Moderator: Estraven
kropla111 pisze:Vailet udzielanie Ci jakichkolwiek rad nie ma raczej sensu ponieważ Ty ich nie słuchasz. Żadnych. Nawet jakbym Ci tu napisała o swoim kocie to odpowiedziałabyś, że Bejbi jest inna, ona ma inaczej i już koniec kropka.Zawsze masz swoją odpowiedź,zawsze.Nawet jak Ci radzono zmianę diety,to też wiesz najlepiej.To, że w kupie są włosy to przecież chyba nic dziwnego, jak sądzę Bejbi się myje i te włosy połyka, więc jakoś muszą z niej wyjść. A to, że są zielone to chyba nie świadczy o tym, że jej w brzuchu i jelitach gniją-już bez przesady.Jeśli chodzi o weta to niedawno skrytykowałaś dział o wetach polecanych bo ludzie tam piszą opinie po dwóch wizytach i najczęściej jak zwierzak miał lekki katarek, a skąd wiesz jakie osoby wystawiły opinie weterynarzowi do którego chodzisz? Czy to też nie było po dwóch wizytach gdy kotu ropiało oko? Nie wiesz tego. Nie twierdzę, że ten wet jest zły, nie znam go, ale żaden wet nie jest specjalistą od wszystkiego! To naprawdę ciężkie studia, ogromna ilość informacji i wiedzy do przyswojenia i nigdy nie będzie tak, że weterynarz będzie znał się na wszystkim, nikt nie jest alfą i omegą. Piszę tu tylko dlatego, że uwielbiam koty i tylko o kota mi chodzi,boję się, że swoją nadgorliwością i hipochondrią ją wpędzisz w jeszcze gorszy stan.
kropla111 pisze:Nie wiem jak w kupie która jest "masą" wypatrzyłaś kiedykolwiek białe włosy - jeden z moich kotów jest właściwie cały biały, włosy wydala-owszem,ale nigdy nie są białe, a takie jak reszta strawionego jedzenia.Wet mówił Ci o barfie, ale też nie masz zamiaru próbować,wiesz lepiej,że Bejbi nie może tego jeść. Choć tyle już osób Ci powtarzało,że to najlepsza z możliwych diet,a już dla kota chorego zwłaszcza,ale też wiesz lepiej. Vailet to nie ma sensu,odbijasz piłeczkę i na tej zasadzie odbywa się tu właściwie każda dyskusja,to jak kopanie się z koniem.Nie wiem czy kiedyś zmienisz podejście,czy zastanowisz się choć przez chwilę nad tym co piszą do Ciebie ludzie.Nikt tu nie przychodzi po to aby Cię dobić i czerpać z tego satysfakcje, nie jesteśmy w przedszkolu, ludzie odzywają się z myślą o Bejbi której los leży im na sercu. Tu nie chodzi o to, żeby Tobie "dosrać" bo to nie Ty jesteś bohaterką wątku,a Bejbi. Ja długo siedziałam cicho, mimo iż czytam wątek od pierwszej części i chyba lepiej jakbym nadal została w tej roli, bo tak jak sądziłam nic do Ciebie nie dociera.
anusia27 pisze:Jak to możliwe,że Aisha,Ty i teraz Bejbi cierpicie na tą samą chorobę?
Życzę dużo zdrówka dla Bejbi,jest śliczna i tyle się musi wycierpiećżal koteczki bardzo...
vailet pisze:anusia27 pisze:Jak to możliwe,że Aisha,Ty i teraz Bejbi cierpicie na tą samą chorobę?
Życzę dużo zdrówka dla Bejbi,jest śliczna i tyle się musi wycierpiećżal koteczki bardzo...
anusia27 to nie ta sama choroba,to jelita,ale przyczyny inne.Dzięki za życzenie zdrówka Bejbi.
Bardzo dziękuję.To przepraszam nie do Ciebie anusia27 ,że uwielbiam gastroskopie i szczególnie kolonoskopie.Nawet jak będę miała raka nie pozwolę po ostatnim podejściu zrobić tego sobie.Zmuszono mnie w szpitalu
anusia27 pisze:vailet pisze:anusia27 pisze:Jak to możliwe,że Aisha,Ty i teraz Bejbi cierpicie na tą samą chorobę?
Życzę dużo zdrówka dla Bejbi,jest śliczna i tyle się musi wycierpiećżal koteczki bardzo...
anusia27 to nie ta sama choroba,to jelita,ale przyczyny inne.Dzięki za życzenie zdrówka Bejbi.
Bardzo dziękuję.To przepraszam nie do Ciebie anusia27 ,że uwielbiam gastroskopie i szczególnie kolonoskopie.Nawet jak będę miała raka nie pozwolę po ostatnim podejściu zrobić tego sobie.Zmuszono mnie w szpitalu
ale podobne choroby u Aishy i Bejbi(jelita),obie Twoje koteczki i obie tak poważnie chorebardzo Ci współczuję vailet,po śmierci pierwszej kotki nie zasłużyłaś sobie na to,żeby teraz patrzeć na cierpienie drugiej..ehh życie
katarzyna1207 pisze:To może samą kupę do badania najpierw zanieś? niech sprawdzą co to jest to "zielone"... A tym, że kocia kupa śmierdzi, to akurat bym się tak bardzo nie przejmowała, bo powinna śmierdzieć, a jak wcale nie śmierdzi to też może być problem np. z trzustką - jak Parysek miał rypniętą trzustkę, to jego kupa też nie śmierdziała - po prostu wydalał to co zjadł (recovery) w takiej samej postaci jak połknął - ten sam zapach i konsystencja ... Nic się nie trawiło ...
Użytkownicy przeglądający ten dział: stara panna i 10 gości