
Właśnie nie wiem co zrobić z Kitusią - karmy urinary je tak sobie, brzuszek dalej liże i ma ranki. Jakoś mi trudno uwierzyć, że nie ma leków na tą przypadłość. Zastrzyk zawsze pomaga. Są jakieś tabletki, ale wetka mówi, że najpierw trzeba zrobić badanie moczu i wtedy zobaczy czy tabletki coś tu pomogą. A pasta się przy kocie nie sprawdzi, bo trzeba podawać 2 razy dziennie rozcieńczoną, a jest niesmaczna. No nic, nie tracę nadziei, że jednak to co Kitusia zje z urinary wystarczy, żeby jej pomóc.
Gdyby moje koty chciały jeść tylko karmę mokrą to taką bym dawała. Kitusia jest bardzo chrupkożerna, ale pije parę razy na godzinę przy tym - jak nie śpi


Mój Maciuś miał podwyższoną kreatyninę i dieta pomogła



