A ja mam właśnie nowego "sznyta" na brodzie, bo Tygrysia mnie naznaczyła pazurem, przebiegając po naturalnych ludzkich wypukłościach, wylegujących się na łóżku, w pogoni za kawkami, które jak oszalałe skrzeczą od świtu do nocy na drzewach za oknem. Konia z rzędem, temu co te skrzeczące france wyprowadzi z naszej okolicy
Ahhha... Moja Tygrysia żyje, najwyraźniej dobrze się czuje, jje co i rusz suche, mokre w napadzie ... czegoś ...
Zła jest bo nie dostała baleronku, bo i nie ma !!! Jest za to swojska wędzona kiełbaska, ale nie pasi !!!
..... grrr, w kapsle gra plastikowe, w kuchni, zbierane na jakiś szczytny cel ... pozdrawiam
