach i konsystencja ... Nic się nie trawiło ... :(
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5638
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob paź 08, 2011 10:04 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

katarzyna1207 pisze:To może samą kupę do badania najpierw zanieś? niech sprawdzą co to jest to "zielone"... A tym, że kocia kupa śmierdzi, to akurat bym się tak bardzo nie przejmowała, bo powinna śmierdzieć, a jak wcale nie śmierdzi to też może być problem np. z trzustką - jak Parysek miał rypniętą trzustkę, to jego kupa też nie śmierdziała - po prostu wydalał to co zjadł (recovery) w takiej samej postaci jak połknął - ten sam zapach i konsystencja ... Nic się nie trawiło ... :(

Ja mówiłam o tej kupie wetowi,ostatnim razem,ale on powiedział mi tyle że jest wiele powodów
i proponował badania krwi :? bo posiew był ok.lamblii nie ma,biegunek nie ma.Też kiedyś trzustkę podejrzewał i były idealne parametry,książkowe.Po tym ostatnim tłuczeniu lamblii powiedział też że często wątroba wysiada.Bejbi nie jest aż takim głuptasem i wet powiedział z tym hepatilem że kot chyba wie co mu pomaga,skoro tak miałczy na widok rozkruszanego Hepatilu i skacze by jej dać i dał Royala Hepatic,a gastro ona już nie chce,jedynie mokrego Hillsa z saszetki,ale mało.Najwięcej wcina Hepatic Royala.Te karmy na alergię bo są dwie nie chce bo ją tak zaparło że jak groszki kupa wyglądała (wysuszone i mało).Trzy dni patrzyła na tą karmę na alergię i odchodziła.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: stara panna i 10 gości