

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Szalony Kot pisze:Rany, a już cztery strony temu myślałam, że to może być mononukleoza i właśnie weszłam, żeby to zasugerować![]()
Przechodziłam to kilka lat temu, paskudna choroba.
Szalony Kot pisze:Ogólnie zależy, jak ciężka to forma.
Na pewno nie pomogło jej zjedzenie czegoś ciężkostrawnego przy pierwszej okazji - przy mononukleozie źle wygląda wątroba i śledziona, ich puchnięcie to pierwszy znak, że to nie zwykła angina.
Ja byłam na diecie przez pół roku.
Człowiek jest totalnie osłabiony, gorączka może sięgać do 41 stopni (miałam zwidy), węzły chłonne puchną tak, że niemal nie da się oddychać, a już na pewno jeść. W sumie siedziałam w domu trzy tygodnie, na początku jedząc tylko sucharki rozmokłe w herbacie. Jak po dwóch tygodniach dostałam rzadką zupinę, to popłakałam się ze szczęścia.
I tak ma dobrze, że nie wymiotuje - przy tak wąskim przełyku to była katorga.
Ja miałam mononukleozę pełnoobjawową, ale u niej nie wyczytałam nic o wymiotach czy gorączce, więc nie jest tak źle.
Warto przekazać, że ta popularnie zwana "chorobą pocałunków" przechodzi na innych przez ślinę. A ona może zarażać przez 4 tygodnie do pół roku nawet. Więc raczej nie powinna daać po sobie pić z butelki lub całować się
Fanszeta pisze:Aniu, pozdrowienia serdeczne, zdrowiej szybko!!!
A tak się nieśmiało zapytam, co z kotkami? Kto się nimi opiekuje pod nieobecność Ani?
Ciepła pisze:ma nadzieję,że wypuszczą ją w piatek lub sobotę do domu,o ile będzie wszystko ok
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], Lifter i 1566 gości