Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 9.

Fasolko, ty znów w szaliczku?

Klakier

Bazyliszkowa pisze:Fasolko, ty znów w szaliczku?
Klakier

Tak, Klakierku. Mam szaliczek, ale nie mam kubraczka. Zdjął się przy wychodzeniu z transportera, jak wróciłam z gabinetu.
Fasolka

Rys nosil kubraczek w poprzek-dorobilam dziurke i zlozylam na pol i db chronil przed checia drap,drap.

w szaliczku chyba wygodniej Fasolko?

ruda32 pisze:w szaliczku chyba wygodniej Fasolko?

Nie, Ciociu.
Fasolka

MalgWroclaw pisze:
ruda32 pisze:w szaliczku chyba wygodniej Fasolko?

Nie, Ciociu.
Fasolka

oj biedna Fasolko szkoda ,że nie możemy Ci pomóc
ranek zabrać na siebie

MalgWroclaw pisze:
ruda32 pisze:w szaliczku chyba wygodniej Fasolko?

Nie, Ciociu.
Fasolka

Ale BEZ kubraczka na pewno wygodniej!
Zdrowiej Fasoleczko! :1luvu:

Sabcia

Fasolko kochana........................................ :1luvu:

Figusia

Dzień zaczął się dramatycznymi piskami dorwanej przeze mnie Fasolki. Przyszła do łóżka i zostawiła mi w prezencie dużą część opatrunku. Nie zważając na piski oraz wywijanie łapami, obwiązałam ją nowym bandażem i z duszą na ramieniu poleciałam do podwórkowych obowiązków. Na razie opatrunek jest na swoim miejscu, ale przecież idę wkrótce do pracy i nie wiem, co zastanę po powrocie.
Na małe czarne w łazience te kocie wrzaski nie mają dobrego wpływu

duża

Jak widać, Fasolkę ubranko stresuje. Stres nie sprzyja zdrowieniu. Bez ubranka Fasolka wydrapie sobie nowe ranki.
Sytuacja robi się patowa.

Bazyliszkowa pisze:Jak widać, Fasolkę ubranko stresuje. Stres nie sprzyja zdrowieniu. Bez ubranka Fasolka wydrapie sobie nowe ranki.
Sytuacja robi się patowa.

Ona jest patowa, ta sytuacja. Cztery rzadkie kupy od wczoraj rana do dziś rana. Na szczęście pasta na zatrzymanie biegunki jest chyba smaczna, bo łyka bez protestów. Ale bez zabezpieczeń łapki same wędrują do drapania.