Moje koty XV. Gdy budzi się potwór :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 02, 2014 14:34 Re: Moje koty XV. Już wiemy co w Ignasiu siedzi :)

AYO pisze:Lifter, felin, casica, Kotko - z głebi mej duszy ponurej zgadzam się z Wami.
Mam też podobne doświadczenia z odchodzacymi bliskimi i marzy mi się wprowadzenie takich uregulowań prawnych, które pozwalałyby w terminalnych sytuacjach wyłączyć sobie światło. Mam jednak obawy, że za naszego życia ten numer w Polsce niestety nie przejdzie. Trza się będzie uzbroić za jakiś czas w odpowiednią dawkę barbituratów i mieć nadzieje, że nie będzie konieczności jej użycia :?

Ew. można pójść w ślady bohatera "Spirali", czyli pojechać w góry, wyjść gdzieś i zamarznąć - nie boli, po prostu się zasypia.
Od dawna mi się takie rozwiązanie podoba.

Sorry, coś mi się podwójnie wysłało. Albo forum znowu jakieś gratisy funduje :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 02, 2014 19:18 Re: Moje koty XV. Już wiemy co w Ignasiu siedzi :)

Jestem, późno wróciłam z Radomia i okolic.

Wczoraj, produkując i pasteryzując, nie chciało mi się już umyć głowy, ech pomyślałam rano sobie umyję.
Nastawiłam budzi na 5 rano :strach: zadzwonił, wstałam, pomyślałam sobie no czasu dużo, na 6 przestawię. tak i zrobiłam, poszłam spać, zadzwonił o 6. Wstałam, wyłączyłam i przypomniałam sobie, że Justyn ma nastawiony budzik na 6.30. Więc spokojnie poszłam spać :) Kanclerska głowa :idea: zyskane 1,5 godziny snu i śniadanie do łóżka. Głowa za to nieumyta, no trudno :oops:
Pojechalismy, więc niestety z Ignasiem do weta pojedziemy jutro.

Ignaś, cwany nierób już wie doskonale, że w tajemniczych kawałeczkach wołowiny coś jest, coś poza mięsem :x No i te kawałeczki oczywiście skrzętnie omija. Jeśli w miseczce pojawiają się 2 lub 3 kąski mięsa, stoi nad miseczką, drze się, a tych nie ruszy. Został też przyłapany na wypluwaniu trefnego kawałeczka. Tak się zastanawiałam ile czasu minie nim on się zorientuje. Długo nie trwało :evil: Mamy problem Houston, podany do paszczy też wypluwa.

I dobra wiadomość jest taka, że test PCR u Burania wyszedł negatywnie :) Odstawiamy interferon.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 02, 2014 19:46 Re: Moje koty XV. Już wiemy co w Ignasiu siedzi :)

felin pisze:
AYO pisze:Lifter, felin, casica, Kotko - z głebi mej duszy ponurej zgadzam się z Wami.
Mam też podobne doświadczenia z odchodzacymi bliskimi i marzy mi się wprowadzenie takich uregulowań prawnych, które pozwalałyby w terminalnych sytuacjach wyłączyć sobie światło. Mam jednak obawy, że za naszego życia ten numer w Polsce niestety nie przejdzie. Trza się będzie uzbroić za jakiś czas w odpowiednią dawkę barbituratów i mieć nadzieje, że nie będzie konieczności jej użycia :?

Ew. można pójść w ślady bohatera "Spirali", czyli pojechać w góry, wyjść gdzieś i zamarznąć - nie boli, po prostu się zasypia.


Jestem dość odporna na zimno, czyli zdążyłabym sobie swoje pomyśleć, albo nawet zapisać, a potem tylko sen.
Z tym tylko, że wolę zmarznąć nad morzem. Ale to dobry patent jest. "Spiralę" też widziałam.
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto wrz 02, 2014 19:48 Re: Moje koty XV. Już wiemy co w Ignasiu siedzi :)

casica pisze:... test PCR u Burania wyszedł negatywnie :) Odstawiamy interferon.

yes, yes, yes!


(a z Ignasiem sobie poradzisz :ok: )
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 02, 2014 19:53 Re: Moje koty XV. Już wiemy co w Ignasiu siedzi :)

Ignaś jest potworem, ale ja jestem samozuo więc jakaś szansa istnieje :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 02, 2014 20:24 Re: Moje koty XV. Już wiemy co w Ignasiu siedzi :)

casica pisze:I dobra wiadomość jest taka, że test PCR u Burania wyszedł negatywnie :) Odstawiamy interferon.

To bardzo dobra wiadomość :ok:
A co do Ignasia, musicie wymyślić jakiś sposób na oszukanie go. A może by mu podać tabletkę w paście ? Może nie da rady wypluć.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto wrz 02, 2014 22:35 Re: Moje koty XV. Już wiemy co w Ignasiu siedzi :)

Raczej obstawiałabym opracowanie metody przymusowego podania do pyska. Może strzykawką?
Borys ma to samo co Ignaś.
Ukrywanie procha w mięsie, paście, maśle, pasztecie czy czymkolwiek- uda się raz, może dwa.
Tyle, że Borys pozwala sobie podać do pyska, przymusowo różne rzeczy, o ile nie są paskudnie gorzkie.
Większość tabletek łyka wrzucone do ryjka, niektóre dostaje rozpuszczone i podane strzykawą.
Nospe i metronidazol podajemy w specjalnie nabytych, pustych kapsułkach. Jedyna metoda. We wszystkim innym wypluje albo wyrzyga.

Cieszę się z testów Burania :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39507
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto wrz 02, 2014 22:40 Re: Moje koty XV. Już wiemy co w Ignasiu siedzi :)

Olat pisze:Raczej obstawiałabym opracowanie metody przymusowego podania do pyska.

Ja zawsze podaję do pyska. W paście, gerberku albo serku homogenizowanym, nigdy samej tabletki (boje się kota zadławić)
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto wrz 02, 2014 23:22 Re: Moje koty XV. Już wiemy co w Ignasiu siedzi :)

Wrzut do paszczy, szczęśliwie metizol nie jest gorzki więc w postaci zawiesiny dopyszcznie. Innej drogi nie ma. Żadne pasty, pasztety, serki. Nie, już przebiegły ten kotek rozpracował metodę :?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 03, 2014 6:20 Re: Moje koty XV. Już wiemy co w Ignasiu siedzi :)

zabers pisze:jak to jest, że od małego przez całe życie człowiek zdrowy jest nakłaniany do autonomiczności w decyzjach, a jak tylko ciężko zachoruje zwykle od razu otoczenie wie lepiej czego chce? Pomijając choroby psychiczne i sytuacje, w których nie ma kontaktu z chorym, dlaczego tak chętnie od razu nieformalnie ubezwłasnowolnia się chorego i przejmuje kontrolę nad jego życiem? Ile w tym jest działania dla jego rzeczywistego dobra, a ile chęci ukojenia własnego strachu przed stratą, egoistycznej w sumie chęci zatrzymania bliskiego jeszcze trochę dla siebie? Jak często szukając dla bliskich ratunku (lekarzy, lekarstw, metod) pytamy chorego czego on chce? Jak często liczymy się z jego zdaniem i słuchamy tego, co ma nam do powiedzenia? Jak często traktujemy jego słowa serio i rzeczywiście z nim rozmawiamy nie tkwiąc we własnych wyobrażeniach o jego potrzebach? Jak często myślenie życzeniowe przesłania nam wszystko pozostałe?


Nie będę się odnosić do całości- bo nie da się zgeneralizować każdej sytuacji- czasami jest tak, że ciężka choroba paraliżuje i człowiek "traci głowę", czasami ból odbiera możliwość działania, czasami chory nie wie nawet, że można coś zrobić, skonsultować a czasami faktycznie rodzina "wie lepiej". Natomiast do poszukiwanie, konsultowanie, nowe metody- to metoda, żeby bliscy nie poszli w góry zamarznąć.... Jeżeli cierpisz z powodu myśli- zajmij ręce- działasz, szukasz i nie cierpisz... Ot, zwykły mechanizm obronny- żeby nie zwariować.

AYO pisze:
felin pisze:Ew. można pójść w ślady bohatera "Spirali", czyli pojechać w góry, wyjść gdzieś i zamarznąć - nie boli, po prostu się zasypia.


Jestem dość odporna na zimno, czyli zdążyłabym sobie swoje pomyśleć, albo nawet zapisać, a potem tylko sen.
Z tym tylko, że wolę zmarznąć nad morzem. Ale to dobry patent jest. "Spiralę" też widziałam.


Ja zamarzam przy plus dwudziestu- czy jest dla mnie jakaś metoda? Chyba wolałabym udar cieplny w samochodzie na słońcu ;) Tylko co zrobić jak nie ta pora roku akurat, a chęć nagli?

casica pisze:... test PCR u Burania wyszedł negatywnie :) Odstawiamy interferon.


No! :ok: Buranio się pięknie ogarnia! Ja myślałam, że to już starszy kot.... Jak to jednak człowiek sądzi po sobie- jak ja mam geriatrię w domu, to już wszyscy muszą ;)

(a z Ignasiem sobie poradzisz :ok: )[/quote]
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 03, 2014 14:21 Re: Moje koty XV. Już wiemy co w Ignasiu siedzi :)

casica pisze: Mamy problem Houston, podany do paszczy też wypluwa.

.


Ja mam taka technike z Mopikiem, ze nie tyle mu podaje do pyszczka co tak z palca wrzucam mu w glab paszczy, raz-dwa (duze oczy) - poszlo. A potem zaraz jakis smakolyk, zeby gorzki smak zabic i zeby kojarzyl ze to sie dobrze konczy (no i zeby ew. przyczajona w pyszczku tabletke przepchac do zoladka). I odpukac, kotek lyka bardzo grzecznie, zwykle na 10 podan tylko 1-2 musze powtarzac bo wypluje.

Na poczatku smarowalem tabletke bezopetem (taka pasta, ktora lubi jesc, a przy okazji izoluje na chwilke gorzka tabletke od jezora) ale potem i bez tego lykal grzecznie.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4820
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 03, 2014 14:59 Re: Moje koty XV. Już wiemy co w Ignasiu siedzi :)

casica pisze:... test PCR u Burania wyszedł negatywnie :) Odstawiamy interferon.
:201437 :201437 :201437

Puszkowi tez tak daje, jak Lifter opisuje :)
Tabletke rubenalu (wielka jest :strach: ) razem z "cukierkiem" do paszczy i zaraz nastepny "cukierek", pomymla i polyka wszystko Obrazek

Sam rubenal wypluwa, a przymuszony-zaczyna sie slinic.

Ignas daje sobie cokolwiek wlozyc do paszczy? (zeby palca nie stracic Obrazek )
I czy sa jakies przysmaczki, ktore lubi? (jesli nie kocie "cukierki, to np. kawaleczek masla czy zoltego sera, tylko czy on lubi?).
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Śro wrz 03, 2014 17:36 Re: Moje koty XV. Już wiemy co w Ignasiu siedzi :)

Fajne te metody, z normalnymi albo tylko troszkę nienormalnymi kotami to perzechodzi. A z Ignasiem nie. I tak np jako jedyny z moich kotów Ignaś nie znosi bezopetu, pasty witaminowej, kocich przysmaków utp itd.
Dostaje w formie zawiesiny strzykawką do pysia.

Ignaś :roll: Odkarmiony i nabrawszy sił, nie jest już biednym i słabym staruszkiem słaniającym się na łapkach. A gdzie tam! Jest potwornym tygrysem albo inaczej - tygrysim potworem. Nie pobraliśmy dzisiaj krwi, mowy nie było. Nagle, jakby mu wyrosły nowe zęby a z 4 pazurzastych łap zrobiło się 16. Kąsał, drapał, szalał i wył. Doszliśmy do wniosku, że damy mu trochę odpocząć po ostatnich weterynaryjnych wrażeniach. Skontrolujemy się po powrocie doktora z urlopu. Jakoś w połowie września.
Można śmiało stwierdzić, że kot w formie, najlepszej formie :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 03, 2014 18:41 Re: Moje koty XV. Już wiemy co w Ignasiu siedzi :)

A w "Asie" nie maja kociego kagańca? O takiego Obrazek
Odkąd u mnie w lecznicy zakupili ten wynalazek pobieranie krwi Soni nie stanowi żadnego problemu (przedtem udawało sie tylko pod narkoza, więc było robione przy okazji ). Kotka po zasłonięciu oczu nie broni sie, nie wyrywa, nie ucieka, jest jak przysłowiowa trusia.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro wrz 03, 2014 18:51 Re: Moje koty XV. Już wiemy co w Ignasiu siedzi :)

Maja kaganiec, kilka lat temu zakładaliśmy Ignasiowi. Ale on dzisiaj tak potwornie się stresował, że nie chcieliśmy mu fundować takiej nieprzyjemności. Metizol dostaje dwa tygodnie? Nie ma ciśnienia na badania, poczekamy, może trochę odpuści
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości