Burisia i Titoś moje kicie

[JolaJ]

o mnie mowa?

[Revontulet]

Tak
Ktoś chyba obudził kotecka

[Bumiś]

Proszę nie powtarzać tego władcy, ale na tym zdjęciu wygląda jak ostatnia pierdułka czyli no...ludzki Pan

[JolaJ]

Dobrze, nic nie powiem. Teraz śpi świeżo wymiziany.

[JolaJ]

wcale nie śpię, czuwam...

[Bumiś]

no... się wie, przecież nie poszedłby spać w skarpetkach

[Bumiś]

Gdzie ta gospodyni
Titoś zlituj się, zejdz z kolan...

[Revontulet]

A może Titoś zjadł Jolę?

[Bumiś]

eee... nie opłacało mu się, nie miałby wtedy kolan do leżenia, łapki do głaskania, przecież goopi nie jest

[smarti]

Jakby Titoś zjadł Jolę to kto by się Buri opiekował

jeszcze się okaże że jednak muszę interweniować

[Revontulet]

Myślę, że kontrola jest konieczna

[Bumiś]

Jakby Titoś zjadł Jolę to kto by się Buri opiekował

jeszcze się okaże że jednak muszę interweniować

żeby rozciąc Titosia i wyjąć Jolę ze środka? trzeba wziąć gajowego do pomocy - on się na tym zna.

[smarti]

oczywiście !
Gajowego Maruchę

[JolaJ]

przyznaj się, zjadłeś ją?


Witajcie Cioteczki. Dziękuję za troskę
Titoś nie dałby rady mnie zjeść, on woli po kawałeczku

[smarti]

to znaczy Gajowy Marucha już niepotrzebny