Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies. Po egzaminie...

Skoro pies może się zwinąć w kocim koszyczku, to może i kozę można nauczyć?
To może i do transporterka by weszła?
:mrgreen:

O widzisz, to jak kozy na stałe nie będzie to przynajmniej tymczasowo

gosiaa pisze:O widzisz, to jak kozy na stałe nie będzie to przynajmniej tymczasowo

o to to to.
Inga weźmie kozę na tymczas, potem się do niej przyzwyczai, w kózce zakocha i niunia zostanie

.

Do strzyżenia trawnika to podobno najlepsze są owce :roll:

A koza to bardzo dobry wybór

i jakie zdrowe mleko ma :wink:

Owcy nie polecam: :arrow:

http://www.youtube.com/watch?v=829ZvtRKzAU
Tylko dla widzów o mocnych nerwach :mrgreen:

aha, zapomniałam się pochwalić, że zidentyfikowałam pypcia. Znaczy nie zidentyfikowałam, ale pies pypcia już nie ma. Omacałam cały pysk, od środka też, mymlałam tego fafla zacięcie, zaczepiłam paznokciem, a tam kawałek "narośli" odleciał! Jak zaczęłam skubać, to kawałkami odpadło wszystko :oops:

Mało przez lupę nie oglądałam, szczerze żałując, że mikroskop wziął sobie kiedyś Pan Złodziej... Wyglądało to, jakby mu się przykleiła jakaś płaska grudka, bo ja wiem, błota? taka wielkości paznokcia. I przez to błoto normalnie sierść wychodziła, dlatego wyglądało jak jakaś narośl. Po zerwaniu było troszkę zaczerwienione, widać, że skóra w tym miejscu nie oddychała, ale dziś już jest ok. Dobry piesek, nie użarł pańci jak mu pchała palce w pysk i ciągnęła za wąsy

pisiokot pisze:Ja bym jednak przemyślała sprawę z kozą.
Pomyśl, koza, w odróżnieniu od psa:

- nie ziaje
- nie skacze
- nie chce na spacer,
- wpycha pycho tylko w trawę.
- kozie żarcie rośnie Ci przed odmem w nieprzebranych ilościach.

No luz.
I wymierne korzyści.
Prześpij się z tym jeszcze.

I jeszcze koza daje mleko. Kozie mleko... :mrgreen:

Georg-inia, dla Ciebie specjalnie link do kociego bloga rysunkowego

Bo dziewczyna napisała na nim tak:
My immediate family and relatives are actually quite pet friendly. We’ve had cats, dogs, fish, bunnies, turtles, hamsters, chickens and ducks. (…) And yeah, cats, we’ve had lots and lots.
nie ma nic o kozie, ale może na razie :lol:

http://catversushuman.blogspot.com/

Georg-inia pisze:aha, zapomniałam się pochwalić, że zidentyfikowałam pypcia. Znaczy nie zidentyfikowałam, ale pies pypcia już nie ma. Omacałam cały pysk, od środka też, mymlałam tego fafla zacięcie, zaczepiłam paznokciem, a tam kawałek "narośli" odleciał! Jak zaczęłam skubać, to kawałkami odpadło wszystko Mało przez lupę nie oglądałam, szczerze żałując, że mikroskop wziął sobie kiedyś Pan Złodziej... Wyglądało to, jakby mu się przykleiła jakaś płaska grudka, bo ja wiem, błota? taka wielkości paznokcia. I przez to błoto normalnie sierść wychodziła, dlatego wyglądało jak jakaś narośl. Po zerwaniu było troszkę zaczerwienione, widać, że skóra w tym miejscu nie oddychała, ale dziś już jest ok. Dobry piesek, nie użarł pańci jak mu pchała palce w pysk i ciągnęła za wąsy

Pypeć odrasta :crying:

Ale jak to?

Znowu się ubrudził czy jednak to coś "mięsnego"?

Georg-inia pisze:
Georg-inia pisze:aha, zapomniałam się pochwalić, że zidentyfikowałam pypcia. Znaczy nie zidentyfikowałam, ale pies pypcia już nie ma. Omacałam cały pysk, od środka też, mymlałam tego fafla zacięcie, zaczepiłam paznokciem, a tam kawałek "narośli" odleciał! Jak zaczęłam skubać, to kawałkami odpadło wszystko Mało przez lupę nie oglądałam, szczerze żałując, że mikroskop wziął sobie kiedyś Pan Złodziej... Wyglądało to, jakby mu się przykleiła jakaś płaska grudka, bo ja wiem, błota? taka wielkości paznokcia. I przez to błoto normalnie sierść wychodziła, dlatego wyglądało jak jakaś narośl. Po zerwaniu było troszkę zaczerwienione, widać, że skóra w tym miejscu nie oddychała, ale dziś już jest ok. Dobry piesek, nie użarł pańci jak mu pchała palce w pysk i ciągnęła za wąsy

Pypeć odrasta

Chyba będzie musiał zosatć dokładnie obejrzany ten pypeć.
Może już go nie zdrapuj?

Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015

Inguś! co z pypciem?

Pypeć się rozdwoił i pojawił jeszcze na prawej kostce. W związku z powyższym pozostawiłam pypcia nr 2 w stanie pierwotnym i zawlekliśmy piesa do Cioci Ani Zmienniczki, która przyjrzwaszy się i POWYCISKAWSZY PYPCIE!!! (a na mnie to wrzeszczy, jak koty skubię :evil:

) diagnozę postawiła straszliwą.
Otóż pies będzie żył prawdopodobnie aż do śmierci. Jest także szansa, że nogi ani fafla obciąć nie będzie trzeba.

Ale ja głupia jestem to normalnie :roll:

nawet mi przeszło przez myśl, nawet oglądałam psiowe palce, ale nic nie znalazłam i dlatego mnie zmyliło.
Mamy obcych. Po prostu. Znaczy akurat tych obcych to mamy zazwyczaj - i my i psy, ale teraz pies ma w nadmiarze :roll:

Oto nasz obcy

Nie znam

ale to przez obcego te pypcie, czy pypcie sobie a muzom, a obcy jako bonus?

Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies. Po egzaminie...

Kto przegląda forum