katarzyna1207 pisze:Bastet pisze:Nie męczysz

Ja za to chętnie dowiem się, jak stosować korę wiązu czerwonego, bo a nuż może się przydać przy jakimś IBD (odpukać

Ja stosowałam wielokrotnie, zadziałała jako ostatnia deska ratunku. Tylko trzeba mieć pewność, że jest "prawdziwa", mnie forumowiczka z Irlandii przysłała. Zalewasz proszek (około 1 łyżeczki) zimną wodą - niewielką ilością, doprowadzasz do zagotowania (ale nie gotujesz), robi się z tego taki kisiel. Podawałam strzykawką.
Dzięki Kasiu za info. Może właśnie zależy to od rodzaju kory i od jej zagotowania. Dobrze wiedzieć. Kto wie, kiedy się przyda ta wiedza, warto ją mieć.
A ja chciałam Wam dziś pokazać małą Tosię, bo odkopałam jej zdjęcia. Chyba nigdy jej Wam nie pokazywałam. To zdjęcia jeszcze od hodowcy. U mnie już była większa jak przyjechała - ok. 4 miesiące.
Najpierw Tosia z wczoraj:

A tu Tosieńka-maleńka:




Wiem, że mało mnie tutaj. Odkąd miałam pp w zeszłym roku u siebie, i odkąd nie mogę na razie brać żadnych tymczasków, to jakoś tak nie mam takiej motywacji, by pisać....
