Zielonookie Kotołaki i Pikaczu:) cz.V

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 22, 2009 8:16

MarciaMuuu pisze:Eee tam, sprawdzę, czy na dzieci też działa spryskiwacz :twisted: :lol:

Będę wyrodną matką. Oj tak. 8)

Tak, tak, będziesz... Tak jak jesteś wyrodną właścicielką kotów :P
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro lip 22, 2009 8:46

MarciaMuuu pisze:Eee tam, sprawdzę, czy na dzieci też działa spryskiwacz :twisted: :lol:

Będę wyrodną matką. Oj tak. 8)

Get Off do spryskiwania kabli się sprawdza. Koty tego nie lubią, dzieci pewnie też :twisted: .
A szeleczki i smyczkę przewidujesz? Widziałam tak prowadzonego dzieciaka w parku :mrgreen:
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 22, 2009 12:41

Brydzionek :P
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro lip 22, 2009 13:36

Bry dzionek Obrazek :lol:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Śro lip 22, 2009 20:07

Czytam, że Pikaczu rośnie jak na drożdżach :wink:
Powiadacie, że kabelki dzieci gryzą, hmmm u moich koleżanek - współpracownic to od razu programuj, gryzienie kabli jest passe. A jedna właśnie powiedziała mi, że jej synuś będzie miał rodzeństwo. My z moim jesteśmy bardzo tolerancyjni szefowie i cieszymy się kiedy zespól sie nam powiększa.
Twoje od razu jakieś badania będzie przeprowadzać, pochowaj lepiej probówki i odczynniki bo Ci koty sklonuje. Oj naumiało się w tej Francyji.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw lip 23, 2009 6:53

Nie dość, że eksperymenta robić, to jeszcze włóczyć się po świecie będzie :wink: .

bry 8)

Wczoraj gadałam z Kirą i doznałam nagłego olśnienia :idea: . Już wiem, jaką frazą można określić wygląd Kiry:
WYLEWAĆ SIĘ Z FUTRA :mrgreen: :twisted:

Wśród porannych czynności zanim wstanę z wyrka jest oczywiście głaskanie kotów i sprawdzanie odwodnienia Wypłosia. I dziś był chyba mniej odwodniony :) . Ale i tak wszystko się okaże, po badaniach krwi w weekend :roll: . 2 tygodnie bez kroplówek i określam jego stan na stabilny, choć nierewelacyjny.

Myjunia nie kaszle :dance: . Będę teraz polować na urządzonko, które nazywa się aerokat i służy do wentylacji kota z astmą 8O

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Czw lip 23, 2009 7:13

Fajnie Was czytać!


Oby całe wasze stadko było zdrowe na tyle na ile zdrowe być może!


Pikaczu nie słuchaj forumowych cioteczek! I nie wzoruj się za bardzo na cioci Kirze.


Wylewać się z futra przednie! Jednak przykro mi Marcia ale MUSZĘ się z Tobą nie zgodzić. Futro Kiry rośnie razem z Nią! Co raczej jasno sugeruje o co chodzi. Widocznie Kira uznała, że tak boskiego futra nigdy dość i stara się byście mogli większą ilość go obserwować :roll:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 23, 2009 7:13

...bry... :D
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw lip 23, 2009 7:17

Marcia! :lol: :lol:
Obrazek

Ucałuj koteczki.
Pikachu też.
:mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw lip 23, 2009 7:43

Kalairku, nie jestem aż tak wygimnastykowana :lol:

Malati, jak będzie tak nadal rosła, to zostanie po niej kiedyś taki fajny dywanik przed kominek a la niedźwiedź polarny (rozmiar :twisted: ), a ja nie mam kominka :roll: :lol:

A wogóle nie mogę patrzeć na przekarmione dzieci, u których nie widać stawów tylko takie baleronki :? . Jeżeli Młode nie będzie się dobierać samo do żarcia (patrz: Kira) i wyjadało kocich chrupek (:strach:), to chyba damy radę.
A jakoś tak nie widzę wyprowadzania dziecka na smyczce na spacer :lol: , choć wiem, że taka opcja istnieje.

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Czw lip 23, 2009 7:57

MarciaMuuu pisze:Kalairku, nie jestem aż tak wygimnastykowana :lol:


A spróbuj, co Ci szkodzi! Przyda się! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw lip 23, 2009 12:19

Zapomniałam wam się pochwalić 8)

Terytorium naszego Instytutu nawiedzają koty i, o czym juz wspominałam, dokarmiam, sterylizuję i wyłapuję w miarę skromnych mych możliwości. Kiedy łapałam kotę na sterylkę klatką łapką musiałam podjechać kiedyś późnym wieczorem sprawdzić, czy się nie złapała, poza tym był tam mój nr tel. gdyby co. Panowi ochroniarze numer spisali i zagadałam z nimi, że koty tu karmię nielegalnie, ale co nam mają tu szczury być itp. i że tu humanitarnie łapię, żeby się nie rozmnażały koteczki itp. Panowie podobno byli pod wielkim wrażeniem 8O . Ostatnio szefostwo moje naukowe zastało wieczorem panów ochroniarzy w naszej piwnicy (tam mają nocną siedzibę) i kotę na fotelu :lol: . Jest jedna proludzka kota, (mogła mieć dom u koleżanki z pracy, ale chciała zjeść żywcem jej kocury, więc wróciła) i to właśnie ona tam siedziała. Pan Prof się nasłuchał, że tu taka wysoka blondynka karmi i wogóle, no to oni też zaczeli (w brzmieniu, że skoro taka jedna może itp., to oni też).

Generalnie co idę rano to w miseczkach chrupki, obok mokre i woda 8O . I są jeszcze chyba ze dwa miejsca dokarmiania dodatkowe 8O . A panowie ogrodnicy (z którymi też jestem w konszachtach), jak jest teraz tak gorąco to pod kranem do węża ogrodowego postawili miskę i tam sobie woda z tego kranu ciągle kapie 8) .

No a jak byłam w tym wstrętnym Strasbourgu to o 22 miałam telefon od ochroniarzy, że nasz zakładowy kocur jest chyba ranny i co on ma zrobić, bo nie wie :( :roll: . No jedyne co mogłam to podałam numer do schronu (pisałam o tym w założonym wącie) i miała straż miejska przyjechać. Jednak z przeprowadzonego śledztwa wynikło, że prawdopodobnie kot tam nigdy nie trafił :roll: , może uciekł. Taki lajf.

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Czw lip 23, 2009 12:26

Optymizmem powiało w pierwszej części powyższego postu :D :ok: :ok:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Czw lip 23, 2009 13:26

MarciaMuuu pisze:Nie dość, że eksperymenta robić, to jeszcze włóczyć się po świecie będzie :wink: .

bry 8)

Wczoraj gadałam z Kirą i doznałam nagłego olśnienia :idea: . Już wiem, jaką frazą można określić wygląd Kiry:
WYLEWAĆ SIĘ Z FUTRA :mrgreen: :twisted:

Wśród porannych czynności zanim wstanę z wyrka jest oczywiście głaskanie kotów i sprawdzanie odwodnienia Wypłosia. I dziś był chyba mniej odwodniony :) . Ale i tak wszystko się okaże, po badaniach krwi w weekend :roll: . 2 tygodnie bez kroplówek i określam jego stan na stabilny, choć nierewelacyjny.

Myjunia nie kaszle :dance: . Będę teraz polować na urządzonko, które nazywa się aerokat i służy do wentylacji kota z astmą 8O


Oj a co kotecką znów dolega ?! Bo ja tak z doskoku i nie wiem co się dzieje ?!
"Gdzieś na dnie, to tu gdzie jestem ... nie ma słońca ..."

Gdy na świat przychodzi dziecko ...
Nowiny ze Mchów

pupus

 
Posty: 2087
Od: Czw lut 23, 2006 9:47

Post » Czw lip 23, 2009 13:50

Bry kocia mamo I Kotołaki :D Obrazek
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lucjan123 i 32 gości