Klementynka jest koteczką, której właściwie nie ma.
Jest to kicia bardzo spokojna, zrównoważona, cicha i kochana.
Większość dnia przesypia lub pielęgnuje futerko. Ale dziś na przykład poraz pierwszy urządziła sobie krótką gonitwę z Rysiem
niestety baaaaaardzo mało je...

juz nie wiem co jej dawać... Mokrego nie bardzo, czasem zliże sosik, mięska też nie bardzo... czasem pochrupie suchego, lubi odkłaczające cukierki whiskasa..., a wczoraj wieczorem jadła ze mną owsiankę na mleku

normalnie razem z płatkami. Poczęstowała się też zwykłą kiełbasą od Karolci... chyba jadła jakieś resztki z ludzkiego jedzenia.
Dziś polizała trochę żółtka.
Lubi pobawić się piórkami na wędce

ale bawi się ogólnie bardzo mało.
Taka mała - stara.
I wiecie co....ja nie widziałam jej nigdy w kuwecie
niepokoiłabym się, gdyby nie to, że mała zachowuje się normalnie, a w kuwecie jest więcej urobku niż zwykle, ale kiedy ona tam chodzi???????? Czyżby w nocy?
Dziś poprosiłam dzieci, żeby poobserwowali ją jak wrócą ze szkoły. Czy łazi do tej kuwety i co je.
No bo ja nie wiem, ona żyje powietrzem i wydala powietrze?
Ale to naprawdę kochana, delikatna kicia.
Będziemy szukać domku też spokojnego i z duszą
