aga9955 pisze:Pocieszylam choc troszke
nie ma potrzeby pocieszać, Marcelibu jest zachwycona, że Lizaczek tak ślicznie się pędzelkami bawi. Nawet dwa mmsy dzisiaj rano dostałam

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
aga9955 pisze:Pocieszylam choc troszke
Femka pisze:aga9955 pisze:Pocieszylam choc troszke
nie ma potrzeby pocieszać, Marcelibu jest zachwycona, że Lizaczek tak ślicznie się pędzelkami bawi. Nawet dwa mmsy dzisiaj rano dostałam
aga9955 pisze:Wracajac do obsranego tematu...
... zaczynam sie zastanawiac czy to przypadkiem nie jest kwestia miesa.....
Femka pisze:Marcelibu pisze:Godzina 22, dwa-trzy dni temu. Ja już dawno śpię, bo odpadam wczesnym wieczorem: telefon od Femki [prawie cytat]: "Słuchaj, Koral zrobił 3 kupki: dwie twardsze, jeden budyń. Czy on nie umrze??? Co ja mogę mu dać? Ja nie mam żadnych leków. Może polecę z nim do lekarza???!!!"![]()
.
Głos oczywiście z paniką i strachem. Tak dokładnie było.
Marcelibu zmyśla
EDIT: budynie były dwa, w tym jeden całkiem rzadki
aga9955 pisze:Wracajac do obsranego tematu to po pierwsze : mam juz drugi zrzut w lodowceLizy
po drugie: zauwazylam pewna zaleznosc luznych koop i karmy. Wczoraj cale stado dostalo kurczaka. Podaje zawsze przemrozone i sparzone mocno piersi. I dzis Jan ma srake. Tzn nie jest to jakis dramat, ale luzna koopa mocno toksyczna. Apetyt ma. Slabszy ale jest ok. Natomiast zaczynam sie zastanawiac czy to przypadkiem nie jest kwestia miesa.....
to się więcej nie powtórzymoś pisze:Protestuje przeciwko nazywaniu rzadkiej kupy budyniem- z przyczyn osobistych i oczywistych![]()
Femka pisze:to się więcej nie powtórzymoś pisze:Protestuje przeciwko nazywaniu rzadkiej kupy budyniem- z przyczyn osobistych i oczywistych![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: borysku, elkaole, Lifter, Marmotka, Sigrid i 15 gości