Mrusielda, Pusza i trochę mniej spanikowana Józefina :) V

Dorota pisze:Farba + trwala?

I kontakty :lol:

Też chciałam mieć zielone oczy. A mam brązowe. Moja mama za to ma niebieskie oczy i ciemne, gęste włosy. Wiecie jaki piorunujący efekt to dawało?
Też oglądałam ten film"Eksperyment".

Tez jako szczaw chciałam być albo ruda albo czarna-czarna bo byłam ciemna szatynką taką prawie czarną i to prawie strasznie mnie wkurzało.
No to kiele trzydziestki wyhodowałam sobie sierśc prawie do połowy pleców i wypróbowałam na niej wszystkie możliwe odcienie rudego :mrgreen:

Nadal jednak myslałam o sobie jak o ciemnowłosej i przez wiśniowy przeszłam do czarnego z wisniowym połyskiem :mrgreen:

Tobie DŻozefino chyba nie byłoby za świetnie w typowym rudym, raczej czerwonawy chyba :roll:

A oczy mi wyblakły po prostu, kiedyś były takie fajne, stalowe

AYO pisze:Tobie DŻozefino chyba nie byłoby za świetnie w typowym rudym, raczej czerwonawy chyba

Nie, chyba nie, bo wyobrażam sobie siebie jako rudą rusałkę o mlecznej cerze...
Dlatego nigdy nie próbowałam oprócz henny we wczesnej młodości.
A stalowe oczy są super :ok:

zawsze chciałam byc drobną brunetką
i kiedyś, kiedy po urodzeniu drugiego dziecka osiągnęłam status dorodnej blondyny, postanowiłam się zafarbować
Na wszelki wypadek kupiłam saszetki koloryzujące - no, czerń była przyzwoita i to ciepło czarna, a nie granatowa
niestety po pierwszym myciu włosów kolor spełzł, a została baza - czyli zieleń :roll:

Z elegancko zielonymi włosami musiałam przejść przez całe osiedle do jakiejś drogerrii w celu zanabycia czegoś, co by mi kolor włosków zatuszowało :lol:

kopnęłam się kopytkiem w głowę i stwierdziwszy, żem za stara na Anię z Zielonego Wzgórza, odpuściłam farbowanie na kolory niebezpieczne :mrgreen:

Chętnie zobaczyłabym, jak wyglądacie - ciekawe, czy to, jak sobie Was wyobrażam, pokrywa się z Waszym realnym wyglądem :lol:

Józefinę i jasdor już widziałam

Bo to sie farbą robi kiciu :ryk:

Teraz zresztą nie ma problema - zakładasz peruge, sprawdzas czy o to ci chodzi i dopiero ryzykujesz :mrgreen:

Raz nawet rozjaśniłam sobie włosy... INO RAZ :oops:

Na czawrtym biegu pognałam do drogerii i kupiłam chnę. Wyszły FEST marchewkowe ale wszystko było lepsze od tej jajecznicy, która powstała na moim ciemnym i bardzo odpornym na barwniki pigmencie :ryk: