Hej

Obiadek był i było całkiem ok. Bałam się trochę, ale co tam. Muszę badania do pracy zrobić, ale teraz to chyba trzeba odczekać, po takim czymś i takiej diecie i jeszcze dostałam to co się co miesiąc dostaje, więc wyniki krwi były by teraz raczej marne. Tylko nie wiem, ile odczekać, żeby było dobrze...
Kaludia, nie mam zielonego pojęcia jak się kwiatki nazywają. Rozróżniam tylko kilka kwiatów po nazwie i niestety w tych kilku ten niebieski się nie mieści

Może ktoś będzie wiedział? Bożenka się trochę zna

A z tym morzem to mam tak, że czasem rano jedziemy i wieczorem wracamy, czasem, jak jeszcze Joachimek był zdrowy to na weekend wypadaliśmy jak było ładnie. Ale powiem Ci tak: jakbyś mieszkała blisko morza, tęskniłabyś do Twojego kochanego Bytomia. Zawsze tak jest. Ja się wychowywałam trochę nad jeziorami i trochę w górach. Jak mieszkałam na południu wydawało mi się, że piękniej i lepiej jest nad jeziorami, blisko morza. Inny świat, jakiś... lepszy. Teraz mam daleko do moich ukochanych gór, a urlopu i kasy zawsze jest tak mało, że nie mogę odwiedzić wszystkich miejsc, za którymi tęsknię. Wczoraj, leżąc na pomoście nad jeziorem myślałam, jak bardzo chciałabym mieszkać bliżej gór, ale jednocześnie zdałam sobie sprawę, jak bardzo tęskniłabym do jezior, łabędzi i kaczek, uroczych małych perkoziątek i czerwonych łebków łysek, białych żagli w dali, ciepłego pisaku na plaży i pięknego warmińskiego krajobrazu. A tak tęsknię do gór, do wędrówek zakończonych cudownym widokiem, zadowolenia z podjętego wysiłku. Tak to już człowiek rozerwany do końca życia będzie... Ot... i tak...