Nie piszemy, bo nie mamy jak

Oto winowajca

tutaj łaskawie, się przeniósł po moich prośbach

Już wiem, czemu Stefan jest taki chudy

bo kradzione nie tuczy

a on kradnie notorycznie

. Wczoraj roladę z obiadu

. Teoria Stefania: "kocie jedzenie, nie jest jadalne"

.
W piątek tata sobie robił kanapki do pracy i poszedł się ubierać. Przybiegł Stefan, OTWORZYŁ bułkę, ukradł szynkę i zwiał
Stwierdzam, że my mamy chyba nienormalne zwierzęta. Pies Togo, podobno ten z rakiem, w agonalnym stanie, już dwiema przednimi łapami za tęczowym mostem itp
Po operacji chyba myśli, że jest kotem

. Rodzice kupują mokre kocie jedzenie, bo on innego nie chce jeść, psie jest fuj!
Żeby tego było mało, jedzenie ma mieszanie z psim i UWAGA

podawane w kociej misce

, bo w swojej nie ruszy

. Jednym słowem cyrk
Stefan dojrzewa, bo już zaczyna znaczyć

, smród z kuwety mnie powalił na kolana
Cyrek nadal śpiewa, tym razem wydaje mu się, że jest tenorem oporowym

. Tak wył dzisiejszej nocy, że nas obudził. Musiałam wstać opierdzielić kocura, to jeszcze dwa razy zaśpiewał i poszedł spać

. Nie ukrywam, że zaczyna się to robić strasznie męczące... On tak miauczy, gdyby mu się jakaś krzywda działa

To tyle u nas

i czekamy na wiosnę
