Pozytywnie zakręceni . Gacunia (*)

Basiu tak mi przykro. Jestem pewna, że podjęłaś decyzję w odpowiednim momencie. Gacuniu[*]

basiu przytulam mocno. :cry:

[']

Dziękuję

Smrody zjadły kolacje . Ja byłam na spacerku z Kajtkiem . Dziwnie ie chodzi z jednym psem .

Mam nadzieje , ze ta decyzja była podjęta w odpowiednim momencie . Tłumaczę sobie , że te pare dni nic by nie zmieniło tak naprawde . Ona by się dłużej meczyła .
Gacek ostatnio juz prawie cały czas lezała . Wstawała do jedzenia i z trudem na dwór , ale jakos pusto bez niej :cry:

przez długi czas, po śmierci Pusi słyszałam jak pije wodę z miseczki...

przytulam Basieńko

A ja ostatnio widzę kątem oka czwartego kota, słyszę go tam, gdzie nie ma akurat żadnego kota, wydaje mi się, że odwiedza nas Maciuś

Basiu podjęłaś na pewno dobrą decyzję. Te kilka dni mogłoby sprawić ból Gacusi. Każdy w takiej sytuacji miałby wątpliwości, ale na pewno wetka powiedziała Ci co uważa za najlepsze. Współczuję Ci, że musiałaś podjąć taką decyzje

Przez te parę dni mogłoby się dziać bardzo źle z Gacuszkiem, oszczędziłaś jej na pewno dużo gorszych przeżyć. Na pewno ciężko się chodzi na spacer z jednym pieskiem

Przytulam mocno!!!

Wiesz, rozmawiałam ostatnio z moją mamą - powiedziała mi, że po ponad 20 latach wciąż się zastanawia, czy to już był ten moment dla naszego pierwszego psa. Tak to już widać zawsze jest - kochamy zwierzaka, chcemy dla niego jak najlepiej, a w tej decyzji nic nie jest proste, ale musimy ją podjąć. I potem zostajemy z tymi myslami i dylematami...

Gacunia była kochana do końca i na pewno to czuła, a to najważniejsze. Dałas jej dobre życie i potem pozwoliłas spokojnie odejsć. Dla niej to wielki dar, dla Ciebie pozostała pustka i smutek

Trzymaj się Basiu.

Kochene jestescie .
Klaudia . One albo wracają w innych futerkach albo nas odwiedzają . To jakoś tak jest . Basia potwierdzi . Dziekuję Basiu :1luvu:

Kasieńko , trzymam się się jakos . Mam jeszcze inne futra do ogarniecia .

Ja uważam, że jednak nie wracają w innych futerkach, nie życzę im tego, ja bym tego nie chciała... niech są w dobrym świecie, ale odwiedzić nas mogą

A kiedyś my pójdziemy do nich i już zawsze będziemy razem

Współczuję bardzo [*]
Domyślam się że to była trudna decyzja, ale podjęłaś ją nie dla siebie, tylko dla Gacuchny.
Przytulam :201428

Basiu współczuję. Gacuniu [*] biegaj szczęśliwa za Tęczowym Mostem gdzie nic nie boli razem z moimi zwierzaczkami.

Czlowiek jest już tak skonstruowany że zawsze będzie się zastanawiać czy to teraz czy jeszcze można było poczekać ale tak naprawdę nigdy nie będziemy mieć pewności który moment jest tym właściwym.
Aktem największej miłości do zwierzaka jest pozwolić mu odejść by zaoszczędzić mu cierpienia. Gacycha na pewno by ci podziękowała ze pozwolilas jej odejść i pomoglas w tym a nie skazalas na dodatkowy ból i cierpienie.
A wątpliwości.........będą zawsze bo my ludzie już tacy jesteśmy. Ja od 19 lat je mam czy powinnam jeszcze o sunie powalczyć ale gdy pomyślę że skazywanie jej na powolna śmierć glodowa miałoby być lepsze utwierdzam się w przekonaniu że moja decyzja była jedyną słuszną decyzją choć serce boli.

Basiu, bardzo mi przykro

Zdrowych, spokojnych świąt Wielkanocnych życzą : Zuzia, Polusia i ich Duża. :1luvu:

Pozytywnie zakręceni . Gacunia (*)

Kto przegląda forum