Powiem szczerze, że się boję. Panikarą nie jestem, ale ta Emma nie wygląda dobrze. U nas już leje i zaczyna wiąć.
Udało mi się wszystkie Futra zagnać do domu, w tym Micia, który jęczy pod drzwiami, ale nie wypuszczę.
Zagrożony Hilton i folie na płocie. Wszystko będzie w strzępach.
Czitka od rana zgłaszała alarm, ona czuje wszystko. Mić miauczy strasznie, bo chce wyjść.
Muszę mu jakoś wytłumaczyć.
Jak u Was?