Zuzia i Pola po raz 35

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 11, 2016 18:42 Re: Zuzia i Pola po raz 35

Ja byłam strzępkiem nerwów, płakałam z byle czego, zazwyczaj ze złości.
Teraz jestem zupełnie innym człowiekiem. Wizyta u psychologa i leki od psychiatry, inaczej bym chyba oszalała
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Pon kwi 11, 2016 18:43 Re: Zuzia i Pola po raz 35

idź Ewa, załatw wizyte, szkoda się męczyć. znowu zaczniesz się malować bo nie będziesz płakać :)
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pon kwi 11, 2016 18:43 Re: Zuzia i Pola po raz 35

Grunt to dobrać właściwe leki a później to jak fajna rodzinna to można do niej chodzić po recepty.
U psychologa zaliczyłam kilka wizyt, bardzo pomogły.
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Pon kwi 11, 2016 18:48 Re: Zuzia i Pola po raz 35

Mam fajnego rodzinnego. Zawsze jak potrzebuje do specjalisty skierowanie albo na badania to nie robi problemów. Dzięki niemu co roku mam zrobione chociaż podstawowe badania morfologię, mocz, hormony, cukier, cholesterol a od poprzednich to się doprosić nie można było.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 11, 2016 18:50 Re: Zuzia i Pola po raz 35

Ja ostatnio zmieniłam ginekologa, nie chciała mi wypisać skierowania na USG piersi... :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: a jestem w grupie ryzyka, poszłam do innego lekarza to dowiedziałam się ze powinnam się badać 2x w roku! :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
co lekarz to inna historia
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pon kwi 11, 2016 18:55 Re: Zuzia i Pola po raz 35

Coś wiem o tym bo ja kilka lat temu też chciałam iść na mammografię ( na szpitalu tak bardzo reklamowali bezpłatne badania, profilaktyka i inne bajery ) okazało się że za młoda jestem . Mojej mamie kilka lat temu wykryto jakieś guzki ale na razie jest ok. Jest pod opieką onkologa.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 11, 2016 19:07 Re: Zuzia i Pola po raz 35

Jutro dziewczyny rano mają swój wielki dzień. Do północy michy jeszcze są a po północy głodówka bo rano mamy wycieczkę do weta. Będą się odrobaczać, może szczepić i upuścimy troszkę krewki by sprawdzić w jakiej są kondycji.
Mam nadzieję że tym razem Pola zechce ze mną współpracować i grzecznie zapakuje się do transporterka. Z Zuzią wiem że się poganiamy ale to standard.
Umówiłam się na rano z mama i pomoże mi dostarczyć cenny ładunek do weta. Czeka nas jazda autobusem całe dwa przystanki.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 11, 2016 19:31 Re: Zuzia i Pola po raz 35

Moli25 pisze:
Ewa L. pisze:
agusialublin pisze:Ja po tym co biorę już tak nie płaczę a miałam jak Ty Ewuś i bardzo źle to na mnie działało, praktycznie żyć się odechciewało od tego całego zła na świecie
teraz jest już lepiej

Ja kiedyś taka nie byłam. Potrafiłam się cieszyć drobiazgami, zawsze morda mi się śmiała i więcej w życiu widziałam pozytywu.
Teraz wiecznie czuję się zmęczona, wszystko mnie drażni i byle co potrafi wyprowadzić mnie z równowagi. Czasami już nawet nie chce mi się starać by coś zmienić bo i po co i tak to nie ma sensu.

z tego co czytam to wymaga konsultacji z psychologiem. Moja teściowa miała dokładnie tak samo jak Ty. bardzo się wzruszała, płakała niemalże na zawołanie, w kościele usłyszała trąbkę i już płakała. mówiła ze tak nie może być i poszła do psychologa, powiedziała o co chodzi, dostała jakieś leki po których uspokoiła emocje swoje i już nie płacze przy każdym filmie itd... .


To chyba o mnie :mrgreen: Zresztą Ty Martuś sama dobrze wiesz, bo to Tobie beczałam w słuchawkę godzinę :mrgreen:
To jest okropne, zawsze się tym poniżam. W rodzinie ktoś coś mi powie, a ja już beczę, a reszta się patrzy EYYY :|
Ale mam jeszcze jedną stronę tej strony :D Złość, huśtawki nastrojów takie, że nie panuję nad sobą. Na razie myślę, że to tarczyca... nie idę wciąż tego badać, bo jak się okaże, że to nie tarczyca to wyjdzie szydło z worka... :/ ale oczywiście zmobilizuje się w najbliższym czasie.

