Kitka, Cyryl i Hestia - cz. 1

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 22, 2006 12:24

agacior_ek pisze:
Kicorek pisze:To nie jest jakieś super zdjęcie, ale zobaczcie, jaką ten kot ma figurę! Normalnie mu zazdroszczę :oops: :wink:
Obrazek


Żeby Jeżyk miał taka linię.. ach, marzenia... dziwne jest tylko to,że on waży tyle samo co Cyryl.. tylko ma większą.. hmm.. pupę :wink: :lol:


ooo ty patrz... to tak jak Lulkot...
:D
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Czw lis 23, 2006 19:00

Dyzio pisze:Kicorku kociaka nie chcę,ale moge Ci dać kaktusa - takiego bez kolców. :lol:

Jak kwitnący, to ja chętnie 8)

Cyryl figurę ma jak marzenie (moje niespełnione :placz: )
Nie chce sekretu zdradzić, małpiszon jeden :twisted:

Koteczki, o dziwo, od paru dni grzeczne (tfu! tfu! tfu!)
Cyryl tylko od zcasu do czasu musi komuś pogonic kota :twisted:

Hestia po kilka razy dziennie wchodzi na kaloryfer się dogrzewać i spać, mały zmarzlaczek :lol:

A Kitka nadal każdej nocy śpi na mojej poduszce :twisted:
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30702
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw lis 23, 2006 19:33

Chcesz Hestunię umrozić :evil: , spraw dziecku jakiś dodatkowy grzejnik lub piecyk :wink: .
A właśnie, a propos Hestii - kiedy planujesz sterylkę? Czy spanikowałaś i się rozmyśliłaś?
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Czw lis 23, 2006 19:39

Nie rozmyśliłam się, ale odwlekamy to do lutego. Hestia już dawno (tfu! tfu!) nie miała rujki, a jak ma, to w sumie dość łagodną.
Nie to co Kitka (po tylu latach pamiętam jej pierwszą i jedyną rujkę - koszmar!)
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30702
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw lis 23, 2006 19:43

No i bardzo dobrze :D . Niech dziecko jeszcze urośnie :wink: i wzmocni się.
Ja z moimi musiałam lecieć pędem :lol: , te rujki po prostu przechodziły ludzkie pojęcie, zwłaszcza u Wegi.
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Sob lis 25, 2006 18:15

Kicorku ja w sprawie kaktusów, może być geudniak to jest kwitnące ziele. Albo aloes pstry, jak mnie odwiedzisz to zobaczysz jak kwitnie i mam sadzonki :lol: Zresztą inne kaktusy też mam i wszystkie bez kolców :wink:
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Nie lis 26, 2006 19:56

Kicorek pisze: Cyryl figurę ma jak marzenie (moje niespełnione :placz: )
Nie chce sekretu zdradzić, małpiszon jeden :twisted:

Jak na kocura to faktycznie, boski jest. :) Jak on to robi? :)

A w ogóle to ciekawa jestem co on je i ile? Możesz zdradzić tajemnicę? :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lis 27, 2006 12:31

Podrzucę, bo na 3 stronie nikt się w koteczkach nie zakocha 8)
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Pon lis 27, 2006 13:05

Dyzio pisze:Kicorku ja w sprawie kaktusów, może być geudniak to jest kwitnące ziele. Albo aloes pstry, jak mnie odwiedzisz to zobaczysz jak kwitnie i mam sadzonki :lol: Zresztą inne kaktusy też mam i wszystkie bez kolców :wink:
Dzięki, bardzo lubię kwitnące kwiatki. To ja bardzo chętnie, tylko nie wiem, kiedy.


kropka75 pisze:Jak na kocura to faktycznie, boski jest. :) Jak on to robi? :)

