Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 14, 2013 21:33 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Babunia się odblokowała i zauważyła, że jej z tym dobrze. Ale to, poza wszystkim innym, chyba świadczy o poprawie jej samopoczucia - fizycznego.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw lis 14, 2013 21:39 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

mziel52 pisze:Babunia się odblokowała i zauważyła, że jej z tym dobrze. Ale to, poza wszystkim innym, chyba świadczy o poprawie jej samopoczucia - fizycznego.

No właśnie, o tym myślę, bo były chwile kiedy byłam mocno zaniepokojona jej stanem zdrowia.
Teraz nawet kupy zaczęła robić dobre. Tfu, tfu, żeby nie zapeszyć. :wink: jeszcze popukam w niemalowane drewno :D
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw lis 14, 2013 21:56 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonami pisze:
mziel52 pisze:Babunia się odblokowała i zauważyła, że jej z tym dobrze. Ale to, poza wszystkim innym, chyba świadczy o poprawie jej samopoczucia - fizycznego.

No właśnie, o tym myślę, bo były chwile kiedy byłam mocno zaniepokojona jej stanem zdrowia.
Teraz nawet kupy zaczęła robić dobre. Tfu, tfu, żeby nie zapeszyć. :wink: jeszcze popukam w niemalowane drewno :D

Wykurzyłaś robale :ok:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Czw lis 14, 2013 23:47 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

alab108 pisze:
Iwonami pisze:
mziel52 pisze:Babunia się odblokowała i zauważyła, że jej z tym dobrze. Ale to, poza wszystkim innym, chyba świadczy o poprawie jej samopoczucia - fizycznego.

No właśnie, o tym myślę, bo były chwile kiedy byłam mocno zaniepokojona jej stanem zdrowia.
Teraz nawet kupy zaczęła robić dobre. Tfu, tfu, żeby nie zapeszyć. :wink: jeszcze popukam w niemalowane drewno :D

Wykurzyłaś robale :ok:

:1luvu: :kotek:

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt lis 15, 2013 0:10 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Szczerze mówiąc, nie bardzo wierzyłam, że wylewając strongholda na sierść, bo nie na skórę, jako że to nie było i nie jest (jeszcze) możliwe, uda się wykurzyć robaki. Gdy weterynarz mi tłumaczył, że stronghold jest bezpieczny, na rynku weterynaryjnym funkcjonuje już ładnych parę lat, nie odnotowano po nim jakiś szczególnych skutków ubocznych, podobnie jak to jest z aspiryną, wydawało mi się, że może nie być bardzo skuteczny.
Ale może jednak jest. Tylko czy lek zadziałałby dopiero po prawie miesiącu od pierwszej dawki? Nie wcześniej? Bo drugą dawkę podałam im dopiero w ostatnią sobotę. A zachowanie dziewczyn zmieniło się ok. tydzień temu. Nie wiem sama. Najbardziej cieszę się z tego, że na parę miesięcy mam spokój.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lis 15, 2013 0:26 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Stronghold wchłania się przez skórę, ale też i przez włosy da radę, jeżeli nie został zlizany. Babunia po uwolnieniu od pasożytów potrzebowała trochę czasu na regenerację, to nie dzieje się w jednej chwili.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt lis 15, 2013 0:48 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

mziel52 pisze:Stronghold wchłania się przez skórę, ale też i przez włosy da radę, jeżeli nie został zlizany. Babunia po uwolnieniu od pasożytów potrzebowała trochę czasu na regenerację, to nie dzieje się w jednej chwili.

Zlizany nie był. Bo wylałam na kark, tyle, że bez odgarniania sierści. Innej możliwości nie było.
Dzisiaj Babunię przyłapałam na oknie w mamy pokoju. Praktycznie dziewczyny chodzą już wszędzie. Ogrynia nawet wchodzi do "jadalni" Rysia i Tosi (patrz:do klatki, stale otwartej) i tam im wyjada z misek i wypija wodę. Teraz z tymi sprawami to mam już pomieszanie z poplątaniem. Wolałam tak jak było dawniej :evil:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lis 15, 2013 1:06 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

One zawłaszczyły teren i bardzo się tym cieszą. Potem to spowszednieje i się znudzi.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie


Post » Pt lis 15, 2013 23:50 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Koci taniec :)
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lis 15, 2013 23:53 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

To forum Iwonko to Ty. Jesteś jedną z bardzo niewielu, które bardzo sympatycznie i mądrze prowadzą swój watek. Zaglądam bardzo mało teraz na forum, brak czasu, ale jak wchodzę to czytam Twój wątek. Jakoś nie mogę wyobrażić sobie że Ciebie tu nie będzie.
Wątek Ogryni, to wątek nadzieii dla tych wszystkich, którym zaginęły koty. Nie odbieraj nam tego, nie odbieraj nam tych swoich optymistycznych słów. Twój wątek jest potrzebny, chociażby po to żeby przeczytać że Babuni się dobrze dziś spało, czy że Ogrynia z Babunią się bawiły, ot takie zwyczajne kocie sprawy. Babunia i Ogrynia są ikonami tego forum. Nie zabieraj nam ich. One są też nasze :)
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24498
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob lis 16, 2013 9:55 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

meg11 pisze:To forum Iwonko to Ty. Jesteś jedną z bardzo niewielu, które bardzo sympatycznie i mądrze prowadzą swój watek. Zaglądam bardzo mało teraz na forum, brak czasu, ale jak wchodzę to czytam Twój wątek. Jakoś nie mogę wyobrażić sobie że Ciebie tu nie będzie.
Wątek Ogryni, to wątek nadzieii dla tych wszystkich, którym zaginęły koty. Nie odbieraj nam tego, nie odbieraj nam tych swoich optymistycznych słów. Twój wątek jest potrzebny, chociażby po to żeby przeczytać że Babuni się dobrze dziś spało, czy że Ogrynia z Babunią się bawiły, ot takie zwyczajne kocie sprawy. Babunia i Ogrynia są ikonami tego forum. Nie zabieraj nam ich. One są też nasze :)


Podpisuję się pod tymi słowami oburącz :D :ok:
Pomyśl o nas Iwonko, o sympatykach Twoich kotów i CIEBIE :D :kotek:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob lis 16, 2013 16:59 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

kwinta pisze:
meg11 pisze:To forum Iwonko to Ty. Jesteś jedną z bardzo niewielu, które bardzo sympatycznie i mądrze prowadzą swój watek. Zaglądam bardzo mało teraz na forum, brak czasu, ale jak wchodzę to czytam Twój wątek. Jakoś nie mogę wyobrażić sobie że Ciebie tu nie będzie.
Wątek Ogryni, to wątek nadzieii dla tych wszystkich, którym zaginęły koty. Nie odbieraj nam tego, nie odbieraj nam tych swoich optymistycznych słów. Twój wątek jest potrzebny, chociażby po to żeby przeczytać że Babuni się dobrze dziś spało, czy że Ogrynia z Babunią się bawiły, ot takie zwyczajne kocie sprawy. Babunia i Ogrynia są ikonami tego forum. Nie zabieraj nam ich. One są też nasze :)


Podpisuję się pod tymi słowami oburącz :D :ok:
Pomyśl o nas Iwonko, o sympatykach Twoich kotów i CIEBIE :D :kotek:


TAK TAK TAK I JESZCZE RAZ TAK :ok: :ok: :ok: :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16561
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 16, 2013 18:25 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Myślę że ten wątek pokazuje coś jeszcze. Że czasami warto dać dom kotu teoretycznie nieoswajalnemu, takiemu, który urodził się i ileś tam lat życia spędził "na wolności". Że miłość i cierpliwość czyni cuda. I o takich cudach chciałoby się czytać.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35104
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob lis 16, 2013 21:47 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Dziękuję Wam za te miłe słowa :1luvu: :1luvu: :1luvu: chyba mnie jednak przeceniacie :oops:
Jak to w życiu bywa są też i tacy, którzy myślą inaczej i woleliby, żebym zamilkła.

Co do historii kotów "nieoswajalnych". Według mnie takich nie ma. To tylko kwestia czasu. Ja mam do czynienia tylko z kotami dzikimi. Nigdy nie miałam kota udomowionego, oswojonego. Nie wiem czy Ogrynia pokocha mnie tak jak mnie kochała Piglusia, ale w Babuni widzę potencjał. W tej chwili Babunia przechodzi koło mnie bez strachu, siedzi na drugim krzesełku przy stole, wtedy kiedy ja tam siedzę. Jeszcze trochę czasu i może ją przytulę?

W końcu pies też wywodzi się od wilka. Pamiętacie też pewnie historię dwóch Anglików, którzy wykupili z klatki lwa, klatkę tę ustawiono w Londynie w domu towarowym Harrodsa. Malutki lew miał tak mało miejsca w tej klatce, że chłopakom zrobiło się żal i go kupili. Wyprowadzali go na teren udostępniony przez wikarego z pobliskiego kościoła. Gdy lew urósł tak, ze nie mieścił się już w mieszkaniu, wywieźli go z wielkim żalem do rezerwatu, jeśli dobrze pamiętam to w Afryce Południowej.
Po roku pojechali tam pchani ogromną tęsknotą za swoim lwem. Mimo, że im odradzano, że lew ich nie pozna, że jest dziki, został przywódcą stada - pojechali.
W internecie jest film, na którym widać spotkanie mężczyzn z lwem. Jak strasznie lew się cieszył gdy ich zobaczył. Zarzucał im łapy na ramiona, lizał twarze, głowy. Nawet im potem przedstawił swoją lwicę.
To chyba dowód na to, że każdego dzikusa da się oswoić, tylko trzeba się zastanowić po co i czy warto. W mojej "kociej" sytuacji nie było innego wyjścia. W każdym przypadku było to ratowanie kociego życia.
A o tym, że kocham strasznie te moje dzikusy, chyba nikogo nie muszę przekonywać :D
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 51 gości