Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 25, 2010 9:06 Re: Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

casica pisze:Ehhh Monika, Ty to umiesz od rana zestresować :twisted:
Obrazek

Poproszę bliżej i bez okularów :mrgreen:
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob wrz 25, 2010 9:07 Re: Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

A aktu czasem nie chcesz? :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 25, 2010 9:11 Re: Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

casica pisze:A aktu czasem nie chcesz? :twisted:

Jak masz -to czemu nie?

No daj bliżej... :D
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob wrz 25, 2010 9:13 Re: Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

casica pisze:Ehhh Monika, Ty to umiesz od rana zestresować :twisted:
Obrazek


To Ty? 8O
i taka Laska grzebie w wykopaliskach
ładny ten kapelusz

Kasiu te sale
matko jakie cuda są na świecie
Dziękuję że mogę patrzeć :1luvu:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob wrz 25, 2010 9:28 Re: Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

Moniko, aparat mnie nie kocha. Jak mam okulary to przynajmniej mogę zamknąć oczy i udawać, że to nie mnie się akurat robi zdjęcie. Ale cos wynajdę, może :roll:

Kociamko, 20 lat i 15 kg temu :Arrow: usmiech melancholijny :wink:
Co do opowiadań o Wenecji, to niewatpliwie jest piękna, jest ciekawa i jest męcząca :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 25, 2010 9:31 Re: Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

Ech, Wenecja...Dziadek był przed wojną, naoglądałam się więc w dzieciństwie pocztówek i zdjęć, później filmy bardzo słynne i...nic. Zadawałam sobie pytanie, co ludzie widzą w tym mieście. Ciągu dalszego łatwo się domyślić. Zahaczylismy o Wenecję w drodze na Korfu i przepadłam! Zakochanie, jak obuchem w łeb. Tłumy, jak w tokijskim metrze w godzinach szczytu, ceny z księżyca (a jeść trzeba), przeżyłam tam jeden z gorszych matczynych koszmarów, bo zgubiliśmy w tym tłumie dziecko - nic to, też chcę tam wrócić! Pytam więc bywalczyń: czy istnieje pora roku, w której jest tam mniej turystów? Listopad, perhaps?
Aha, na czym polega niestosowność przedstawienia przeklętego doży? Bo głowe ma na miejscu...Hm, że tak wysoko, w miejscu mało widocznym? Jakie były jego losy? Tzn za co mu głowę od tułowia odjęto?
Pisałam juz, że się cieszę, że wróciłaś?
Jeszcze jedno: czy o świeże zdjątka kociastych można prosić, czy to juz nadmierna roszczeniowość?
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42104
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Sob wrz 25, 2010 9:53 Re: Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

Hańka pisze:Ech, Wenecja...Dziadek był przed wojną, naoglądałam się więc w dzieciństwie pocztówek i zdjęć, później filmy bardzo słynne i...nic. Zadawałam sobie pytanie, co ludzie widzą w tym mieście. Ciągu dalszego łatwo się domyślić. Zahaczylismy o Wenecję w drodze na Korfu i przepadłam! Zakochanie, jak obuchem w łeb. Tłumy, jak w tokijskim metrze w godzinach szczytu, ceny z księżyca (a jeść trzeba), przeżyłam tam jeden z gorszych matczynych koszmarów, bo zgubiliśmy w tym tłumie dziecko - nic to, też chcę tam wrócić! Pytam więc bywalczyń: czy istnieje pora roku, w której jest tam mniej turystów? Listopad, perhaps?
Aha, na czym polega niestosowność przedstawienia przeklętego doży? Bo głowe ma na miejscu...Hm, że tak wysoko, w miejscu mało widocznym? Jakie były jego losy? Tzn za co mu głowę od tułowia odjęto?
Pisałam juz, że się cieszę, że wróciłaś?
Jeszcze jedno: czy o świeże zdjątka kociastych można prosić, czy to juz nadmierna roszczeniowość?

Nie, dopiero teraz się ucieszyłaś z mojego powrotu :crying:
Dobrą porą jest mimo wszystko wrzesień, zależy od... no własnie się zastanawiam od czego. Tym razem były tłumy, które i tak nijak sie mają do lipcowych czy sierpniowych. A wiesz, że u mnie było podobnie? Starsze pokolenia podróżowały do Italii, i na weneckie Lido. I tez jakos nie chciałam do Wenecji jechać, i caly czas nie chcę, a jednak chcę :)

Z dożą Falierem to było tak (owszem, wszystkiego mu brakuje, bo to ten po prawej, konterfekt zakryty czarną draperią z napisem - hic est locus Marini Faletro decapitati pro criminibus) w skrócie. A przynajmniej tak w źródłach opisano genezę spisku, ktory doprowadził do jego skazania. Pochodził z potężnego rodu i na dożę wybrany został już jako stary człowiek. Na balu maskowym, młody patrycjusz pocałował w usta pannę z orszaku dogaressy co Falier uznał za obelgę dla siebie i swojej żony. Wyrzucił więc mlodzieńca za drzwi. Ten w zemście na krzesło doży podrzucił kartkę (albo wyrył napis na poręczy) ze zdaniem brzmiacym mniej więcej - Falier ma piekną kobietę, inni z nia używają, on ją utrzymuje. I się zaczęło. Doza postanowił przetrzebić patrycjat i przejąć władzę, chciał monarchii. Spisek się wydał, w nocy dożę porwano, a rano ścięto na dziedzińcu pałacu. Przewodniczący Rady Dziesięciu wyszedł na galerię, właśnie pomiędzy owe czerwone kolumny i pokazal ludowi głowę, a było to w roku 1355.

edit: ha! musze zgrać zdjęcia. Będą kociaste, trzeba pcenic wszak komisyjnie postepy Druida, ogromnego pluszowego dzieciaka :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 25, 2010 10:04 Re: Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

casica pisze:
Hańka pisze:Ech, Wenecja...Dziadek był przed wojną, naoglądałam się więc w dzieciństwie pocztówek i zdjęć, później filmy bardzo słynne i...nic. Zadawałam sobie pytanie, co ludzie widzą w tym mieście. Ciągu dalszego łatwo się domyślić. Zahaczylismy o Wenecję w drodze na Korfu i przepadłam! Zakochanie, jak obuchem w łeb. Tłumy, jak w tokijskim metrze w godzinach szczytu, ceny z księżyca (a jeść trzeba), przeżyłam tam jeden z gorszych matczynych koszmarów, bo zgubiliśmy w tym tłumie dziecko - nic to, też chcę tam wrócić! Pytam więc bywalczyń: czy istnieje pora roku, w której jest tam mniej turystów? Listopad, perhaps?
Aha, na czym polega niestosowność przedstawienia przeklętego doży? Bo głowe ma na miejscu...Hm, że tak wysoko, w miejscu mało widocznym? Jakie były jego losy? Tzn za co mu głowę od tułowia odjęto?
Pisałam juz, że się cieszę, że wróciłaś?
Jeszcze jedno: czy o świeże zdjątka kociastych można prosić, czy to juz nadmierna roszczeniowość?

Nie, dopiero teraz się ucieszyłaś z mojego powrotu :crying:
Dobrą porą jest mimo wszystko wrzesień, zależy od... no własnie się zastanawiam od czego. Tym razem były tłumy, które i tak nijak sie mają do lipcowych czy sierpniowych. A wiesz, że u mnie było podobnie? Starsze pokolenia podróżowały do Italii, i na weneckie Lido. I tez jakos nie chciałam do Wenecji jechać, i caly czas nie chcę, a jednak chcę :)

Z dożą Falierem to było tak (owszem, wszystkiego mu brakuje, bo to ten po prawej, konterfekt zakryty czarną draperią z napisem - hic est locus Marini Faletro decapitati pro criminibus) w skrócie. A przynajmniej tak w źródłach opisano genezę spisku, ktory doprowadził do jego skazania. Pochodził z potężnego rodu i na dożę wybrany został już jako stary człowiek. Na balu maskowym, młody patrycjusz pocałował w usta pannę z orszaku dogaressy co Falier uznał za obelgę dla siebie i swojej żony. Wyrzucił więc mlodzieńca za drzwi. Ten w zemście na krzesło doży podrzucił kartkę (albo wyrył napis na poręczy) ze zdaniem brzmiacym mniej więcej - Falier ma piekną kobietę, inni z nia używają, on ją utrzymuje. I się zaczęło. Doza postanowił przetrzebić patrycjat i przejąć władzę, chciał monarchii. Spisek się wydał, w nocy dożę porwano, a rano ścięto na dziedzińcu pałacu. Przewodniczący Rady Dziesięciu wyszedł na galerię, właśnie pomiędzy owe czerwone kolumny i pokazal ludowi głowę, a było to w roku 1355.

edit: ha! musze zgrać zdjęcia. Będą kociaste, trzeba pcenic wszak komisyjnie postepy Druida, ogromnego pluszowego dzieciaka :)

O, to piękna historyjka, smakowita wręcz :lol: Brawo dla mnie, że za dożę wzięłam gostka w różowym fikuśnym kapelutku, na prawą stronę obrazu nawet nie spojrzałam :oops:
Co do mikrych rozmiarów zbroi - już się wywnętrzałam na innym wątku, ale pozwole sobie powtórzyć:" Otóż byłam na wystawie "Modna pani u wód" czyli moda 1880 - 1914. Pomijam prześmieszne pantalony nie zaszyte w kroku albo galoty z klapką. Większość ubrań przepiękna, chociaż nosić bym ich nie chciała (gorsety, w dodatku NIGDY nie prane - upiorne). Do rzeczy: takich ciuchów się spodziewałam, natomiast ciężkim szokiem był dla mnie ich rozmiar. Dla lalek! Buciki, przepiękne zreszta, tak na oko dwójka max. Rękawiczki nawet nie "jak dla dziecka", bo łapkę by miało zbyt pulchną - maciupeńkie. Nie bluzki a bluzeczki, kapelusiki i sukieneczki, a to ubrania dorosłych kobiet Ale dzięki temu lepiej zrozumiałam, jakim cudem panie osiagały jakies niewiarygodne ilości centymetrów w pasie - one po prostu były filigranowe".

A to ledwie sto lat temu było!
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42104
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Sob wrz 25, 2010 10:13 Re: Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

Hania, bardzo słusznie, bo ten w różowym kapelutku (czyli corno, rożku) to też doża - Andrea Dandolo. W Sali Wielkiej Rady oraz w Sali Skrutacyjnej, pod sufitem biegnie sobie fryz z portretami wszystkich dożów. Tylko Falier jako, że jego pamięć skazana została na zatracenie, namalowany został pod postacia draperii :)

Co do rozmiarów to faktycznie, też mnie zawsze zadziwiają, że takie małe niegdyś bywały. Zależnie zresztą chyba od epoki :) Ale zbroja Henryczka, nawet od innych szczególnie się jakoś rozmiarem odróżnia. Bo po prawdzie to i Gattamelata nie był wojem jak dąb. Ale wzrostu był normalnego i normalnej szczupłej postury. Nie on jednak jest moją miłością pośród włoskich kondotierów, a zbroi mojego idola nigdzie mi się jakoś zobaczyć nie udalo :( O idolu jednak później będzie :)

edit: tak a propos galoty z klapką, przypomniała mi się koszula nocna mojej babci, wyprawowa. Posród pięknych haftów i koronek, miała z przodu ładnie obdziergane stosowne pęknięcie, aby się nagością w spełnianiu małżeńskich obowiązków nie obrażać :roll:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 25, 2010 11:37 Re: Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

Zabawne, jak się zmienia popczucie tego, co przyzwoite. Dziś taka koszulka to niemal szczyt wyuzdania :lol: Gdzies zreszta czytałam, ze drzewiej porządne kobiet bez majtek chadzały. Ta frymuśna część garderoby używana była li i jedynie przez ladacznice :mrgreen:
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42104
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Sob wrz 25, 2010 11:45 Re: Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

casica pisze:Moniko, aparat mnie nie kocha. Jak mam okulary to przynajmniej mogę zamknąć oczy i udawać, że to nie mnie się akurat robi zdjęcie. Ale cos wynajdę, może :roll:

To ja tu sobie przysiądę i poczekam :mrgreen: .
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob wrz 25, 2010 14:50 Re: Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

Przepiekne zdjecia i opisy, uczta dla oczu :D

Wg rewolucjonistow, ktorzy go wykopali, Henryczek byl sredni i z szerokimi ramionami: http://bousculade.free.fr/histoire/revf ... temoin.php
ale oni sami pod koniec XVIIIw. to specjalnie duzi nie byli...
Franciszek I za to byl gigantem, mial kolo 2m wzrostu, car Piotr Wielki rowniez :mrgreen:

Czy idol-kondotier to moze Cesare? 8)

Nie wiedzialam, ze w Wenecji mieli tyle roznorodnych miejsc do egzekucji do wyboru i nawet do koloru :roll:
A czy to slynne wiezienie pod olowianymi dachami jest dostepne do zwiedzania?
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Sob wrz 25, 2010 19:22 Re: Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

Więzienie jak najbardziej dostępne. Acz chyba cokolwiek przereklamowane, wygląda bowiem zupełnie komfortowo :twisted: jak na więzienie rzecz jasna. Wystarczy się zastanowić na komfortem skazanych na "wieżę". Najstarsza część to ta w samym pałacu, tam ponoć klimat panował bardzo niezdrowy, więc w nkońcu XVI w zbudowano nowe więzienie, do którego przechodzi się słynnym Mostem Westchnień, niestety wokół niego nieustanne remonty
Obrazek
Nazwa, jakże romantyczna, pochodzi z XIX wieku, z romantycznej właśnie interpretacji tego ostatniego przed zamknięciem spojrzenia więźnia rzucanego na lagunę.
A za mostem już "ołowianki" (cele pod slynnym ołowianym dachem, o wyższym komforcie) i "studnie" (na parterze, ciasne, ciemne, wilgotne, stąd nazwa; komfort, można stwierdzić eufemistycznie, niższy)
Obrazek

Obrazek
ołowianka, czyz nie miła i wygodna?
Obrazek
i wewnętrzny dziedziniec, maleńki, więc nie bardzo go można sfotografować
Obrazek
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 25, 2010 19:30 Re: Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

Uwielbiam czytać i oglądać Twoje relacje wyjazdowe :1luvu: :1luvu: :1luvu:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Sob wrz 25, 2010 20:37 Re: Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

O, super, dzieki! :1luvu:

Zafascynowal mnie opis ucieczki Casanovy z tego miejsca i ciekawa bylam, jak to teraz wyglada :)
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 69 gości