Ojej Ewuś, ale masz jutro, a właściwie dziś już ciężki czas. Dobrze, że mama Ci pomoże :ok: Ale lepiej, że wszystko za jednym razem, choć lepiej nie szczepić zanim nie dostaniesz wyników badań i odrobaczenie nie zadziała. Za dobre wyniki będę trzymać :ok: A wyniki dostaniesz na drugi dzień?
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon kwi 11, 2016 19:40 Re: Zuzia i Pola po raz 35

KLaudia do usług! :mrgreen:
Dzwon o kazdej porze dnia i nocy :mrgreen:
Nigdy nie zapomnę o tym jak mówiłaś jaki ja mam miły glos :ryk: a w pracy jak rykne to juz nie jest tak miło :ryk:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pon kwi 11, 2016 19:43 Re: Zuzia i Pola po raz 35

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pon kwi 11, 2016 19:46 Re: Zuzia i Pola po raz 35

Mnie się chyba sąsiedzi boją :( Bo jak mnie m. wkurzy, a to następuje za często to nie dość, że podnoszę głos to nie przebieram w słowach :( Ale to nie ja, to moja tarczyca ;p

Martuś, bo masz - nigdy nie słyszałam tak dźwięcznego, mega kobiecego, wspaniałego głosu 8O 8O 8O :1luvu: Może to wykorzystasz zawodowo kiedyś :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon kwi 11, 2016 19:54 Re: Zuzia i Pola po raz 35

klaudiafj pisze:
Moli25 pisze:
Ewa L. pisze:
agusialublin pisze:Ja po tym co biorę już tak nie płaczę a miałam jak Ty Ewuś i bardzo źle to na mnie działało, praktycznie żyć się odechciewało od tego całego zła na świecie
teraz jest już lepiej

Ja kiedyś taka nie byłam. Potrafiłam się cieszyć drobiazgami, zawsze morda mi się śmiała i więcej w życiu widziałam pozytywu.
Teraz wiecznie czuję się zmęczona, wszystko mnie drażni i byle co potrafi wyprowadzić mnie z równowagi. Czasami już nawet nie chce mi się starać by coś zmienić bo i po co i tak to nie ma sensu.

z tego co czytam to wymaga konsultacji z psychologiem. Moja teściowa miała dokładnie tak samo jak Ty. bardzo się wzruszała, płakała niemalże na zawołanie, w kościele usłyszała trąbkę i już płakała. mówiła ze tak nie może być i poszła do psychologa, powiedziała o co chodzi, dostała jakieś leki po których uspokoiła emocje swoje i już nie płacze przy każdym filmie itd... .


To chyba o mnie :mrgreen: Zresztą Ty Martuś sama dobrze wiesz, bo to Tobie beczałam w słuchawkę godzinę :mrgreen:
To jest okropne, zawsze się tym poniżam. W rodzinie ktoś coś mi powie, a ja już beczę, a reszta się patrzy EYYY :|
Ale mam jeszcze jedną stronę tej strony :D Złość, huśtawki nastrojów takie, że nie panuję nad sobą. Na razie myślę, że to tarczyca... nie idę wciąż tego badać, bo jak się okaże, że to nie tarczyca to wyjdzie szydło z worka... :/ ale oczywiście zmobilizuje się w najbliższym czasie.

Ojej Ewuś, ale masz jutro, a właściwie dziś już ciężki czas. Dobrze, że mama Ci pomoże :ok: Ale lepiej, że wszystko za jednym razem, choć lepiej nie szczepić zanim nie dostaniesz wyników badań i odrobaczenie nie zadziała. Za dobre wyniki będę trzymać :ok: A wyniki dostaniesz na drugi dzień?

Oooooo....w złość z byle powodu i podnoszenie głosu to ja już chyba mam w standardzie. Czasami jak mnie coś wyprowadzi z równowagi to drę paszczę nie panując nad sobą i wtedy to już płynie.
Co do wyników to nie mam pojęcia kiedy będą wyniki bo my pierwszy raz. Nigdy jeszcze nie robiłyśmy badań bo nie było takiej potrzeby. Dziewczyny mam zdrowe jak rydze, nigdy na nic mi nie chorowały i chwała im za to. Co roku chodzimy na odrobaczenie i przegląd i co drugi rok się szczepimy. Ot i całe nasze kontakty z wetami.
Byłam w tej lecznicy która ma bardzo dobrą opinię i z usług której korzystają nasze łódzkie fundacje np. Kotylion i For Animals . Poza tym przyjmuje tam bardzo dobry lekarz pan dr. Korzeniowski . Pytałam jak to jest z badaniami i dowiedziałam się że podstawowe badania krwi kosztują 66 zł a dla starszych kotów ponad 100 zł ale dodatkowe badania wykonuje się po konsultacji z panią dr. Jeśli una że są konieczne to wtedy robi się dodatkowe badania.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 11, 2016 19:54 Re: Zuzia i Pola po raz 35

barbarados pisze::1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Hej Basiu! :)
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 11, 2016 19:55 Re: Zuzia i Pola po raz 35

klaudiafj pisze:Mnie się chyba sąsiedzi boją :( Bo jak mnie m. wkurzy, a to następuje za często to nie dość, że podnoszę głos to nie przebieram w słowach :( Ale to nie ja, to moja tarczyca ;p

Martuś, bo masz - nigdy nie słyszałam tak dźwięcznego, mega kobiecego, wspaniałego głosu 8O 8O 8O :1luvu: Może to wykorzystasz zawodowo kiedyś :ok:

U mnie to nie tarczyca tylko stres.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 11, 2016 19:56 Re: Zuzia i Pola po raz 35

Nie słyszałyście , jak ja się dre :twisted:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 48 gości