Już za chwileczkę, już za momencik, będzie fajrancik!
Wkurzyła mnie dziś moja Musia. Zadzwoniła, żeby mi powiedzieć, że widziała piękne buciki, białe, (na szpileczce, co prawda, a ja szpileczek nie cierpię), ale na mnie będą za duże, bo rozmiar 36. Wrrr... Nie dotłumaczę, że ja NOSZĘ 36. A to, że mi spadają, to nie kwestia rozmiaru, tylko tego że mam chude pięty i but nie trzyma mi się na pięcie! Buty w rozmiarze 35 obcisnęłyby mi palce, a i tak by z pięty spadały. Nie spadają mi tylko wtedy, gdy są z paskiem lub wiązane. Ale moja Musia jakoś tego nie może pojąć.