Milka, Kropka, Frodo i Sznycek. Jednak je kocham :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 10, 2009 15:51

JoasiaS pisze:
alus1 pisze:
JoasiaS pisze:
smoczyca3g pisze:Ja zważyłam mojego "Gabrysia" w weekend... 7kg!! 8O i nie jest to tocząca się kulka na 4 łapach :roll:

Może ma inną budowę. Sznyc jest niewysoki i przysadzisty. 6.5 kg naprawdę było widać :roll: . Teraz jest już lżejszy, ale i tak nadwaga rzuca się w oczy.


Oj Asieńko on ma puchate futerko :roll: :wink:

Dobrze wiedzieć :lol:


Jak mój Nercio przytulak :wink:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro lut 11, 2009 9:50

Pobudka! :twisted:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lut 11, 2009 11:15

Joasia znowu z kotyma? :roll:
Obrazek

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Śro lut 11, 2009 11:18

Chat pisze:Joasia znowu z kotyma? :roll:

Nie, w pracy jestem. Tylko strasznie nie mam czasu... :?
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro lut 11, 2009 11:45

JoasiaS pisze:Nie, w pracy jestem. Tylko strasznie nie mam czasu... :?


spokojnie, poczekamy.... Obrazek
ObrazekObrazek

olaxiss

 
Posty: 762
Od: Pt lip 06, 2007 17:15
Lokalizacja: kielce

Post » Śro lut 11, 2009 12:09

Jak można nie mieć czasu na miau 8O
Niemożliwe 8)
Musisz co innego wymyślić :twisted:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro lut 11, 2009 12:11

Uff, doczytałam zaległości :)

Trzymam kciuki za zębiska Sznycka, kurczę, to "wybijanie" też mi się jakoś plastycznie wyobraziło i ... :strach:

A co do kociej wagi, to Zelda ważyła we wrześniu trochę ponad 5kg i też usłyszałam od weta, że powinnam ją odchudzić :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Śro lut 11, 2009 12:24

JoasiaS pisze:
Chat pisze:Joasia znowu z kotyma? :roll:

Nie, w pracy jestem. Tylko strasznie nie mam czasu... :?


Obrazek
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Śro lut 11, 2009 13:36

Nieśpieszno mi do dzisiejszego wpisu, bo będzie smutny... Sowa nieoczekiwanie umarła w nocy z piątku na sobotę... Michał był zdruzgotany, bo nic, dosłownie nic nie zapowiadało, że może się tak stać. Ptak pozwalał się karmić. Widać było, że nabiera sił i coraz lepiej się czuje. Skrzydło początkowo prawie bezwładne, każdego dnia stawało się silniejsze. Mocno machała obydwoma skrzydłami i syczała, gdy ktoś zbliżał się do klatki. Z tego powodu ograniczaliśmy zaglądanie do niej. Ja przez ostatnie dni nie wchodziłam wcale do pomieszczenia, w którym przebywała, żeby jej nie stresować. Michał wchodził tam tylko wtedy, gdy trzeba było ją nakarmić. Miała w spokoju wracać do formy, a tymczasem w sobotę rano Michał znalazł ją martwą...

Ponieważ mój mąż w żaden racjonalny sposób nie mógł wytłumaczyć sobie jej śmierci, skorzystał z propozycji znajomych z Towarzystwa Badań i Ochrony Przyrody w Kielcach, by ich zaufany wet przeprowadził sekcję zwłok sowy. Pośmiertna ekspertyza, którą wczoraj otrzymaliśmy wskazała jedynie wychudzenie ptaka (sowa była drobniutka i od samego początku nie chciała jeść sama). Poza tym wet nie stwierdził żadnych urazów zewnętrznych i wewnętrznych - „brak wybroczyn na sercu, brak przekrwienia narządów wewnętrznych”. Krótki opis podsumował tak: „Diagnoza trudna do postawienia - stres + wycieńczenie?”

Tak więc tak naprawdę nadal nie wiemy co stało się przyczyną śmierci sowy. I tylko strasznie nam przykro, że mimo starań, nie dane nam było doczekać jej szczęśliwego lotu ku wolności... :(
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro lut 11, 2009 13:43

Ojej.. :roll: :roll: Strasznie przykro Joasiu..Co tez mogło się stać!? :cry: :cry:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro lut 11, 2009 13:44

JoasiaS pisze:Nieśpieszno mi do dzisiejszego wpisu, bo będzie smutny... Sowa nieoczekiwanie umarła w nocy z piątku na sobotę... Michał był zdruzgotany, bo nic, dosłownie nic nie zapowiadało, że może się tak stać. Ptak pozwalał się karmić. Widać było, że nabiera sił i coraz lepiej się czuje. Skrzydło początkowo prawie bezwładne, każdego dnia stawało się silniejsze. Mocno machała obydwoma skrzydłami i syczała, gdy ktoś zbliżał się do klatki. Z tego powodu ograniczaliśmy zaglądanie do niej. Ja przez ostatnie dni nie wchodziłam wcale do pomieszczenia, w którym przebywała, żeby jej nie stresować. Michał wchodził tam tylko wtedy, gdy trzeba było ją nakarmić. Miała w spokoju wracać do formy, a tymczasem w sobotę rano Michał znalazł ją martwą...

Ponieważ mój mąż w żaden racjonalny sposób nie mógł wytłumaczyć sobie jej śmierci, skorzystał z propozycji znajomych z Towarzystwa Badań i Ochrony Przyrody w Kielcach, by ich zaufany wet przeprowadził sekcję zwłok sowy. Pośmiertna ekspertyza, którą wczoraj otrzymaliśmy wskazała jedynie wychudzenie ptaka (sowa była drobniutka i od samego początku nie chciała jeść sama). Poza tym wet nie stwierdził żadnych urazów zewnętrznych i wewnętrznych - „brak wybroczyn na sercu, brak przekrwienia narządów wewnętrznych”. Krótki opis podsumował tak: „Diagnoza trudna do postawienia - stres + wycieńczenie?”

Tak więc tak naprawdę nadal nie wiemy co stało się przyczyną śmierci sowy. I tylko strasznie nam przykro, że mimo starań, nie dane nam było doczekać jej szczęśliwego lotu ku wolności... :(


Asiulku dla sówki [*] ale mi przykro takie piękne oczyska miała :cry: biedny Michałek oj :cry:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro lut 11, 2009 13:45

Z calego serca wspolczuje...
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lut 11, 2009 13:47

alus1 pisze:biedny Michałek :cry:

Dziś już podchodzi do tego spokojnie, ale w sobotę żal było na niego patrzeć. Bardzo przeżywał to co się stało...
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro lut 11, 2009 13:56

Strasznie mi przykro :( Współczuję TŻ -tak bardzo się starał :cry:
[*]dla sówki ...
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Śro lut 11, 2009 14:11

Sówka [']

Sówki też latają za TM...

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości