Szajka już wcale nie kicha, ma dobry humor, przychodzi na kolana pospać i gania się z Grandziołkiem.
Syczy zdecydowanie mniej i już nie śledzi wzrokiem małej. Troche sie razem bawią, trochę są osobno.
Obie kuwety są odwiedzane przez kotki.
Tylko, że ta w korytarzu jest niezamykana i po wizycie koteczka mam pustynię na podlodze.
Muszę chyba nabyć inną.
Kropelki Bacha przyjmuje i nawet nie ucieka.
Beta Glukan nadal dostają obie.
Odkąd mamy w domu owies Szaja codziennie rano się pasie, a potem paw na wycieraczkę, która leży pod kuwetą.
W pawiu kłaków brak, sama woda i długie zielone trawki
Obie owies podgryzają w ciągu dnia, ale tylko Szaja pawiuje i tylko rano, może daje znać, że jest głodna?