Sabinki, Molly i zuza - Molly odeszla :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 08, 2016 21:53 Re: Sabinki, Molly i zuza - cudu nam trzeba

wielkie kciuki, Zuza.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon maja 09, 2016 6:27 Re: Sabinki, Molly i zuza - cudu nam trzeba

Molly nie ma sily. Lezy godzinami w tym samym miejscu, nie zaczepia nikogo, nie bawi sie. Ale z drugiej strony ni cholery nie wyglada na tak chorego kota... Przychodzi sie miziac, dzis ze mna spala cala noc, a to na mne, a to obok, ma sliczna, aksamitna siersc, czasem daje sie namowic, zeby cos zjesc - z tym jest kiepsko.

A ja sie miotam od rezygnacji i przygotowywania na najgorsze do nadziei, ze moze jednak. Ze bardziej rozowy nosek, ze przeciez sie czuje nienajgorzej, ze to niemozliwe...

Zdrowiej malentasie, kurtynka no. Kolejna wizyta u wet we wtorek, ale raczej bez badania krwi.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87957
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon maja 09, 2016 7:05 Re: Sabinki, Molly i zuza - cudu nam trzeba

Rozumiem tą huśtawkę, bo przechodziłam przez to dwa lata temu... Od ślepej nadziei, po rozpacz.
Ładuj akumulatory, Zuza, delektuj się jej obecnością, bądź blisko. Na wszelki wypadek. Bo może Molly da radę, może szpik ruszy.
Może spróbuj ją karmić ręką, wkładać malutkie kulki jedzenia prosto do buzi...
Trzymam kciuki :ok:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pon maja 09, 2016 7:09 Re: Sabinki, Molly i zuza - cudu nam trzeba

Z reki to ona nigdy nie jadla niestety, podstawiam jej prosto pod mordke. I np watrobke je, a innych rzeczy nie chce... nie mozna jesc samej watrobki. Mam nadzieje, ze dzisiaj przyjada zakupy dla niej :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87957
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon maja 09, 2016 7:21 Re: Sabinki, Molly i zuza - cudu nam trzeba

Nie było mnie, dopiero teraz mam czas nadrobićv zaległości... Jest ni straszne...

Wiem co czujesz bo też Rątowalam Kota któremu szpik odmówił współpracy i przechodziła przez te samec etapy...od nadziei po rozpacz....

Trzymamy mocno kciuki bo wiem że zawsze jest nadzieja.. Przy pierwszym rzucie wet rozłożył ręce, a Dixie żył jeszcze dwa miesiące... Za, ktore jesteśmy bardzo wdzięczni

I zawsze wierzę ze może zdarzyć się cud.

Molly ona sama wam pawie kiedy bedzie mieć dość.

Póki je i nie kryje się... Nie ucieka jest nadzieja.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pon maja 09, 2016 7:40 Re: Sabinki, Molly i zuza - cudu nam trzeba

Sercem jestem z Wami :1luvu:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pon maja 09, 2016 7:52 Re: Sabinki, Molly i zuza - cudu nam trzeba

Też myślę! trzymajcie się jak najcieplej!
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25575
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 09, 2016 9:29 Re: Sabinki, Molly i zuza - cudu nam trzeba

Ona cale dnie siedzi na parapecie drzwi balkonowych. Wlasciwie lezy. Tam jej donosze jedzonko i namawiam, zeby jadla. Ale w nocy jak widac przychodzi do mnie.
Dopoki nie ma trudnosci z oddychaniem, mam nadzieje, ze z tego wyjdzie. Myje sie, ma aksamitne futerko, mruczy, jak ja glaszcze to sie tak wyciaaaaga... To nie jest umierajacy kot zdecydowanie.

Jutro kontrola i kolejna epo.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87957
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon maja 09, 2016 9:38 Re: Sabinki, Molly i zuza - cudu nam trzeba

Pamiętam jak wiele lat temu moja Fluffy chorowała na nowotwór wątroby. Ja już się prawie poddałam, a lekarz mi wtedy powiedział, że kot musi czasem osiągnąć tzw. "dno" w chorobie. Tak też się stało i dzień mojego zwątpienia był dniem przełomowym. Leczenie jeszcze trwało ok. 2 miesięcy, ale potem Fluffy żyła jeszcze 7 lat :) Mam nadzieję, że i u Moly będzie taki moment przełomowy i potem będzie już tylko z górki. Mocno trzymam kciuki i życzę jej zdrowia, a Tobie wiary!
Fifi i Łatek: nasz wątek
Obrazek

gapiszonek

 
Posty: 130
Od: Nie lut 21, 2016 6:23

Post » Pon maja 09, 2016 10:30 Re: Sabinki, Molly i zuza - cudu nam trzeba

Nieustannie trzymam kciuki za Molly.
Oby jutro wetka zobaczyła poprawę :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39507
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pon maja 09, 2016 18:28 Re: Sabinki, Molly i zuza - cudu nam trzeba

Wrocilam do domu zdobywszy swieza watrobeczke, ale niunia cos kreci nosem... oby przywiezli jedzonko...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87957
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon maja 09, 2016 18:37 Re: Sabinki, Molly i zuza - cudu nam trzeba

cóż powiedzieć
przytulam was obie Obrazek

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57399
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Pon maja 09, 2016 18:50 Re: Sabinki, Molly i zuza - cudu nam trzeba

A na jaką konkretnie karmę czekacie?

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pon maja 09, 2016 18:52 Re: Sabinki, Molly i zuza - cudu nam trzeba

Suche i mokre bezzbozowe. Licze na to, ze moze nowe chrupki (ona dlugo niczego innego nie uznawala za jedzenie) ja jakos zacheca, kilka rodzajow kupilam malych paczek... I tacki rozne bez zboz, moze cos zalapie...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87957
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon maja 09, 2016 18:56 Re: Sabinki, Molly i zuza - cudu nam trzeba

Mam sporo Canagana i puszki Cosmy z łososiem. Mogę się podzielić. Też mieszkam na Białołęce. Tej Zielonej. Podrzucić Ci?

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Hana i 38 gości