Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

Śliczne i szczęśliwe koty

anna09 pisze:Śliczne i szczęśliwe koty

Rzeczywiście, wyszli na zdjęciach bardzo ładnie :smiech3:

No i generalnie nie narzekają, chociaż Tysia ciągle znajduje powody, aby do mnie napyskować, a i Ada już kilka razy pacnęła mnie łapką, żeby przyprowadzić mnie do porządku :lol:

Świetne zdjęcia. I nowe koty :ok:

Nie jestem na bieżąco :oops:

Teraz ciepełko nadchodzi to kotki będą miały jeszcze większą ''labę''. :1luvu:

Moje dzisiaj szaleją na dworze bo jest słonecznie i sucho.

ryśka pisze:Świetne zdjęcia. I nowe koty Nie jestem na bieżąco

Są nowe, są

Bez kotów już się nie da żyć :smiech3:

Anna61 pisze:Teraz ciepełko nadchodzi to kotki będą miały jeszcze większą ''labę''.
Moje dzisiaj szaleją na dworze bo jest słonecznie i sucho.

U nas słonko jest ostatnio co drugi dzień, a wieczory i noce są chłodne, ale koty czują zbliżające się przedwiośnie i też spędzają dużo czasu na zewnątrz lub - jak kto woli - "na polu" :lol:

dzień dobry

mb pisze:
ryśka pisze:Świetne zdjęcia. I nowe koty Nie jestem na bieżąco

Są nowe, są
Bez kotów już się nie da żyć

nie da się, to fakt! :201461

i bardzo dobrze!

Gratuluję!

edit_f pisze:dzień dobry

Witamy, całą czwórką

ryśka pisze:
mb pisze:
ryśka pisze:Świetne zdjęcia. I nowe koty Nie jestem na bieżąco

Są nowe, są
Bez kotów już się nie da żyć

nie da się, to fakt! i bardzo dobrze! Gratuluję!

Dziękuję

Niestety, pech znowu zaczął nas prześladować.

Komputer padł ponownie

Nie mam pojęcia, czy jeszcze ożyje tak, jak poprzednio, czy tym razem to już zupełny koniec.

Ada miała wcześniej nawrót stanu zapalnego - poprzednim razem dostała tylko steryd i okazało się, że bez antybiotyku działanie jest słabsze.

Najgorsze jednak przytrafiło się Czarusiowi. Przeziębił się tak strasznie, że czegoś podobnego w życiu nie widziałam. Dzisiaj juz jest trochę lepiej, ale w nocy z niedzieli na poniedziałek bałam się o niego na poważnie.
Wszystko przez to wysiadywanie w ogródku. Krzyczą, płaczą, dobijają się do okien, więc ich wypuszczam. A jednak okazuje się, że nie powinnam ulegać tym naciskom
.
Tak więc od niedzieli prawie nie wychodzę z lecznicy i prawie nie sypiam :placz:

mb pisze:
Ada miała wcześniej nawrót stanu zapalnego - poprzednim razem dostała tylko steryd i okazało się, że bez antybiotyku działanie jest słabsze.

Najgorsze jednak przytrafiło się Czarusiowi. Przeziębił się tak strasznie, że czegoś podobnego w życiu nie widziałam. Dzisiaj juz jest trochę lepiej, ale w nocy z niedzieli na poniedziałek bałam się o niego na poważnie.
Wszystko przez to wysiadywanie w ogródku. Krzyczą, płaczą, dobijają się do okien, więc ich wypuszczam. A jednak okazuje się, że nie powinnam ulegać tym naciskom
.
Tak więc od niedzieli prawie nie wychodzę z lecznicy i prawie nie sypiam

Współczuję Tobie Marysiu, to ogromny stres jak kot jest chory.

Czaruś, nie strasz swojej Pańci i nie wysiaduj w ogródku jak jest zimno!

Kciuki za kotusie bardzo mocne. :ok:

Anna61 pisze:
mb pisze:
Ada miała wcześniej nawrót stanu zapalnego - poprzednim razem dostała tylko steryd i okazało się, że bez antybiotyku działanie jest słabsze.

Najgorsze jednak przytrafiło się Czarusiowi. Przeziębił się tak strasznie, że czegoś podobnego w życiu nie widziałam. Dzisiaj juz jest trochę lepiej, ale w nocy z niedzieli na poniedziałek bałam się o niego na poważnie.
Wszystko przez to wysiadywanie w ogródku. Krzyczą, płaczą, dobijają się do okien, więc ich wypuszczam. A jednak okazuje się, że nie powinnam ulegać tym naciskom
.
Tak więc od niedzieli prawie nie wychodzę z lecznicy i prawie nie sypiam

Współczuję Tobie Marysiu, to ogromny stres jak kot jest chory.
Czaruś, nie strasz swojej Pańci i nie wysiaduj w ogródku jak jest zimno!

Kciuki za kotusie bardzo mocne.

Dziękujemy.
Kciuki przydadzą się bardzo.
Ada już je bez problemu.
Czaruś kaszle i kicha, bo dostał środek wykrztusny, ale zjadł obiad i kolację samodzielnie, bo wczoraj i dzisiaj rano musiałam karmić go strzykawka, a wcześniej nie mógł w ogóle jeść, bo miał odruch wymiotny z powodu stanu zapalnego w gardle i musiał dostać Cerenię.

Ada zjadła dzisiaj podwójne śniadanie.

Biedny Czaruś był wczoraj znowu w lecznicy, dostał druga dawkę antybiotyku i syrop na odkrztuszanie. Mimo to kaszlał i i kichał całą noc.
Rano znowu dostał syropu na odkrztuszanie i ukoił się na parapecie.

Tyśka - odpukać - w niezłej formie.

A może ktoś chciałby ofiarować domek cudownemu, skrzywdzonemu przez los (i ludzi), rodzeństwu :?:

viewtopic.php?f=13&t=150048

Jak apetyt mają koty to cieszy :1luvu:

Czarusiowi mam nadzieję, że się polepszy :ok:

i znów będzie wysiadywać na trawce.

Dzięki Marysiu za forowanie Toli i Bolusia

ale dodam tylko, że to dzikuski, Boluś bardzo dziki dzik, Tola odważniejsza, przewlekle chore, ale nie wymagające leczenia, ot, takie są po przebytych wirusówkach w dzieciństwie jako maleńkie bezdomne.

Czaruś - zdawałoby się okaz zdrowia, a taki delikatny! Strasznie trzeba z kotulcami uważać...
Dochodź do siebie, dzielny kocuruniu!!! (y)

Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

Kto przegląda forum