Było sobie kotków pięć cz 8

A ja dzisiaj spędziłam pożytecznie dzień

zrobiłam obiad, wysprzątałam chałupkę, kimnęłam się

A ja się zbuntowałam i nie posprzątałam.

MaryLux pisze:A ja się zbuntowałam i nie posprzątałam.

ja już musiałam wysprzątać :evil:

agusialublin pisze:
MaryLux pisze:A ja się zbuntowałam i nie posprzątałam.

ja już musiałam wysprzątać

A kto Cię zmusił?

MaryLux pisze:
agusialublin pisze:
MaryLux pisze:A ja się zbuntowałam i nie posprzątałam.

ja już musiałam wysprzątać

A kto Cię zmusił?

Mary od tego sprzątania to migałam sie chyba ze dwa tygodnie i już dłużej się nie dało :evil:

już patrzeć nie mogłam na to się w chałupce dzieje

Ja się dalej migam :twisted:

Cześć

Też się migam

A u nas dzisiaj był zbiorowy płacz :placz:

ja płakałam, koty płakały :placz:

łzy leciały nam ciurkiem

cebulę tarłam na tartce a że kociarnia asystuje mi zawsze przy pracach kuchennych no więc płakały razem ze mną :mrgreen:

O rany, już się wystraszyłam, że kolejny kotek :strach:

A ja dziś też miałam taką wredną cebulę :evil:

To wam sie napłakało.

Żaden ludź nie ma prawa doprowadzać kota do łez!
Inka

Co robiłaś ze cebule tarlaś? :mrgreen:

Od razu widzę placki ziemniaczane :mrgreen:

Placki - mniam mniam!!! Nawet moja Kitusia jakiś tydzień temu wskoczyła na stół i wyjadała placki męzowi :ryk:

A nie placki ziemniaczane :201441

a robiłam pasztet z selera :smokin:

MaryLux pisze:Żaden ludź nie ma prawa doprowadzać kota do łez!
Inka

To nie ludz. To cebula .