Wczoraj sąsiad (ten, co sztachetą itd) zrobił mi jakiś koszmar w ogrodzie, wzmocnił wspólny płot stary od naszej strony( za moją zgodą

) podkładami kolejowymi

Jak to wygląda, fortnę potem
Ale ja nie o tym, muszę Wam opisać , co mi się śniło. Byliśmy gdzieś na wczasach, górki, doliny, lasy , ale też i jeden sklep typu mega-sam.
W tym sklepie na półkach

piękne, żywe rude koty, które można było sobie wziąć do koszyka i zapłacić przy kasie. Ludzie sobie brali, one z koszyków wyłaziły, wchodziły do pań kasjerek, niektóre wracały na półki i układały się do snu.
Nastał dzień wyjazdu i na zboczu była taka otwarta knajpka, tam jedliśmy obiad. Wszystko już spakowane, mój aparat fotagraficzny też.
Postanowiłam zbiec jeszcze do kotlinki, na dole strumyk i lasy na zboczach.
Biegnę i co widzę
Pośród drzew przesuwa się taśma produkcyjna, coś takiego na czym bagaże jadą na lotnisku, a na niej

rude koty!!!!!! Dziesiątki rudych kotów, pięknych, zadbanych, leżą, myją się, śpią, bawią, wywalają brzuchy, taśma sunie i sunie, od lewego zadrzewienia po prawe i nie ma końca!
Biegnę do Jurka pod górę po aparat fotograficzny,a oczywiście, ma swój, daje mi, pędzę na dół, rude dalej się pojawiają, chcę zrobić zdjęcie, a tu baterie siadły
Tylko dlatego nie mogę Wam pokazać tego niesamowitego zjawiska.....
Czy ktoś może wrzucić jakąś ilustrację

?