Dziękuję za pozdrowienia i również pozdrawiam serdecznie
Udało się skończyć dach przed deszczami ale i tak nas zalało tzn woda opadowa z pól zalała nam budynki gospodarcze i w piwnicę domu - gdzieś po kostki wody było. Ale już udało się nam z tym uporać.
Ekipa budowlana kończy wymianę podłóg na strychu i nareszcie powoli zbiera swoje manatki
fumcia pisze:Brosia dach taki jak należy i do tego domu pasuje,ale ja tak jakoś czuje na odległość,że ten dom ma jakaś tajemnice.Znasz historie tego domu?
Tydzień temu w altanie okociła mi sie dzika kotka,którą wraz zrodzaństwem bengalopodobnym ktoś wyrzucił na działki.Kicia (2kg wagi kaszląca zaropiała) miała dwa białe maluszki,wczoraj w altanie wszystko poprzewracane,znikna jeden kotek.Kotka walczyła,nie dała rady,zamknełam ją w altanie z jednym dzieckiem
To chyba kuna.Jak tą łajze odstraszyć?
Nie łatwo kuny odstraszyć. U mnie żyją na strychu nad stajnią i przez tyle lat nie udało mi się ich wykwaterować.
Dom stary i klimatyczny ale niestety nie znam jego historii. Bardzo mi jest przykro że zamiast odrestaurować stary dach z jego kształtem i wykuszami niestety z powodu finansów zamieniliśmy na normalny zwykły i przeciętny dach

Ale najważniejsze że nareszcie na głowę się nie leje i dachówki nie spadają i nowy dach wytrzyma z pewnością długie dziesięciolecia

Przez remont niestety nie udało mi się oswoić i złapać nowych dzikich kotek do wycięcia
Tragedia - jedna już się gdzieś okociła a druga lada moment się rozsypie i znów powiększy mi się mocno stado kotów wolnożyjących...
Pojawił się też kolejny młody dzikus - daliśmy mu na imię Gender bo tysiąc razy próbowaliśmy dojrzeć czy kotka czy kocurek i raz wydaje się że to on a raz że ona

Ale nie widać na razie żeby brzuch rósł więc może jednak kocurek - normalnie zastrzelę się jak okaże się trzecią kotką i gdzieś tu się rozmnoży
