Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76, 90, 96 :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 12, 2016 19:01 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76 - dużo fot

Moja wetka zawsze poleca rzepakowy olej :) Jest tak samo zdrowy jak i inne a przy tym może uda się, że kot nie wyczuje go w smaku. U mnie też ten z łososia szału nie robi, ale dodaje parę kropli do porcji jedzenia, tak żeby nie był wyczuwalny za bardzo. Poza tym też przedobrzyć nie można, bo może to wywołać biegunkę.

Właśnie nie wiem co zrobić z Kitusią - karmy urinary je tak sobie, brzuszek dalej liże i ma ranki. Jakoś mi trudno uwierzyć, że nie ma leków na tą przypadłość. Zastrzyk zawsze pomaga. Są jakieś tabletki, ale wetka mówi, że najpierw trzeba zrobić badanie moczu i wtedy zobaczy czy tabletki coś tu pomogą. A pasta się przy kocie nie sprawdzi, bo trzeba podawać 2 razy dziennie rozcieńczoną, a jest niesmaczna. No nic, nie tracę nadziei, że jednak to co Kitusia zje z urinary wystarczy, żeby jej pomóc.

Gdyby moje koty chciały jeść tylko karmę mokrą to taką bym dawała. Kitusia jest bardzo chrupkożerna, ale pije parę razy na godzinę przy tym - jak nie śpi ;) A Marysia pół na pół - i chrupki i mokre. Marysia nie ma odwagi ciągle prosić o jedzenie po tej bezdomności. Nawet nie podbiega do miseczki, trzeba jej przynosić pod nos. A Tosia to je teraz wszystko :)

Mój Maciuś miał podwyższoną kreatyninę i dieta pomogła :) Także trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 12, 2016 19:30 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76 - dużo fot

Dziękuję :-)

Badanie moczu jest ważne, zróbcie koniecznie. Na pewno da się kotkę wyleczyć inaczej niż suchą karmą. Po prostu najpierw trzeba wiedzieć co w tym moczu jest nie tak, żeby wiedzieć na co zadziałać.
Może ona też ma jakąś alergię przy okazji? Chociaż u mojego kocura alergia objawiała się akurat biegunką i mocno przerzedzoną sierścią - takie łyse placki mu się miejscami robiły... ale niektóre koty się wylizują mocno :-(
Ja zawsze prosiłam weta o alternatywne metody leczenia (nie karmą), w Polsce koty miały podniesione pH moczu i nieliczne struwity. Dawałam Urinovet i zwiększyłam podaż wody, pomogło. W Anglii jak robiłam badania to pH było podniesione lekko (7), ale nic w moczu nigdy nie było niepokojącego, więc weci nic nie zalecali dodatkowo. Urinowet miałam w kapsułkach TwistOff, taka większa kropla żelu, kotom nawet smakowało.
Trzymam kciuki, żeby Kitusia wyzdrowiała (i zaczęła jeść więcej mokrego, bo to nigdy nie zaszkodzi) :ok: :ok:

Ja nie używam za bardzo olei roślinnych nawet dla siebie, tylko oliwę z oliwek i kokosowy. Każdy olej może wywołać biegunkę, jak się go da za dużo ;-) Ja łososiowego dawałam kotom tak do 2ml na dzień i było dobrze. Kotka czasami zjadała sama ze spodeczka, kocur dostawał strzykawką. Teraz mam ten z kryla i nie ma problemów :-) Ma sporo EPA i DHA, a te są najlepiej przyswajalne przez koty moim zdaniem. No i daję tylko 1 kapsułkę na dzień, to jest jakieś 0,5g.

Satirra

 
Posty: 767
Od: Nie lut 23, 2014 10:33
Lokalizacja: Londyn

Post » Pt lut 12, 2016 19:40 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76 - dużo fot

Cześć :1luvu:
Pasta moze być niesmaczna ale koty mają rózne smaki . Może akurat jej zasmakuje :wink:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pt lut 12, 2016 19:49 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76 - dużo fot

Wiesz co, ja podejrzewam, że Kitusia ma to co ostatnio... badanie moczu robiłam jej 2 razy. Pierwszy raz jak zauważyłam, że ma łysy brzuszek i drugi raz już w trakcie leczenia - była poprawa. W tym czasie usg, które wykryło w pęcherzu kamień 4 mm i dalej była leczona karmą i miała właśnie urinovet i znowu po miesiącu usg i kamień zniknął - czyli rozpuścił się, a Kitusia wyraźnie wyzdrowiała. Karma weterynaryjna była dalej podawana, do niej dosypałam weterynaryjny RC. I potem wszystkim kotom kupiłam RC (po roku od odstawienia tej firmy) i minęły może 2 miesiące a Kitusia znowu ma ranki na brzuchu i ciągle się liże :/ Dla odmiany teraz mniej sika. Wcześniej sikała dość często i mało, a teraz rzadziej a więcej, a to wetka powiedziała, że bardzo dobry objaw. W moczu Kitusi były dwa rodzaje piasku plus ten kamień.
Dziś mocz został zaniesiony do wetki, ale jutro jest sobota i nie wiem czy jutro będą wyniki :/ chociaż powinny być, bo pewnie dziś zrobili badanie.

edit. czyli we wrześniu pierwsze badanie moczu, w październiku drugie, usg październik i drugie koniec listopada. Wykryto w drugim badaniu moczu kryszt. szczawiany wapnia pojedyncze i kryszt. trójfosfor.am-magnez nieliczne po terapii hills urinary c/d. No a teraz pewnie będzie wynik badania moczu taki jak pierwszy tyle że bez kamienia, czyli że pewnie liczne. Wetka mówi, że Kitusia będzie musiała być cały czas na tej karmie :/

Basiu, pastę trzeba podawać z wodą, ona musi być rozcieńczona, nie można podać jej bezpośrednio do pysia i w przypadku kotów jest to bardzo trudne, koty tego nie lubią. A w przypadku psów mozna dodać do wody pastę i pies sobie będzie ją z wodą jadł. Ale kot to nie pies i w przypadku kotów to najczęściej jest porazka - tak mi to wytłumaczyła wetka i jak to usłyszałam to uznałam, że jednak karma jest dużo lepsza.

edit. ale faktycznie Kitusia bardzo dużo czasu spędza na lizaniu się i liże wszystko nie tylko brzuszek, w sumie mogłabym podejrzewać alergię gdyby nie to, że u wetki pęcherz był jednak tkliwy i bolesny.

A Marysia ma wytartą sierść, ale usunęłam już całą granatę pet i mam nadzieję, że się niebawem polepszy.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 12, 2016 20:38 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76 - dużo fot

Jest taki chiński lek, bardzo dobrze działa na piasek i kamienie oraz przy okazji na wątrobę, działa też przeciwbakteryjnie; nazywa się Shilingtong. Czytałam dużo pozytywnych opinii od właścicieli, którzy podawali to swoim kotom z problemami pęcherzowymi.
Niektórzy weci też go polecają.
Poczytaj, może u Was też się sprawdzi :-)
Ja bym też postarała się kotkę nawadniać jakoś dodatkowo, woda na pewno nie zaszkodzi, a pomoże wypłukać ewentualny piasek :ok: :ok:

Moja kotka sika tylko 1-2 razy dziennie, ale porządnie... Kocur tak 3-5 razy - zależy jak często jeść dostanie. On tak ma od zawsze, więc się nie przejmuję już, że może za często.

Satirra

 
Posty: 767
Od: Nie lut 23, 2014 10:33
Lokalizacja: Londyn

Post » Pt lut 12, 2016 21:06 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76 - dużo fot

Wiem ze woda jest ważna ale nie będę więcej pić Kitusi bo w jej przypadku to by już było przegięcie. Ona pije kilka razy na godzine. Bardzo dużo, zawsze popija suche chrupki a zaś w woda tez można przegięc. Nie wolno pić równiez za dużo ;) Gdyby Kitusia piła jam Marysia to na pewno ale Kitusia pije wg mnie odpowiednio. Nie należy do kotów które piją mało.

Słyszałam o chińskim leku ale bała bym się ;) zapytam wetke.

