u mnie jak źle było z kotem, to nawadnialiśmy nie kroplówkami, był tak odwodniony, że nie dało sie wkłuć do żyły, tylko glukozą wstrzykiwaną podskórnie, 5, 6 takich wstrzyknięć i kot wyglądał jak żółw, z charakterystycznymi wybrzuszeniami, natomiast karmiłam ze strzykawki convalescentem, dopiero jak zaczęłam karmić nie patrząc na miauki na siłę, kot zaczął wracać do zdrowia, dziś to okaz kocura, SUK mi nie przeszkadza, a wygląda dziś o tak...

[url=http://www.fotosik.pl/ [URL=http://www.fotosik.pl]

[/url]