A w ogóle to ciekawa jestem co on je i ile? Możesz zdradzić tajemnicę? :)
Rudy wcina głównie suchego Hillsa Adult, różne smaki (żadne lighty), wymieszanego z RC Oral Sensitiv. Raz dziennie dostaje jakieś jedzonko puszkowe, ostatnio też głównie Hills, mam też Animondę Carny - posmakowała mu, więc będę kupować. Na swoją kolej czekają jeszcze jakieś Gourmety Gold. Mięso ostatnio jakoś gorzej im wchodziło, więc kompletnie o nim zapomniałam :oops:
Generalnie mokre jedzenie to margines odżywiania - bazują na suchym, a Kitka to już w ogóle tylko suche je, bo mokrego nie lubi.
Ile rudy je, nie mam pojęcia - suche cały czas w miskach stoi, jedza kiedy chcą. O mokre potrafi wyć, jakby tydzień nie jadł, ale jak dam, to zje, ile chce i czasem nawet zostawi w misce niedojedzone.
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30702
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon lis 27, 2006 13:10

Wczoraj byłam z Hestią i Cyrylem na pokazie kotów rasowych w Kielcach. Jechaliśmy w towarzystwie 10 kotów norweskich leśnych, z czego trzy maluchy jechały luzem na tylnym siedzeniu.

Cyryl zapakowany w transporter jechał z tyłu. Nie podobała mu się jazda i skarżył się, ale poza tym żadnych niepożądanych sensacji nie było.

Hestia podróżowała z przodu na kolanach. Jak zwykle była grzeczniutka jak aniołek, tylko jak któreś z małych (4 miesiące, już ciut większe od Hestii 8) ) próbowało zajrzeć do przodu, to zmieniała się w groźną kocicę :twisted:
Na kawę po drodze i jakieś jedzenie obowiązkowo zabierałam ją ze sobą do restauracji 8)

Jechał z nami jeszcze jeden samochód z kotami i postoje mieliśmy wszyscy razem. Nasi współbiesiadnicy bardzo się dziwili, że mała siedzi grzecznie na kolanach i nigdzie nie ucieka ani nie psoci. Ja już przestałam się dziwić - ona w podróży jest boska :D


Na pokazie było bardzo sympatycznie, sporo ludzi przychodziło. Cyryl generalnie był niezadowolony, a wyciągnięty z klatki to już w ogóle zamieniał się w tygrysa. To siedział cały czas w klatce, trudno.
Jego zdenerwowanie wpływało też na Hestię, ale na szczęście nie aż tak bardzo, była w miarę grzeczna. Trochę się burzyła w kierunku sąsiedniej cornishki, która szalała po swojej klatce.


Hestia siedząca na klatce została obfotografowana, a potem dopadła nas kielecka TVP. Pan filmował kurczaka, a ja odpowiadałam na jakieś pytania o przywiązaniu kotów do ludzi. Lepiej gdyby zapytali kota, nie mnie :twisted: . Ja nie jestem osobą, która lubi się wygłupiać przed kamerą :oops:
Na szczęście potem polecieli z kamerą do nevek, może tamci poszli na wizję, bo ja nie miałam na to ochoty :roll:




Jednym z częściej padających pytań było dotyczące Cyryla: "Jaka to rasa?" 8)
Jak mówiłam, że nierasowy, to często słyszałam: "Naprawdę? A wygląda jak rasowy" albo: "Niemożliwe, musi być z czymś mieszany, bo taki duży jest" albo: "Jednak dachowce są najpiękniejsze". Niektórzy wracali z powrotem i mówili, że obejrzeli pozostałe koty i Cyryl im się najbardziej podoba. Chyba zrobiłam rasowcom jakąś krecią robotę :twisted:
Hitem były pytania, czy Hestia jest kociakiem Cyryla. Faktycznie, podobieństwo uderzające :lol:
Mnóstwo osób nie chciało wierzyć, że Hestia jest dorosła. No co, nie każdy dorosły kot musi być duży... :twisted:

Ponieważ w sąsiedniej klatce była cornishka, robiłam dodatkowo za punkt informacyjny, że Hestia i ta czarna obok to są dwie różne rasy, bo każdy twierdził, że to to samo.

