czitko, spokojnie... Zobaczysz, za dwa dni Miciu nawet nie będzie pamiętał, że się na ciebie o niekarmienie obraził.
Narkozę mu pewnie dadzą pełną. Co do karmy - to moje jakoś tej dla kastratów nie jedzą, i raczej dobrze się miewają. Potyły tylko co poniektóre, ale Miciek pewnie w ogrodzie sadełko zgubi...
I kocury go nie zbiją bo będzie teraz od nich wszystkich większy i silniejszy...








