Kociska co miały wysmarkać, już wysmarkały

Radkowi łeb też się już powoli goi, za to dziurami na głowie wyparowała mu reszta rozumu
Teraz to już sobie urządza normalne zawody w polowaniu na inne koty
Najpierw pilnuje (akurat wtedy, kiedy przyjeżdżam, wie, że wtedy najlepsze łowy), żeby żaden z altankowych nie miał jak wejść do altany. Zaczaja sie w krzakach przy wejściu albo naprzeciwko okna ...
Jak już jednak uda się któremuś wejść, albo dłuży mu się czekanie, zmienia miejsce - idzie na miejsce karmienia pozostałych i tam czatuje
Najpierw z radością pogoni Maru, a potem specjalnie łazi za Trisią - zachodzi jej drogę, żeby musiała się wycofywać
Jak tak dalej pójdzie, spędzi resztę życia w klatce
Triśka przychodzi już dosc regularnie, właściwie jak zawołam, zaraz się wynurza z jakichś krzaków.
Juz myslałam, że wiem, gdzie pomieszkuje, ale jednak od paru dni znów przychodzi z innego miejsca ...
W przyszły piątek planuję sterylkę, mam nadzieję, że kociaki - jeśli sa - poradzą sobie kilka dni bez niej.
Maru też przychodzi regularnie, nawet sie oswoił na tyle, że potrafi podejśc do miski kiedy jeszcze do niej nakładam

Brzydal miał robione bad.krwi, bo taki jakiś smutny ... krew rzadka płynęła i wetka wystraszyła sie, że mogły znów siąść nerki. Jednak wyniki są wzorcowe

Widocznie u niego bardziej psyche siadło - przed Radka oczywiście ...
Batonik miał badania tarczycy, wyszły w normie. Tylko trochę podniesiony cholesterol.
Dobra, za dużo tekstu

Fotki
Brzydal

Radek (z rozwalonym łbem

)



Pasikowi najbardziej woda smakuje z beczki sąsiadów

Foczka Batonik

Maru



Triśka



