Pixie, Coco, Nitka - Burasy w akcji! cz.5 Pixie zdrowieje

Niby lazi skacze ale bezpieczna kryjowka jest pod łóżkiem

Jesteśmy, czytamy.

Pixie zdrówka Ci życzymy!! :201461

. Świetnie się na drapaczku prezentujesz :1luvu:

.

Mamy za soba ciezka noc. Pixiorek w nocy polasil sie na suche i niestety zle sie to dla niego skonczylo
Potem domagal sie gwaltownie jedzenia nie dajac nam o 4;30 spac
w akcie desperacji wylizal reszte mokrego i ...
wymiotowal o 6 ponownie

Rano domagal sie glosno jedzenia ale animondy z indyka sie nie chwycil
Wiec na szybko wyszarpalam podudzie z kurczka
i zjadl ze smakiem

Jeszcze nie wie ze idzie do weta dzisiaj....

Idzie do weta, żeby mu się polepszyło. :201461

Na fotce z drapaka wygląda jak kot ze Shreka :1luvu:

Trochę smutno, ale pewnie takie ujęcie

Oczywiście czekamy z Tosią na newsy :ok:

A Ty, Pixiasty, zdrowiej, kotku

On za dnia jest normalny gatatliwy domaga sie wyjscia na balkon....
wieczorami sie robi taki osowilay

zastanawiamy sie czy nie ma jakis robakow... nie wiemy sami co sie dzieje

Kurcze podejrzane te wymioty...
Janka może zbadajcie mu krew pod kontem nerek.

M. wlasnie jedzie do weta. Najpierw bez kota.
Potem jedzie z kotem

Ale chcemy najpierw mu oszczedzic, jedzie pogadac.

On generalnie pow ymiotach odzywa. W nocy potem robil co mogl by wyzebrac na nas jedzenie.
I problem wrocil przy normalnym jedzeniu.

Kuwety ok. Nie sika czesciej, nie pije wiecej... wiec nie wiem.... zobaczymy co wet powie. Na pewno trzymamy rece na pulsie i nie zostawimy tego tak...

Ja jestem przerazona

Pociesza mnie fakt ze on sie mizia, przytula. Mruczy.

PixieDixie pisze:Na pewno trzymamy rece na pulsie i nie zostawimy tego tak...

Tego jestem pewna.

PixieDixie pisze:Ale chcemy najpierw mu oszczedzic, jedzie pogadac.

Bardzo dobre zagranie :ok:

Jeśli w dzień jest ok, to chyba tragedii nie ma.
Może to jakaś alergia?
Ciekawe...

Mamy kontynuacje poprzedniego leczenia ale w formie tabletek - nie zastrzykow
Byl ten sam wet co mu ufamy i ostatnio Pixie byl u niego

Dostalismy szaszetki dietetyczne + leki w postaci tabletek bo po zastrzyku ostatnio to byla tragedia.
Pixie baardzo zle znosi wetow i nie znosi ich od malego.

Jest rozdrazniony ... no zobaczymy...

Generalnie dalej jest obstawiany niezyt zoladka.

A no i przyfilowałam kuwety: "pachnaca intensywnie" 2 ale o przyzwoitym ksztalcie i bez krwi czy sluzu. Wiec no .... nie ma tragedii.

Oj Pixie nie bierz przykładu z dziadzia Krowy. Starszy nie zawsze lepiej robi :wink:

Janka, u nas po każdorazowej "atrakcji" to min tydzień ścisłej lekkostrawnej paszy. Nie ma przebacz, nie ma litości.
Niedobrze, że za to suche się zabrał.

:ok:

Kurka, oby tabletki pomogły.
A jak z wagą Pixiorka? Trzyma cały czas czy może ostatnio schudł? Nie kłączy bardziej niż zwykle?

Lekko schudl ale to sa wahniecia 100g w sumie nei ma sie co dziwic przy problemasz zoladkowych.
W dluzszym czasie on kolo 4,5 kg caly czas mial. Nigdy nie przebil 5. Nawet Marta chyba moze potwierdzic ze on nie jest duzym kotem.

Widac poprawe przy jedzneiu lekkostrawnym. Tak jak by jeszcze tam bylo w zoladku podraznione.

Jak nie bedzie poprawy po tych lekach to bedziemy myslec dalej i pewnie robic komplet badan.

Hej

Caly czas kciuki za Pixie :ok:

czytalam, ze podjada ziola. Moze lepiej je schowac

Ja nadal sugeruje usg brzuszka.

Pixie, Coco, Nitka - Burasy w akcji! cz.5 Pixie zdrowieje

Kto przegląda forum