PixieDixie pisze:Problemy z watroba u bialaczkowcow chyba sa na porzadku dzienny
A widzisz, nawet nie wiedziałam..
Ale Enio jest niezły twardziel. Daje radę

My przygotowujemy się do Sylwka. To znaczy kupimy nachosy, zrobię sos serowy do nich, a do tego chcę zrobić koreczki, takie klasyczne

No i jakiś jim beam albo może wino, jeszcze zobaczymy.
Dziś jedziemy do empiku jakąś grę planszową kupić. Nie wiem jeszcze, co tam dorwiemy, ale mam nadzieję, że spodoba się M., bo on już kombinuje, żeby do znajomych na noc jechać

Muszę zrobić wszystko, żeby tylko zapomniał o wszelkich znajomych i innych towarzyskich spędach. W razie gdyby sytuacja była już napięta, wyciągnę moją tajną babską broń
Poza tym to będzie pierwszy Sylwek Tosi u nas, nie wiem nawet, czy petard się boi, czy nie...
Przedwczoraj miałam jazdę na 20 w Gdyni. Tak więc wróciłam z pracy i jakieś 2h posiedziałam w domu. Tosia, gdy weszłam do domu, leżała na kocyku. Wpatrywała się we mnie zaspanymi oczyma, ziewała. W końcu zeskoczyła do mnie i zaczęła gadać, ocierając się o wszystko naokoło. Dawała się głaskać dość swobodnie. Tak fajnie przekręca wtedy główkę, kiedy ją po niej głaszczę

Dałam jej pastę, później, kiedy jadłam, łasiła się do mnie po głaski. Zaczęła się bawić myszką, poszła do kuwety zrzucić trochę balastu i zaczęła się torpeda

Niestety, musiałam już wychodzić, więc zaczęłam się ubierać. Tosia potulnie położyła się na kocyku i obserwowała, jak się ubieram. Biedula

Zostawiłam jej zapalone światło.
A wróciłam o 22:00. Już nie chcę tak późno jeździć. Nie szło mi super, momentami byłam bardzo zła na siebie. Ale ja naprawdę byłam już zmęczona, kiedy wracaliśmy.
Następna jazda 4 stycznia i zostanie mi jakieś 15h jazd, czyli połowa. No i później już... Egzamin