Kitusia zawsze sikala często i mało a teraz rzadziej i wiecej. Po urinary tak się zrobiło i wetka mówi ze to dobrze. No skoro tak ;)

Aha przy pojeniu dodatkowo mogłabym Kitusie tylko zrazić do picia w ogóle dlatego niech jest jak jest skoro jest dobrze pod tym względem. :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 12, 2016 21:25 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76 - dużo fot

Ty znasz swoją kotkę najlepiej :-) :ok:
Moja nie pije i skubana potrafi całkiem skutecznie udawać, że właśnie to robiła! 8O Przyłapałam ją kilka razy na oszustwie, dlatego też zrezygnowałam całkiem z chrupek... no i wtedy sikała z reguły tylko raz dziennie, pomimo zjadanej też mokrej karmy w całkiem sporych ilościach... Wybacz, ja jestem trochę przewrażliwiona na punkcie chorych nerek :oops: Za dużo się internetów naczytałam o tej paskudnej chorobie.. no i mój poprzedni kot chorował właśnie na pęcherz i nerki... :(

Satirra

 
Posty: 767
Od: Nie lut 23, 2014 10:33
Lokalizacja: Londyn

Post » Pt lut 12, 2016 21:37 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76 - dużo fot

Rozumiem :) Kitusia nawet jak się kapie to przybiega pić mi ciepła wodę z wanny - dlatego nie mam nigdy płynu :) i piła tez wczoraj wodę z gotowane rybki. Naprawdę Kitusia pije bardzo dużo. Ale jak tak mówię to boje się ze ktoś mi zarzuci - no to znaczy ze ma chore nerki albo cukrzycę albo tarczyce ze tak doi ;) a nie, nigdy nie miała. Na szczęście! Do tej pory wszystkie badania krwi ma modelowe - a wszystkie.nerkowe (bo też się tego boje) w normie! Mogę wkleić na dowód wyniki bo aż sama nie dowierzam ze nadal jest idealnie i bardzo się z tego cieszę bo musze juz liczyć Kitusi 15 lat :)
Ale faktycznie - cosik za dużo się lize po całym ciele. Musze ja chyba zabawiać :)

Podałam karmę z tauryna :) Tosia jadła z apetytem. Tylko ze tauryna nie bardzo się rozpuścila :/ może za zimna woda, chociaż miała być letnia. Dałam nie cały jeden gram na początek :)

Edit. Mój Maciuś zmarł na raka narządów wewnętrznych który objął nerk, wątrobę, kreskę i co tam jeszcze - straciłam go w 3 dni ale uważam - chyba żeby się dręczyć - ze gdyby miał lepsza dietę to by nie miał raka. Może to od tuńczyka w sosie własnym dla ludzi - w końcu chyba ma konserwanty... w każdym razie teraz jestem przeczulona na punkcie zdrowia kotów i najbardziej boje się raka - bo jest podły i złośliwy :/
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 12, 2016 22:02 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76 - dużo fot

Może tak być, że się cała nie rozpuści. Jak dostaje z jedzeniem to nie zaszkodzi, po prostu mniej się przyswoi najwyżej. Dojdziesz do wprawy w mieszaniu :-)
Kocurro jak był młody to "zjadał" zupy... TŻ jak dawał mu jeść to lał aż pod brzeg miski... i bidula wypijała, żeby się do jedzenia dostać...
Teraz na szczęście już mu tyle nie daje, a i Kocur przestał też chcieć pić zupki, jak mu nie pasuje to głośno wyrazi swoje oburzenie ;-)

Moje też mają kreatyninę jeszcze w normie, ale już na górnej granicy, dlatego też weci jeszcze nie postawili diagnozy. Jakbym poszła do specjalisty nefrologa to pewnie by się dopatrzył już choroby... ale jak ktoś chce, to zawsze coś znajdzie ;-)

15 lat to ładny wiek na kota już, tylko pozazdrościć takich modelowych wyników krwi :201461

Mój Lord był niestety leczony głównie karmą, co prawda mokrą RC... chrupki sporadycznie, miał sporą nadwagę i niestety leczenie pozostawiało wiele do życzenia, ale te naście lat temu niestety moja wiedza na temat kotów i chorób była praktycznie żadna, a wet to przecież wet - uczył się, to przecież się zna... No niestety chyba się nie znał zbyt dobrze i wróżył "z fusów"... :evil:
Najważniejsze to nie powielać swoich błędów, ale też się nie zadręczać, wierzyć, że na "tamte" czasy zrobiło się wszystko co się mogło :ok:

Satirra

 
Posty: 767
Od: Nie lut 23, 2014 10:33
Lokalizacja: Londyn

Post » Pt lut 12, 2016 22:13 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76 - dużo fot

Tamte czasy moje były raptem 2 lata temu i Maciuś jadł RC ale wolał mokre :(

Kitusia ma kreatynine 1.5 a norma od 1-2. Białko ma na granicy ale nie była na czczo a wetka powiedziała ze nie ma się w całych badaniach do czego doczepić. Także ciesze się bardzo ze kolejny rok idzie nam w zdrowiu :) jedynie co to w pecherzu problemy :/
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 12, 2016 22:39 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76 - dużo fot

1.5 po jedzeniu to na prawdę bardzo dobry wynik, bo jedzenie też ma na nią wpływ.
Moje mają w granicach 2,0 (norma do 2.1 niby; tutaj inne jednostki stosują, więc tak wychodzi), a mają dopiero 2,5 i 3 lata.

Satirra

 
Posty: 767
Od: Nie lut 23, 2014 10:33
Lokalizacja: Londyn

Post » Pt lut 12, 2016 23:07 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76 - dużo fot

Witaj Klaudia,
Cieszę się,że Kitusia ma dobre wyniki, to podstawa naszego dobrego samopoczucia :P . Mój Lotusek, niestety ma trochę podwyższone parametry wątrobowe a ma dobrze skończony roczek, ale powiem Tobie , że Babik jako europejczyk ma 10 lat i nigdy nic mu nie dolegało. Myślę, że koty rasowe są bardziej narażone na pewne choroby wynikające być może ,ze złego krzyżowania różnych osobników. Jeśli chodzi o dobrą i sprawdzoną karmę z zooplusa to polecam tą http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... kot/438797 . Mój niejadek po prostu oszalał na jej punkcie. Ma w sobie taurynę i olej z łososia w sobie, więc nie musiałabyś wiele już dodawać. Ja nie suplementuję mu już tych rzeczy. Czytałam,że tauryna jest dodawana do puszek już po procesie parzenia mięsa, więc nie podlega rozkładowi i jest jej tyle ile piszą. Z innej beczki, na allegro "rzucili" najlepszą karmę suchą jeśli chodzi o skład http://allegro.pl/power-of-nature-natur ... 29599.html.
Tutaj masz jej skład rozłożony na czynniki i ma dużo tauryny, może posmakuje dziewczynkom http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=166.
Klaudia, wszystko będzie dobrze, moja szwagierka ma szesnastoletnią kotkę i przy Kitusi wygląda jak stuletnia kotka. Dajesz kotkom wiele miłości i to razem z karmą daje mix absolutny :1luvu:
Satirra, a Ty masz kotki rasowe, że w tym wieku już mają drobne problemy ?

Lotos2014

Avatar użytkownika
 
Posty: 55
Od: Nie sty 04, 2015 12:33

Post » Pt lut 12, 2016 23:14 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76 - dużo fot

Cześć Dziewczynki :201461 :201461 :201461
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Pt lut 12, 2016 23:36 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76 - dużo fot

Tak, mam koty syberyjskie (z dobrych hodowli), takie moje marzenie z dzieciństwa, mieć duże, puchate koty :1luvu: Ja wiem, że niektóre rasy mają predyspozycje do pewnych chorób genetycznych, ale syberyjskie akurat zostały stosunkowo niedawno udomowione...
Na prawdę mam nadzieję, że ta kreatynina to po prostu taka ich uroda i dożyją późnej starości z takimi wynikami :mrgreen:

Satirra

 
Posty: 767
Od: Nie lut 23, 2014 10:33
Lokalizacja: Londyn

Post » Pt lut 12, 2016 23:43 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76 - dużo fot

No właśnie , tak myślałam Satirra ,że masz rasowce. Chyba, jednak kotki europejskie mają te geny tak wymieszane, że nie przenoszą tak bardzo problemów osobniczych. Ja myślę,że mój ma te problemy po podgryzaniu kwiatków doniczkowych, bo okazało się,że miałam trujące. Teraz w połowie marca robimy powtórkę z badania krwi. Mam nadzieję,że wszystko będzie ok. Masz piękne koty, zresztą które nie są piękne, a najpiękniejsze to maluchy :love:

Lotos2014

Avatar użytkownika
 
Posty: 55
Od: Nie sty 04, 2015 12:33

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google Adsense [Bot], Lifter i 47 gości