Dziękujemy Ciociom za wszystkie kciuki
ogonkowe
Dzisiaj w nocy maluszek chyba się nudził

choć myślę, że mógł odczuwać jakiś ból, bo przez ścianę usłyszałam
miałkolenie, wylazłam z łoża i poszłam sprawdzić...maluszek siedział nad miseczką i wołał o jedzonko...nalałam kociego mleczka, nasypałam chrupeczek, pomiziałam z każdej strony i....wzięłam kocia do sypialni

W sypialni, kotek nie miał jeszcze zaszczytu ułożyć się w naszym łóżku...ono było zajęte przez Szczotka, Niebieską no i małża (
ten ostatni zajmuje najwięcej miejsca niestety...) Rambo był mocno zainteresowany, ale ja byłam bardzo śpiąca (2,40 nocy) więc pomizialiśmy się jeszcze i kocio obiecał grzecznie spać w swoim łóżku...

Raniutko nakarmiłam biedaka, i po śniadanku znowu zabrałam go na salony
Kocio jak robi qupki w piasku to jednak cześć zostaje pod tą piękną kitą, więc go myję, po czym owijam w ręcznik, żeby się wysuszył i takiego owiniętego obnosiłam po wszystkich kątach...
(
musi się zacząć przyzwyczajać, bo jak wyzdrowieje to nie będzie już czasu na poznawanie, będzie musiał się skoncentrować na łobuzowaniu
)
Co się działo!
Co? Duża przytargała gówniarza do nas?
[i]Siem nerwiłam...[/i]
...i nasyczałam na biedaka ile wlazło, niech wie gdzie jego miejsce
I tutaj tez Was przywiało?
Mnie smarkacz nie przeszkadza, tylko muszę przypilnować miski, żeby się nie dosiadł...
Chciałem się z maluchem pobawić...bardzo chciałem....
A oto i bohater dnia



Piękny, prawda?
Teraz na poważnie...kocio ma mocno spuchnięty
zadek, dzisiaj trochę gorzej stawia tylnie łapki, pewnie są mocno obolałe, przy stawianiu kroczków mocno chwieje się na tych pytkach...grzecznie siu i qpki robi do kuwetki, chociaż tak nie do konca wszystko zostaje w tej kuwecie, część zanosi pod ogonkiem na posłanie i zastanawiam się, czy on jednak nie ma kłopotów z tym czuciem...... kocio jest pogodny, pięknie mruczy i ma apetyt!
U weta po pierwszym zastrzyku się posiusiał, po drugim sam wsiadł do
autobusu zwanym kontener i chciał koniecznie do domku
