Hej Piękne Dziewczynki i ich piękne futerka
Sylwio

No to dziś będzie drugie podejście do szelek, jak małż wróci

Mnie to nie stresuje, że Marysia się obraża. Koty udają, że nie umieją w tym chodzić, że są sztywne i się obalają, a starczy zanieść je do weta, postawić na podłodze to od razu śmigają w różnych kierunkach

Naprawdę, wet ze wszystkiego wyleczy, jest to moja recepta na większość problemów

Czyt. zacieśnianie więzi między kociej

Kitul jest męcząca okropnie. Z rana już nie idzie jej znieść. Wyje non stop i drapie we wszystko. Ale już wiem czemu tak ma. Ona idzie pierwsza spać, potem małż, potem ja i Marysia późno w nocy, wtedy Kitusia już dawno chrapie. A rano ona niczym słowik o 6 na nogach i wyje, żeby inni też wstali. Wycie się kończy jak ja się obudzę lub po kilku godzinach. Chyba Dziewczyna postanowiła przerzucić się na zdrowy styl życia

Wcześnie się kłaść i wcześnie wstawać

Kasiu jak zwykle masz tak jak ja. Jak to jest z tą tarczycą - to rodzinny daje skierowanie na te badania wszystkie? Bo na Thc i coś tam jeszcze daje rodzinny

Wczoraj była przepiękna pogoda

A zajęcia w ZPAFie były rewelacyjne, jak zawsze. Dużo się nauczyłam

Dziś może idziemy na rower

Ja sobie na razie piję kawę, bo głowa mi pęka. Wczoraj na wieczór to myślałam, że mi łeb wybuchnie - chyba była jakaś zmiana ciśnienia, bolała Was głowa też?
Idę na odwiedziny do Was
Ps. Marysia siedzi na oknie na wieży - to jej ulubione miejsce, stamtąd obserwuje wszystko w kompletnie jej nie widać. Wzięłam te szelki do ręki żeby im sie przyjrzeć i faktycznie ta fioletowa część jest mniejsza, a Marysia już na mnie patrzy haha co robię, po co biorę je znowu do ręki

ps.2 Capnęłam Marysię i założyłam jej szelki prawidłowo - pojawił się foch, ale szelki są nadal za duże.
ps.3 Capnęłam Kitusie i ta przeleciała mi przez szelki jak owsik
