Nawet tytuł wymyśliałm "Persy-nie- jadowite",ale mi się nie chciało za bardzo ...
I teraz co najmniej raz w tygodniu nauczam:)
Mam za swoje!
Jak czesać, czym myć oczy...gdzie sierść wciąć coby się gówienko nie lepiło do niej...
Sam smak.
Dodaję też krótki opis suplementów na sierść.
Dużo wiedzy na tematy perskie jest na Planecie Persji, to forum persiarzy.Warto poczytać, mają fajnego i życzliwego admina, odzywa się zaraz po zadaniu pytania, normalnie nie wiem -on nosi neta w kieszeni???
Dużo się nauczyłam o pielęgnacji tam.
Tylko pierwszy pers jest trudny.Każdy następny to bułka z masłem.
U mnie perscy generują straszne kolejki do łazienki- rano siadają przed jej drzwiami w oczekiwaniu na mycie i czesanie ( Amelka czasem chce wejść bez kolejki i dostaje łapom od Fio albo Leosia), a ustawia się też zazdrosny jamnik , bo i jemu muszę umyć dzioba- byłby w rozpaczy gdybym odmówiła.Czasem zaszczyca nas Felek,ale on nie lubi czesania...mycia...w ogole nie lubi...
Prawdę mówiąc podstaw pielęgnacji nauczylam się sama.
No,ale ja w persy zainwestowałam, c'nie??
Mam zyski...

Choć jak kupowałam ten angielski grzebień z metalu za 100 zł to mi coś w czaszkę podstukiwało.Zagłuszyłam.Jest pers, musi być grzebień!
ANIU: Lucek już w domu, pojechal wczoraj.
Nowa bieda jest tu viewtopic.php?f=13&t=146433&start=45 , na luckowym wątku.
Jak dla mnie to jest brytek, Duszek zadzwoni do mnie jutro z rana i powie o nim coś więcej.
I nie myśl,że Małż kotkinsowy nie protestował na kolejne koty!
Amelia miała być ostatnia (a jak siczkowała to mowił "a nie mówiłem...",tylko ona na niego wskakuje i go kofa a on jest sentymentalny Niemiec...).Z Leukotem sprawa od razu stała się jasna: Leoś jest tak mało adopcyjny,że po tygodniu zdecydowaliśmy,iż domu mu szukać nie będziemy.
Argument???
"Kochanie, ja zainwestuję w niego tyle kasy,że żal go wydawać"

Się Małżysko pośmiało i zgodziło.
Leon ma na drugie imię OSTATNI!!!
Aaaa...gdybym była w Poznaniu to zostalabym wczoraj DT dla ratleka.A tak z konieczności wzięła koleżanka, pojechał do Wroclawia.
Napisała mi maila :"jest ochydny, jak to ratler...spałam z nim bo mu zimno było..."
Widzę przed nimi świetlana przyszłość...