Sheila86 pisze:miszelina pisze:Dzisiaj też była mała bójka i mam wrażenie, że wiem, jak to się w sobotę mogło rozegrać: Drabik jak zwykle zaatakował Feluśka, ten zaczął wrzeszczeć, na to jak bomba wypadł Kikur i rzucił się na Drabika. W pewnym momencie Drabik wił się leżąc na plecach i wyjąc ze strachu, a Kikur próbował na niego skoczyć. Ja nie wiem, co tym kotom odbija?
Rozdzieliłam je, pozamykałam osobno i zobaczymy, co będzie wieczorem.
Dziendobry Beatko, tak doczytuję i doczytuję i te Twoje kocidełka stale się piorą no!
A Kikur takie dobre wrażenie spokojnego, statecznego Pana sprawiał

Witaj Sheila86, Kikur to jest zaprzeczenie stateczności

Na szczęście na razie przestały się bić.
W sobotę zawiozłam Kikurzy mocz do badania kontrolnego po miesięcznej kuracji, jest lepiej, ale do ideału jeszcze daleko. W poniedziałek po konsultacji z wet będę wiedzieć więcej. Feluśkowa martwica kurczy się, jeszcze z miesiąc i powinno być po sprawie. Cieszy mnie, że Drabik w formie, a Aster jakby bardziej rozbawiony i miziasty. Szkoda, że znowu jest zimno i kociaki balkonować nie mogą, Felicjan codziennie się naprasza. No i grymasi przy jedzeniu, nawet ulubiony exigent jest be, zdecydowanie woli Drabikowego renala, a przecież nie powinien. Eh, te koty