Od rozmów ze zwiedzającymi zaschło mi w gardle, a dziś mam lekką chrypkę. Daaawno się tyle nie nagadałam!! :lol:



Podczas pokazu różne uwagi ludzie wygłaszali, ale najbardziej utkwił mi w głowie jeden dialog 8)

Jakaś starsza pani zajrzała do klatki (akurat Cyryl siedział spokojnie, a Hestia zwinęła się w kłębuszek i poszła spać) i pyta: "Czy ten kotek nie żyje?"
Aż spojrzałam na Hestię, i mówię: "Żyje, tylko śpi".
Na to pani: "Ale on się wcale nie rusza - ten malutki w środku".
Wtedy już zdębiałam, bo akurat Cyryl i Hestia byli w przeciwnych końcach klatki.
Zapytałam głupio: "Jaki w środku?", a na to pani pokazuje białą zabawkę-szczura wypełnionego kocimiętką, którego dałam kociastym na poprawę humoru :lol:





Ponieważ wstałam bardzo wcześnie, a wróciłam praktycznie w nocy, więc dziś jestem nieprzytomna...

Na dodatek dwie smarkule, które byczyły się cały dzień, uznały, że zgaszenie światła to sygnał do zabawy. Dostały eksmisję do kuchni :twisted:
Cyryl, Hestia i ja zasnęliśmy snem sprawiedliwego po męczącym dniu. Kitka również poszła grzecznie spać, w sumie wypoczywanie przez cały dzień też jest męczące :lol:

Jakieś fotki pstrykałam, ale nie wiem, czy cokolwiek wyszło. Jutro wrzucę albo może dziś wieczorem (jak nie padnę ze zmęczenia), bo mają mi internet założyć :D
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30702
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon lis 27, 2006 13:21

Kicorek pisze:Jakaś starsza pani zajrzała do klatki (akurat Cyryl siedział spokojnie, a Hestia zwinęła się w kłębuszek i poszła spać) i pyta: "Czy ten kotek nie żyje?"
Aż spojrzałam na Hestię, i mówię: "Żyje, tylko śpi".
Na to pani: "Ale on się wcale nie rusza - ten malutki w środku".
Wtedy już zdębiałam, bo akurat Cyryl i Hestia byli w przeciwnych końcach klatki.
Zapytałam głupio: "Jaki w środku?", a na to pani pokazuje białą zabawkę-szczura wypełnionego kocimiętką, którego dałam kociastym na poprawę humoru

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Zabiłaś mnie tym dialogiem :ryk:.

Hestia już niedługo będzie w filmach grać, coraz więcej stacji telewizyjnych będzie się o nią bić :wink: . Czekam na te fotki, oczywiście na fotkę scura też :lol:.
Sprawiasz sobie internet w domu?
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pon lis 27, 2006 13:35

bo nasz :twisted: forumowy kurczak jest poprostu the best
i niedługo znała go będzie polska cała

a Cyryl cóż - on ma taką minę że człowiek mimowolnie się uśmiecha

tekst o szczurze mnie rozwalił :ryk:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lis 27, 2006 23:25

Kicorku, to pracowitą niedzielę miałaś :lol: :)
A Hestię, sama musisz przyznać, sława ściga 8) Kot "Kota", teraz telewizja!
Gratulacje dla kurczaczka :balony: :balony:

Szkoda, że przystojniak Cyrylek nie lubi pokazów :( ślicznie musieli razem wyglądać!
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto lis 28, 2006 5:09

Wielkie brawa. Zdjęcia są zawodowe. Jaka ta Jagódka śliczna (wszystkie są piękne) ona bardzo mi się podoba. Zastanawiam się czy już jestem tak zakocona żeby pokusić się o jeszcze jednego kota? Trochę żałuję, że nie wzięłam też Jagódki.

To fajnie, że jeździsz z Hestią i Cyrylem na pokazy. Mała już w Łodzi udowodniła, że warto, a rudy jest na prawdę wspaniały i przytym niezwykle fotogieniczny.
Całuski od Meniego i rozbójnicy Hathor no i ode mnie dla Ciebie i całej gromady.

Samira

 
Posty: 382
Od: Sob paź 21, 2006 10:40
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka

Post » Wto lis 28, 2006 9:39

:ryk: biedny scurek umarł, a Ty nawet nie zauważyłaś :ryk:

gratulacje, Hestia i Cyryl :D gratulacje, Kicorek :D

i dziękuję za foty Kitki. Moja Hrabina najpiękniejsza w świecie :love:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości