Poproszę bliżej i bez okularów

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
casica pisze:A aktu czasem nie chcesz?
Hańka pisze:Ech, Wenecja...Dziadek był przed wojną, naoglądałam się więc w dzieciństwie pocztówek i zdjęć, później filmy bardzo słynne i...nic. Zadawałam sobie pytanie, co ludzie widzą w tym mieście. Ciągu dalszego łatwo się domyślić. Zahaczylismy o Wenecję w drodze na Korfu i przepadłam! Zakochanie, jak obuchem w łeb. Tłumy, jak w tokijskim metrze w godzinach szczytu, ceny z księżyca (a jeść trzeba), przeżyłam tam jeden z gorszych matczynych koszmarów, bo zgubiliśmy w tym tłumie dziecko - nic to, też chcę tam wrócić! Pytam więc bywalczyń: czy istnieje pora roku, w której jest tam mniej turystów? Listopad, perhaps?
Aha, na czym polega niestosowność przedstawienia przeklętego doży? Bo głowe ma na miejscu...Hm, że tak wysoko, w miejscu mało widocznym? Jakie były jego losy? Tzn za co mu głowę od tułowia odjęto?
Pisałam juz, że się cieszę, że wróciłaś?
Jeszcze jedno: czy o świeże zdjątka kociastych można prosić, czy to juz nadmierna roszczeniowość?
casica pisze:Hańka pisze:Ech, Wenecja...Dziadek był przed wojną, naoglądałam się więc w dzieciństwie pocztówek i zdjęć, później filmy bardzo słynne i...nic. Zadawałam sobie pytanie, co ludzie widzą w tym mieście. Ciągu dalszego łatwo się domyślić. Zahaczylismy o Wenecję w drodze na Korfu i przepadłam! Zakochanie, jak obuchem w łeb. Tłumy, jak w tokijskim metrze w godzinach szczytu, ceny z księżyca (a jeść trzeba), przeżyłam tam jeden z gorszych matczynych koszmarów, bo zgubiliśmy w tym tłumie dziecko - nic to, też chcę tam wrócić! Pytam więc bywalczyń: czy istnieje pora roku, w której jest tam mniej turystów? Listopad, perhaps?
Aha, na czym polega niestosowność przedstawienia przeklętego doży? Bo głowe ma na miejscu...Hm, że tak wysoko, w miejscu mało widocznym? Jakie były jego losy? Tzn za co mu głowę od tułowia odjęto?
Pisałam juz, że się cieszę, że wróciłaś?
Jeszcze jedno: czy o świeże zdjątka kociastych można prosić, czy to juz nadmierna roszczeniowość?
Nie, dopiero teraz się ucieszyłaś z mojego powrotu
Dobrą porą jest mimo wszystko wrzesień, zależy od... no własnie się zastanawiam od czego. Tym razem były tłumy, które i tak nijak sie mają do lipcowych czy sierpniowych. A wiesz, że u mnie było podobnie? Starsze pokolenia podróżowały do Italii, i na weneckie Lido. I tez jakos nie chciałam do Wenecji jechać, i caly czas nie chcę, a jednak chcę![]()
Z dożą Falierem to było tak (owszem, wszystkiego mu brakuje, bo to ten po prawej, konterfekt zakryty czarną draperią z napisem - hic est locus Marini Faletro decapitati pro criminibus) w skrócie. A przynajmniej tak w źródłach opisano genezę spisku, ktory doprowadził do jego skazania. Pochodził z potężnego rodu i na dożę wybrany został już jako stary człowiek. Na balu maskowym, młody patrycjusz pocałował w usta pannę z orszaku dogaressy co Falier uznał za obelgę dla siebie i swojej żony. Wyrzucił więc mlodzieńca za drzwi. Ten w zemście na krzesło doży podrzucił kartkę (albo wyrył napis na poręczy) ze zdaniem brzmiacym mniej więcej - Falier ma piekną kobietę, inni z nia używają, on ją utrzymuje. I się zaczęło. Doza postanowił przetrzebić patrycjat i przejąć władzę, chciał monarchii. Spisek się wydał, w nocy dożę porwano, a rano ścięto na dziedzińcu pałacu. Przewodniczący Rady Dziesięciu wyszedł na galerię, właśnie pomiędzy owe czerwone kolumny i pokazal ludowi głowę, a było to w roku 1355.
edit: ha! musze zgrać zdjęcia. Będą kociaste, trzeba pcenic wszak komisyjnie postepy Druida, ogromnego pluszowego dzieciaka
casica pisze:Moniko, aparat mnie nie kocha. Jak mam okulary to przynajmniej mogę zamknąć oczy i udawać, że to nie mnie się akurat robi zdjęcie. Ale cos wynajdę, może![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 69 gości